Konkretnie siatka z jednego z popularnych hipermarketów, która wystawała zza murku wiaduktu. Po dojściu w to miejsce zobaczyliśmy widok, jak ten na zdjęciu. Kilka siatek położonych jedna na drugiej. A w środku pewnie domowe śmieci, na przykład puste opakowania po sokach owocowych. Obok znajdował się jeszcze niewidoczny na zdjęciu worek foliowy.
Ktoś może uznał, że jego śmieci tam będą się miały najlepiej. Trawka, słoneczko, wakacje. Po co mają się gnieździć w jakimś ciemnym, zapchanym śmietniku. Tak naprawdę żartujemy i nie sądzimy jednak, że taki był prawdziwy tok rozumowania tego, albo tych, którzy w tym miejscu pozbywali się odpadów. Raczej poszli na zwyczajną łatwiznę. Śmieci więc sobie leżą, może w końcu ktoś je zabierze i wrzuci tam gdzie ich prawdziwe miejsce, bo choć na razie nie jest to wielkich rozmiarów wysypisko, to taka kupka może jednak stać się zachęta dla następnych do pozbywania się tam swoich brudów.
Tak, jak choćby wcześniej wzdłuż torów na ul. Stawowej. Było ich tam naprawdę sporo, ale po naszej interwencji zostały posprzątane. Problem zniknął. Czy tu problem także zniknie, czy może niestety nasze przewidywania się sprawdzą. Oby nie. Bo choć są to miejsce raczej mało uczęszczane przez ludzi i często nie rzucają się śmieci w oczy, to warto, żeby i tam było czysto.
Wszystkie zgłoszenia do naszej akcji ekologicznej znajdziecie na stronie slask.naszemiasto.pl/serwisy/zycieposmieciach. Zgłaszajcie nam dzikie wysypiska i ekologiczne bomby, z którymi trzeba się rozprawić.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?