Bytom zawstydza inne miasta i wsiada na rower

Zdaniem Badury, aby sprostać oczekiwaniom braci rowerowej nie trzeba aż tak wiele, jak mogłoby się wydawać. na początku, zamiast projektować nowe drogi rowerowe trzeba tylko dostosować obowiązujące warunki do przepisów, oznakować dukty leśne, chodniki, jezdnie – tak, by ułatwić rowerzystom poruszanie się po nich.

- Na początek chcemy uporządkować to co jest. Spróbować też doradzać urzędnikom we wszystkich sprawach, które dotyczą ścieżek, inwestycji rowerowych - mówi w rozmowie z MMSilesią Badura. - Działam również w Śląskiej Inicjatywie Rowerowej i sądzę, że w Bytomiu - podobnie jak w Rudzie Śląskiej, Zabrzu - również mamy możliwości, aby dla celów rowerowych wykorzystać dawne szlaki kolejowe, głównie wąskotorówek. Musimy starać się połączyć nasze dzielnice, miasta, by ludziom było wygodniej dostać się do pracy, na zakupy, wszędzie - tłumaczy Badura.

Dziś w Bytomiu startuje kolejna masa krytyczna, której organizatorem z resztą od wielu miesięcy jest właśnie Roman Badura. Rowerzyści spotykają się o godzinie 18.00 przy posągu lwa na bytomskim rynku. Następna w kolejny trzeci piątek miesiąca.

Społecznik, który jest zapalonym kolarzem i właścicielem sklepu ze sprzętem rowerowym funkcję w urzędzie pełni społecznie.

Pomysł Bytomia jest nowatorski i odważny a władze innych urzędów już zapowiadają, że podobne stanowiska utworzą u siebie. Póki co w Tychach, Gliwicach czy Rudzie Śląskiej najbardziej aktywnie działają stowarzyszenia i grupy nieformalne. Spójny program rozwoju infrastruktury rowerowej dla Śląska przygotowuje natomiast grafik i plastyk z Essen - Alex Kopia.