Rok temu spotkanie pomiędzy tymi dwiema drużynami rozegrano na Stadionie Miejskim przy Bułgarskiej. Teraz mecz musiał odbyć się w Ogródku. Na Drogę Dębińską przyszło bardzo mało widzów - mogą żałować, bo mecz mógł się podobać. Kibice zobaczyli aż 6 bramek. Remis nie zadowolił żadnej ze stron.
Mecz zakończył się remisem 3:3. - Przed meczem wzięlibyśmy remis w ciemno, ale po dobrej pierwszej połowie liczyliśmy na zwycięstwo - przyznawał po ostatnim gwizdku nieco zawiedziony Bartosz Iwan, autor dwóch bramek dla GKS-u.
Pierwszą część meczu podobnie ocenił trener warciarzy. - Z KSZO zagraliśmy eksperymentalnym zastawieniem obrony i było dobrze, a teraz wystawiłem rutyniarzy Jankowskiego z Bartkowiakiem i zostali zdeklasowani przez atakujących GKS-u - denerwował się Baniak.
Głos ma Adam Nawałka, trener katowiczan: - Z pewnością czujemy niedosyt. Nie będę się tłumaczył, że kilku zawodników wypadło mi ze składu, bo trzeba grać takimi piłkarzami, jakich się ma do dyspozycji. Podziwiam, jak trener Baniak poukładał taktycznie poznański zespół, zremisowaliśmy z dobrym rywalem.
Warta Poznań - GKS Katowice 3:3 (1:2)
Bramki: 45., 48. Klatt, 71. Reiss - 15. Kaliciak, 38., 67. Iwan.
Żółte kartki: Wojciechowski, Reiss - Goncerz.
Sędziował: Paweł Dreschel (Gdańsk).
Warta: Radliński - Ignasiński, Jankowski, Bartkowiak, Otuszewski - Bekas, Wojciechowski - Magdziarz, Reiss, Iwanicki (27. Miklosik) - Klatt.
GKS: Gorczyca - Sroka, Nowak, Uszalewski, Niechciał - Cholerzyński, Goncerz, Hołota, Iwan (81. Mikulenas), Plewnia (86. Małkowski) - Kaliciak (90. Cieluch).
Czytaj więcej: Znów 6 goli w meczu Warty |
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?