MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Detektyw inwektyw

Katarzyna Pachelska, Joanna Weryńska
Dla rzesz czytelników z całego świata uchodził do tej pory za wzór angielskiego dżentelmena. Z nieodłączną fajką w ustach, w kraciastym płaszczu, bez niepotrzebnego rozlewu krwi, czczej gadaniny i przede wszystkim elegancko rozwiązywał ponad 120 lat temu zagadki kryminalne w Londynie i okolicach.

- Sherlock Holmes wcale nie był taki idealny - stwierdził brytyjski reżyser Guy Ritchie, były mąż Madonny, autor zarówno świetnego "Przekrętu", jak i koszmarnego "Revolveru" i nakręcił film, który zrzucił detektywa z piedestału. Jego Sherlock, w skórze, o zgrozo, Amerykanina z Nowego Jorku, Roberta Downeya Jr., to połączenie intelektu i złych manier doktora House'a z beztroską godną kapitana Jacka Sparrowa z serii "Piraci z Karaibów".

Tego jednego z najbardziej znanych detektywów na świecie powołał do życia 122 lata temu szkocki pisarz sir Arthur Conan Doyle na kartach pierwszej powieści z cyklu "Przygody Sherlocka Holmesa" (ukazały się 4 powieści i 56 opowiadań). Późniejsze badania pasjonatów serii o Sherlocku wykazały, że pierwowzorem postaci detektywa był dla autora dr Joseph Bell, jeden z wykładowców medycyny na uniwersytecie w Edynburgu, którego Arthur Conan Doyle poznał jako 17-letni chłopiec. Uczony wywarł na młodym adepcie medycyny wielkie wrażenie. Dlatego to właśnie Josephowi Bellowi pisarz zadedykował "Przygody Sherlocka Holmesa". Nie chcąc jednak, by nauczyciel został rozpoznany, nadał swojej postaci imię znajomego, z którym grał w krykieta, i nazwisko znanego amerykańskiego prawnika Olivera Wendla Holmesa.

Jednak pierwowzór Holmesa, według źródeł, wcale nie był bez skazy. Regularnie nadużywał kokainy i słynął z ostrych imprez w londyńskich knajpach. Krążyła również plotka, że miał homoseksualne ciągoty. I właśnie na tym wątku planował oprzeć swój film Guy Ritchie. Nie pozwolili mu na to jednak właściciele praw autorskich.

Co nieco udało się jednak przemycić reżyserowi i scenarzystom (było ich aż trzech). Sherlock w wykonaniu Roberta Downeya Jr. wygląda jakby ciągle był na haju. Co prawda, gdy trzeba, potrafi dedukować z prędkością światła, ale te eksplozje intelektualnej formy przeplatane są tygodniami spędzanymi w zaciemnionym apartamencie, w którym detektyw zajmuje się spaniem oraz rozmaitymi, mniej lub bardziej epokowymi, eksperymentami naukowymi. Wynalezione przez siebie pseudomedykamenty czy inne cuda testuje na bogu ducha winnym psie, na którym jednakże nie robią one (poza okazjonalną drętwotą) większego wrażenia. Nowy Sherlock nie może też służyć za ikonę angielskiej elegancji, wręcz przeciwnie, na co dzień wygląda jakby sekundę temu wstał z łóżka. Image niegrzecznego chłopca dopełniają potargane włosy i trzydniowy zarost.

Za to jego najlepszy przyjaciel i współpracownik, doktor John Watson (w tej roli urodzony w Londynie Jude Law), wygląda jak spod igły. Wymuskany elegancik jest głosem rozsądku w tym tandemie, chociaż parę razy puszczają mu nerwy, zwłaszcza gdy Holmes magluje jego narzeczoną, zarzucając jej chciwość.

W filmie Guya Ritchiego Holmesowi i Watsonowi udaje się schwytać na gorącym uczynku mordercę młodych kobiet. Okazuje się nim lord Blackwood, postać stylizowana nieco na Drakulę. Możnowładca zostaje skazany na śmierć, powieszony i pochowany w rodzinnym grobowcu. Kiedy jednak woźny z cmentarza odkrywa, że płyta nagrobna została potrzaskana, a policjanci znajdują w trumnie innego niż Blackwood nieboszczyka, w Londynie znów wybucha panika. Nawet Scotland Yard wymięka. Sherlock musi znowu zakasać rękawy i zapuścić się w ciemne zaułki stolicy Anglii.

Rozwiązania sprawy nie ułatwia pojawienie się ponętnej Irene Adler (Rachel McAdams), kobiety, do której Holmes wciąż czuje miętę. Irene okazuje się być co najmniej tak samo sprytna jak nasz detektyw, co mu imponuje, ale i go przeraża. Dzięki niej Holmes ląduje przykuty do łóżka kajdankami, jedynie z poduszką przykrywającą jego klejnoty, co oczywiście odkrywa rano pokojówka.

Sama intryga w nowym "Holmesie" może nie wciska w fotel, ale warto się wybrać na ten film dla Downeya Jr. w roli niegrzecznego detektywa, scen akcji, krajobrazów XIX-wiecznego, przemysłowego Londynu, świetnej scenografii i kostiumów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto