Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Europejska Stolica Kultury jest w naszym zasięgu

Redakcja
Z prof. Tadeuszem Sławekiem rozmawiamy o założeniach programu, który ma pomóc Katowicom w walce o ESK 2016.

Jacek Tomaszewski: Rada Programowa zakończyła swoje działania. Powstał program, który ma pozwolić Katowicom zdobyć upragniony tytuł. Program został podzielony na sześć platform. Jakich?

Prof. Tadeusz Sławek: To po pierwsze Wielki ogród dźwięków. Obejmuje całą gamę różnych działań. Wspomnę tylko o wydarzeniu najbardziej prestiżowym, tzn. w sezonie 2015 - 2016 miałby się odbywać "Wielki festiwal orkiestr radiowych". Ranga i prestiż Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach gwarantuje odpowiedni poziom a także i stosowną jakoś administracyjnej oprawy tego wydarzenia. Jak wiemy NOSPR należy do jednej z najlepszych orkiestr radiowych na świecie. Chcielibyśmy aby przez cały ten sezon pojawiały się w Katowicach najlepsze orkiestry radiowe z całego świata. NOSPR jest bardzo zapalony do tego projektu.

Potem mamy Śląski miszung. To platforma oparta o wszelkiego rodzaju przedsięwzięcia tradycyjnie związane z Górnym Śląskiem, na przykład chóralistyka i orkiestry dęte. Chcielibyśmy tu też znaleźć prominentne miejsce dla Janoscha i jego sztuki.

Następna to Górny Śląsk - miejsce spotkań, którym chcielibyśmy nawiązać do takiej europejskiej tradycji i miejsca Śląska w Europie. Następnie mamy platformę, która się nazywa Silesia ex machina. Nazwa wydaje nam się tutaj bardzo udana. Podkreśla ona, że to ex machina oznacza, że nagle nowy Śląsk ma się nam pojawić a z drugie strony, że jesteśmy ex machina, z maszyny, ale też takie dosłowne ex machina, czyli że wchodzimy na inny etap działania.

No i wreszcie mamy Ogrody nieplewione i Hortus verus. Ogrody nieplewione to jest cała szeroka propozycja działań edukacyjnych. Dobrym przykładem takiego działania, wszechstronnego i wieloletniego jest program Six for Silesia, czyli działań ze szkołami, z mieszkańcami dzielnic położonych wzdłuż linii tramwajowej numer 6, która przebiega przez znaczną część Górnego Śląska. Gdyby się udało zbudować odnogę tego programu w stronę Dąbrowy Górniczej to byłoby to fajne połączenie Śląska i Zagłębia też.

W przypadku Hortus verus chcielibyśmy zachęcić do tworzenia ogrodów prawdziwych, na małą skalę, mieszkań, balkonów, po skalę dziwnych lokalizacji miejskich, typu zamiana pewnych miejsc w mieście nagle, niespodziewanie w ogród, czasowo rzecz jasna.

Bardzo ciekawy ten ostatni pomysł. Myśli pan, że uda się to zrobić?

Takie działania w sferze wysokiej sztuki, architektury ogrodów, w świecie mają duże wzięcie. Ale wszystkie te platformy one się powinny ze sobą przeplatać. Pomyśleliśmy sobie tak, żeby to były platformy interdyscyplinarne, żeby to nie były li tylko platformy ograniczające się do danej dziedziny sztuki, choć zapewne w przypadku "Ogrodu dźwięku" dominacja sztuki muzycznej będzie oczywista.

Czytaj również: Katowice ruszają do walki o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury

Rada stworzyła program, jakie będą jego dalsze losy?

W oparciu o ten program zostanie złożony wniosek do Brukseli. Tam ważny będzie element i walor edukacyjny. Myślę, że każde z tych działań powinno mieć swoją stronę edukacyjną i myślę, że dyrektor Zieliński będzie nad tym pracował. Ten dokument, którym myśmy opracowali nazywamy "redakcją miejską" ponieważ to jest dokument wyjściowy dla miasta, żebyśmy mieli ewidencję tego co już mamy, na co nas stać i co moglibyśmy osiągnąć. Natomiast redakcja brukselska tego dokumentu będzie zupełnie inna, wymogi tego dokumentu są określone dokumentacją europejską, więc nad tym będzie biuro pracowało.

W tym programie, który pan przedstawił jest bardzo dużo kultury wysokiej, a co z młodymi ludźmi?

Jeżeli rzeczywiście chcemy wypracować pewien taki nowym język, w którym sami o sobie będziemy mówić to rzeczywiście dobrze byłoby odejść od takiej kultury Śląska biesiadnego. Nie żeby o niej zapomnieć, nie żeby się jej wypierać, broń boże, ale spróbujmy też zaproponować co jest na poziomie, który jest, nie mówię wyższy, lepszy, ale który jest inny. Spróbujmy pójść w tym kierunku nie zapominając o tamtym.

Natomiast ten dokument jest dokumentem otwartym, ramowym, i wydaje mi się, że byłoby z naszej strony arogancją gdybyśmy mówili "oto młodzi my dla was planujemy to i to". Teraz rozpoczyna się ważny moment pozyskiwania stronników i uczestników tego projektu w płaszczyźnie mieszkańców, stowarzyszeń pozarządowych, grup młodzieżowych. Ich znaczenie tutaj jest fundamentalne, tylko że my możemy zrobić dla nich jedną rzecz, zaplanować miejsce i zapewnić ich, że jeżeli będą mieli dobry pomysł, który się podepnie pod któryś z tych istniejących parasoli to oni go zrobią. Natomiast proszę zrozumieć, czulibyśmy się bardzo nieswojo gdybyśmy proponowali młodzieży "oto my dla was przeznaczamy to i to i to zróbcie i macie być szczęśliwi". Nie. Ma być wolne miejsce. Liczymy bardzo na młodych ludzi, więc ci którzy mają pomysły mogą się zgłaszać do biuro, do dyrektora Zielińskiego a my zrobimy wszystko żeby im w tym pomóc.

Jak wygląda to od strony praktycznej?

Najlepiej jest kontaktować się w tej chwili bezpośrednio z biurem ESK 2016 dla Katowic i dyrektorem Markiem Zielińskim. Na stronie internetowej wkrótce znajdą się wszystkie informacje dotyczące tego jak zgłosić swój projekt.

Czytaj również: Tadeusz Sławek: Miasto to stan umysłu

Jakie są pana zdaniem największe atuty Katowic w tym wyścigu?

Jest pewnie parę takich atutów. Jeden ma walor historyczny. Jeżeli patrzeć na logikę rozwoju Europy oraz logikę pewnych decyzji zapadających na płaszczyźnie europejskiej to ta logika przestrzeni postindustrialnych jest dość wyraźnie zarysowana. Z tej perspektywy Katowice wpisują się w tą logikę całkowicie udanie.

Drugi argument to jest taki, że właściwie gdyśmy tak pracowali nad tym dokumentem to widać było, że to, co dyrektor Zieliński nazwał ewidencyjną stroną tego dokumentu, jest bardzo potężne już w zasadzie, natomiast to wszystko co tutaj się dzieje pozbawione jest swego rodzaju spoistości, polityki informacyjnej i kulturalnej. Ten dokument jak gdyby ma uzmysłowić władzom w mieście, że gdyby nawet to co już mamy opakować odpowiednio, zapewnić temu odpowiednie warunki, także finansowe, to już teraz mielibyśmy całkiem sporo rzeczy do zaoferowania. Czyli sporo rzeczy już mamy i na tych rzeczach można całkiem sporo budować.

A po trzecie zauważyliśmy pewien entuzjazm, choć może to słowo na wyrost, ale podczas pracy zauważyliśmy spore zainteresowanie różnych środowisk, nie tylko artystycznych ale także i mieszkańców tym projektem. Zdaliśmy sobie sprawę, że są jeszcze całe pokłady nowych idei, ludzie mają bardzo ciekawe pomysły, no i gdyby teraz spróbować to co już jest jakoś związać razem i zaproponować jako ofertę to mielibyśmy całkiem ciekawą propozycję łączącą to co już jest, z tym co ma być.

Po czwarte dałoby nam to okazję spowodowanie tego, że Katowice staną się na stałe miejscem, które dzięki tym wydarzeniom zacznie przyciągać ludzi ze świata, z Europy.

Czytaj więcej: Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o ESK w Katowicach a boicie się zapytać

Od redakcji:

Czekamy na Wasze opinie. Co sądzicie o założeniach programowych? Czy uważacie, że Katowice mają szansę na zdobycie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016?
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto