Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

George Arbid o Karolu Schayerze: perfekcjonista

Redakcja
22 stycznia gościem katowickiej Galerii SARP był libański architekt dr. George Arbid, wybitny znawca Karola Schayera. Podczas wykładu przedstawiono zarówno polski jak i - co ciekawe - libański dorobek artysty.

Na spotkaniu, które zorganizowało Koło Naukowe Estetyków Uniwersytetu Śląskiego, zostały pokazane projekty Karola Schayera jakie powstały zarówno w Polsce, jak i na Bliskim Wschodzie, głównie w Bejrucie. Co okazało się najciekawsze - wiele z projektów przedstawia prace, jakie nigdy nie zostały zrealizowane.
Szczególnie zwraca uwagę ilość budynków jakie Karol Schayer zaprojektował w czasie swej pracy już po II Wojnie Światowej, która opiewa na ponad 130 projektów (przy czym ich dokładna liczba nie jest do końća znana).
- To świadczy o niezwykłej intensywności jego pracy, należy pamietać że wszystkie te projekty powstały w ciągu zaledwie 24 lat. Schayer zaszwe szedł z duchem czasu. Używał najwnowcześniejszych dostępnych w danym czasie materiałów i rozwiązań konstrukcyjnych - przekonywał Dr George Arbid. -Jego styl cały czas ewoluował, często w swych pracach stosował odniesienia do wcześniejszych swoich projektów, jednak w pełni dojrzały styl osiągnął dopiero po wojnie. Był perfekcjonistą, jego projekty cechują się olbrzymią starannością wykonania - dodał Arbid. Dzięki temu dowiedzieliśmy się m.in. tego, iż jako pierwszy w rozbudowującym się w owych czasach Bejrucie zastosował całkowicie szklaną fasadę w konstrukcji budynku, rozwiązanie tyleż nowatorskie, co tak naprawdę niedostępne wtedy w tamtym rejonie.

 

Oprócz tego zaprezentowano rysunki i szkice autorstwa Schayera, w tym również karykatury samego siebie, jakie artysta wykonał. W pamięć zapadła szczególnie ta, przedstawiająca postać Schayera, siedzącego w fotelu i palącego papierosa z popielniczką oplatającą jego szyję. Papieros był ponoć nieodłącznym atrybutem artysty. Dodatkowo pokazano projekty mebli, których projektowaniem Schayer zajmował się tuż po wojnie. Artysta potrafił wykonać całościowy projekt na jednym arkuszu papieru, który przedstawiał rzeczony mebel z każdej pozycji, w rzucie od przodu, od tyłu oraz bocznym.

 

Duże zaciekawienie wzbudziły projekty przypisywane Schayerowi, a pozostające wciąż nieudokumentowane. Oprócz budynków, których autorstwo odkryto całkiem niedawno, pojawiły się tezy jakoby Schayer był współtwórcą katowickiego "Drapacza Chmur" (z lat 1929-1930).
- Jak wiadomo, projektowanie budynku powierzono pierwotnie Tadeuszowi Kozłowskiemu i Stefanowi Bryle. W czasie realizacji wynikły jednak problemy i z dużym prawdopodobieństwem można określić iż do projektu został włączony karol Schayer właśnie, oraz, że to on ukończył projektowanie budynku - mówił Dr George Arbid. - Nie do końca wiadomo jednak, jaki był jego wpływ na ostateczny wygląd budynku - dodał.

 

Podobnie miała się sprawa w przypadku Domu Profesorów Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych z roku 1929, autorstwa Eustachego Chmielewskiego, zlokalizowanego przy Ulicy Wojewódzkiej w Katowicach. Był to pierwszy budynek z żelaznym szkieletem jako konstrukcją nośną w Polsce. - Podczas poszukiwań odkryto projekty, na których oprócz podpisu autora znajduje się domniemany podpis Schayera, który dodał do projektu adnotację "i ja" (co miało oznaczać wymienienie siebie jako współtwórcy projektu) - powiedział Dr. Arbid. Nie ze wszystkimi tezami libańskiego gościa zgodziła się Dr Irma Kozina, historyk sztuki i znawca architektury Górnego Śląska. - Nie wszystkie projekty moderny w Katowicach to dzieło Schayera, nie umniejszajmy roli innych polskich architektów tego okresu - Stwierdziła. - Być może patrze na wszystko przez pryznat Schaera, bo jestem nim zafascynowany - odpowiedział Dr. Arbid.

 

Zasygnalizowano również problem, z którym boryka się obecnie architektura modernistyczna. Otóż w Bejrucie, tak samo jak i w Polsce, wiele budynków z tego okresu znajduje się w złym stanie technicznym, wiele wymaga remontów. Część planowana jest do wyburzenia czy rozbiórki, niektóre już wcześniej zostały przebudowane tracąc swoje pierwotne piękno (przykładem takiego budynku w Polsce jest Willa Chmielewskich w Warszawie przy ul. Frascati).

 

Dokumentacja i poszukiwania "zaginionych" dział Schayera wciąż trwają, całkiem możliwe więc, że na następne niespodzianki przyjdzie nam czekać aż do wydania książki dr. Arbida. Będzie ona nosiła tytuł: "Karol Schayer. A Pole in Beirut"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto