Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia likwidacji Zakładów Chemicznych „Tarnowskie Góry” w Tarnowskich Górach

Krzysztof Gierak
Krzysztof Gierak
Tereny Zakładów Chemicznych „Tarnowskie Góry” przez wiele dziesięcioleci były wykorzystywane przemysłowo. Dziś są bomba ekologiczną, która zagraża ujęciom wody dla 600 tys. mieszkańców Górnego Śląska. Jak przedstawia się historia jej likwidacji?

Działalność przemysłowa na terenie zakładów odbywała się od wielu dziesięcioleci. Od zamierzchłych czasów wydobywano tutaj rudy srebra i ołowiu, później przyszedł czas wytopu żelaza, produkcji papieru jedwabnego eksportowanego do Chin i Japonii, by w końcu zaczęto produkować na tym terenie substytuty chemiczne głównie ałun glinowo-potasowy oraz związki siarkopochodne, a pod koniec lat 70. zakład zmonopolizował produkcję większości asortymentów związków baru i boru. Przez wiele lat produkcji odpady lokowano na zwałowiskach wokół zakładu, bez wykonania jakichkolwiek urządzeń zabezpieczających środowisko.

W latach 80. XX zaczęto poruszać kwestie zanieczyszczenia środowiska w rejonie zakładów, jednak dopiero po wprowadzeniu w roku 1991 monitoringu wód podziemnych zdano sobie sprawę ze stopnia degradacji środowiska. Wskutek silnego zanieczyszczenie środowiska w rejonie zakładów chemicznych, wprowadzono je w roku 1994 na krajową listę największych trucicieli – tzw. "Lista 80-ciu". W skutek restrukturyzacji przemysłu chemicznego zakłady chemiczne w Tarnowskich Górach zaczęły tracić rynek zbytu na swoje produkty. Doprowadziło to do postawienia w 1995 r. zakładów w stan likwidacji. W kwestiach ochrony środowiska stwierdzono silne zanieczyszczenia gruntów, wód gruntowych i powierzchniowych, a także całej infrastruktury technicznej zakładu (budynki technologiczne, instalacje), co spowodowało rozszerzenie procesu likwidacyjnego o usunięcie zagrożenia środowiska i rekultywacje terenu po zakładach. W roku 2000 likwidator rozpoczął prace, nie miał jednak zapewnionego ich finansowania. W latach 2002 - 2005 wykonano 2/3 wszystkich prac za łączną kwotę ponad 209 mln złotych. Pracy były finansowane z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Ministra Skarbu Państwa, Wojewody Śląskiego, Ministra Środowiska, Starosty Tarnogórskiego i Burmistrza Miasta Tarnowskie Góry.
Aby zakończyć prace brakowało 96 mln złotych. W 2005 próbowano uzyskać środki z funduszy europejskich, jednak przez nieuregulowane zobowiązania wobec generalnego wykonawcy wniosek w UE został odrzucony. W sprawę likwidacji śląskiej bomby ekologicznej włączył się tarnogórski poseł Tomasz Głogowski, dzięki któremu rząd przeznaczył na likwidację zakładów 20 mln złotych.

Jednak w Senacie kwota ta zostało okrojona do 4 mln, w skutek przeznaczenia 1 mln na budowę Świątyni Opatrzności Bożej, 5 mln na obwodnicę dla Jarosławia, a 10 mln na modernizację kolei na trasie Kolbuszowa – Rzeszów. Suma sumarum w roku 2006 na likwidację zakładów przeznaczono 1,6 mln złotych z budżetu wojewody śląskiego oraz 4 mln złotych pochodzące od rządu. Problemem okazały się również stosunki własnościowe na terenach po zakładach chemicznych. W późniejszym czasie skreślono z listy priorytetowej Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko wniosek o dotację na rzecz likwidacji składowiska odpadów niebezpiecznych. Spowodowało to konieczność znalezienia alternatywnego źródła finansowania, które pozwoliłoby na dokończenie inwestycji. W ubiegłorocznym planem działań zaplanowano pozwolenia na budowę oraz pozwolenia zintegrowanego na Skarb Państwa reprezentowany przez starostę tarnogórskiego – Józefa Korpaka. Od lutego tego roku teren Zakładów Chemicznych „Tarnowskie Góry” przeszedł na własność Skarbu Państwa.

- Decyzją z 29 lutego 2008 roku likwidator Zakładów Chemicznych zrzekł się wieczystego użytkowania nieruchomości, która przeszła do zasobu Skarbu Państwa. Od tego momentu teren jest nieruchomością Skarbu Państwa, w stosunku do której starosta tarnogórski wykonuje prawa właścicielskie w ramach zadań z zakresu administracji rządowej – mówi dla MM Silesia Katarzyna Majsterek, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Tarnowskich Górach. Tymczasem tarnogórska bomba ekologiczna tyka dalej i coraz bardziej szkodzi środowisku, a przede wszystkim wodom podziemnym. Jaki przełom przyniosło spotkanie zainicjonowane przez wojewodę śląskiego Zygmunta Łukaszczyka, który wybrał się osobiści na hałdy po zakładach chemicznych?


Czytaj również:

>> MM ujawnia: Tarnogórska bomba ekologiczna powraca

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto