MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

EuroBasket 2009: Siódme miejsce dla Rosji

Przemysław
Przemysław
Reprezentacja Rosji okazała się bardziej zmobilizowana w meczu o siódme miejsce w EuroBaskecie. Mistrzowie Europy sprzed dwóch lat pewnie pokonali Turcję 89:66.

Jak można się było domyślić wcześniej, trenerzy jednej jak i drugiej drużyny dali odpocząć swoim podstawowym zawodnikom. Wyjątkiem był tylko Hedo Turkoglu, który musiał wypełnić lukę po Ersanie Ilyasovej.

Turcy spotkanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Po trzech minutach gry prowadzili już 9:0. Czas wzięty przez Davida Blatta, szybko przyniósł spodziewany efekt. Rosjanie w mig odrobili straty, wychodząc nawet na prowadzenie. Minutę przed końcem pierwszej kwarty, po celnym rzucie z dystansu Vitalija Fridzona, mistrzowie Europy sprzed dwóch lat prowadzili 19:16.


Zobacz również: EuroBasket 2009: Francja wygrywa w meczu o 5 miejsce

- Mimo słabego początku, później już graliśmy bardzo dobrze. Nie mieliśmy takich przestojów jak dzień wcześniej. Trener przez 24 godziny potrafił nas bardzo dobrze umotywować – mówił mający wolne tego dnia Kelly Mc Carty.

Od tego momentu, reprezentacja Turcji, która świetnie rozpoczęła udział w EuroBaskecie, zatrzymała się w miejscu. Pudłował Turkoglu, mylił się także Omer Onan. W pewnym momencie, reprezentacja Rosji prowadziła już szesnastoma punktami, wykorzystując kontrataki.

Wiele zapowiadało, że Turcy wrócą do gry w drugiej części meczu. Dobrze grał Omer Asik, momentami wspomagał go Samih Erden. Właśnie po punktach tego ostatniego, zespół Bogdana Tanjevicia przegrywał już tylko 45:51.

Rosjanie jednak szybko ostudzili zapał rywali, bo z dystansu trafiał Fridzon. Zespół Blatta, szybko wrócił na ponad dziesięciopunktowe prowadzenie. Z Turków uszło powietrze, a walczący w pojedynkę Asik, nie był w stanie zmienić losów spotkania.

W ostatnich minutach meczu, Rosja powiększała przewagę, która w pewnym momencie znów wynosiła blisko 20 punktów. Na efektowne akcje mogli sobie pozwolić Aleksey Zozulin, czy nie przestający trafiać Fridzon.

- Mimo dobrego początku w mistrzostwach, później grało nam się coraz trudniej. Dzisiaj odczuwaliśmy już zmęczenie i dlatego mecz zakończył się takim wynikiem, a nie innym – komentował Baris Hersek.

Ostatecznie Turcja przegrała czwarty mecz z rzędu, musząc godzić się z ósmym miejscem w turnieju. Rosja pewnie wygrała 89:66, zapewniając sobie jedynie dobre humory w drodze powrotnej do domu, bo szansę na udział w mistrzostwach świata stracili już wcześniej.

- Nie jestem usatysfakcjonowany wynikiem jaki osiągnęliśmy w całym turnieju. Po świetnym starcie, mierzyliśmy zdecydowanie wyżej – wyjaśniał na koniec Bogdan Tanjevic, trener reprezentacji Turcji.

- Dwa lata temu graliśmy w najmocniejszym składzie, na igrzyskach olimpijskich też mieliśmy silny skład. W Polsce musieliśmy radzić sobie bez Kirilenki, Khryapy czy Holdena. Ten turniej dał nam wiele nowych doświadczeń dzięki temu – mówił na zakończenie turnieju w Polsce David Blatt, szkoleniowiec reprezentacji Rosji.


Turcja - Rosja 66:89 (18:26, 22:25, 19:17, 7:21)

Turcja: Omer Onan 5, Karem Tunceri, Omer Asik 24, Baris Hersek 4, Hidayet Turkoglu 4 - Bekir Yarangume 2, Sinan Guler 2, Engin Atsur 6, Semih Erden 9, Oguz Savas 4 , Ender Arslan 6.
Rosja: Siergiej Bykow, Witalij Fridzon 26, Siergiej Monja 11, Aleksiej Zozulin 16, Timofiej Mozgow 2 - Andriej Woroncewicz, Nikita Kurbanow 13, Dmitrij Sokołow 5, Anton Ponkraszow 16.


MMSilesia poleca serwis specjalny:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto