Gliwicki marsz, wpisujący się w falę ogólnopolskich protestów przeciwko działaniom władz chińskich w Tybecie, był inicjatywą osób prywatnych i odmiennie do innych tego typu akcji w jego przygotowanie nie włączyła się żadna organizacja. - Wspólnie z moim przyjacielem Andrzejem Białkowskim postanowiliśmy zorganizować coś w Gliwicach, aby wyrazić swój protest w sprawie Tybetu - mówi MM Silesii Bogdan Rakint jeden z organizatorów gliwickiego marszu milczenia - gdy mieliśmy już pomysł skontaktowaliśmy się z Małgorzatą Tkacz i Andrzejem Pieczyrakiem, którzy pomogli nam zorganizować wszystko - dodaje.
Kilkadziesiąt minut po godzinie 11.00 po przemówieniach organizatorów oraz zaproszonych osób m.in. Tybetanka Choijin Tserendorj, zgromadzony tłum przeszedł pod Urząd Miasta. Wiele osób na znak solidarności z Tybetem miało pomarańczowe elementy stroju lub zaklejone usta. W marszu wzięli również udział politycy - eurodeputowana Genowefa Grabowska, poseł PO Marek Krząkała oraz prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz.
Pod gliwickim magistratem demonstrujący ułożyli z pomarańczowych wstążek napis "Gliwice Tybet Solidarni" oraz zapalili znicze ku czci ofiar. - Zebraliśmy 140 podpisów pod petycją, którą już wysłaliśmy do Prezydenta Chińskiej Republiki Ludowej - mówi Bogdan Rakint.
Gliwicki marsz odbył się kilka dni po katowickim marszu milczenia. Czy następujące po sobie akcje tego typu nie zniechęcą ludzi do tej sprawy? - Jeśli takie akcje byłyby organizowane zbyt często w krótkim czasie, to istnieje szansa, że nastąpiłby tzw. przesyt i "zmęczenie materiału" - mówi MM Silesii Joanna Śladowska jedna z organizatorek katowickiego marszu - Polacy są narodem, który bardzo chętnie włącza się w tego typu społeczne akcje. Chyba jak żadna inna nacja na świecie potrafimy coś zrobić w warunkach, w których mamy do czynienia z nagromadzeniem różnych (często skrajnych) emocji i ich eskalacją - dodaje.
Katowicki i gliwicki marsz to prawdopodobnie nie ostatnie w naszym regionie. Przedstawiciele Amnesty International na katowickiej demonstracji zapowiadali w przyszłości kolejne demonstracje. - Musimy zostawić trochę energii na działania długofalowe, ponieważ kulminacja akcji pro-tybetańskich jeszcze nie nadeszła. Za jakiś czas pewnie znowu wyjdziemy na ulice miast w całej Polsce, aby głośno krzyczeć "WOLNY TYBET" - zapowiada Śladowska.
Zapraszamy do zobaczenia wideo relacji z katowickiego marszu milczenia tutaj oraz galerii zdjęć z gliwickiej akcji, które zamieszczamy dzięki uprzejmości Joanny Śladowskiej.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?