Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Instytut Śląski, czyli zmazać gębę prowincji

settembrini
settembrini
Górny Śląsk to atrakcyjny temat dla specjalistów z wielu dziedzin uważa Jerzy Gorzelik, historyk sztuki. Jego zdaniem nadszedł czas by zrzucić gębę prowincji.

Z Gorzelikiem rozmawiam o tym, czy Instytut Śląski jest Ślązakom potrzebny, jak powinien wyglądać mający powstać Instytut Śląski i czym miałby się zajmować.

- Po, co Ślązakom Instytut Śląski?

- Regionowi i jego mieszkańcom potrzebna jest nowoczesna instytucja, która w swych badaniach będzie koncentrować się na problematyce górnośląskiej. Chodzi o pomnażanie naszej wiedzy o regionie, przygotowywanie analiz pomocnych w kreowaniu strategii rozwoju, monitorowanie procesów, które zachodzą tu i teraz, a także tworzenie poprzez wysiłki badawcze regionalnej marki. Górny Śląsk to atrakcyjny temat dla specjalistów z wielu dziedzin. Trzeba wreszcie pozbyć się gęby prowincji i ukazać te krainę jako region europejski o wspaniałym dziedzictwie. Nie da się tego uczynić bez rzetelnych studiów naukowych.

Czytaj również: Instytut Zagłębiowski już działa

- Co Pan rozumie przez stwierdzenie, że powinna to być instytucja nowoczesna?

- Mówiąc o nowoczesnej instytucji mam na myśli taką placówkę, która nie ugina się pod ciężarem administracji i mnożonych na siłę etatów, lecz zatrudnia naukowców przede wszystkim do pracy przy konkretnych projektach i stara się pozyskiwać jak najwięcej środków zewnętrznych na realizację zadań badawczych. Ważna jest też kwestia pokoleniowa. Podejmowane badania muszą mieć wymiar europejski. Katastrofą byłoby tkwienie w nacjonalistycznym grajdole, na co skazani byliśmy przez długie dziesięciolecia postrzegania Górnego Śląska jako frontu narodowej walki. Wokół instytutu powinni skupiać się ludzie wolni od uprzedzeń, które ciążyły i wciąż jeszcze poniekąd ciążą na badaniach śląskoznawczych. Wykorzystując doświadczenie uznanych autorytetów placówka ta powinna skupiać przede wszystkim naukowców młodszego pokolenia.

- Czy to dobrze, że w jego utworzenie włączył się Marszałek Województwa?

- Wydaje się, że dziś jedynym realnym pomysłem jest utworzenie instytutu pod auspicjami samorządu wojewódzkiego, tak więc zaangażowanie marszałka jest zrozumiałe. Nie może ono jednak oznaczać, i sądzę, że nie oznacza, chęci zwasalizowania nauki przez politykę.

- Dlaczego RAS-iu nie zaproszono na spotkanie do marszałka w tej sprawie?

- To pytanie do marszałka. Mogę się domyślać, że zaproszenia kierowano do konkretnych przedstawicieli świata nauki, nie zaś do środowisk i stowarzyszeń.

- Kto powinien zostać szefem Instytutu?

- Osobą, która wydaje mi się znakomitym kandydatem do objęcia takiej funkcji jest historyk prof. Ryszard Kaczmarek.

- Dlaczego?

- To znakomity naukowiec, wzór intelektualnej suwerenności, doświadczony w kierowaniu dużymi projektami. Niezamykający się przy tym w obrębie swojej dyscypliny naukowej.

- Jaka powinna być formuła instytutu? Czy miałaby to być jednostka samodzielna, czy podległą np uczelni? Co z Instytutem Śląskim w Opolu? Czy jego formuła się wyczerpała, że potrzebny jest nowy?

- Instytut powinien być jednostką samodzielną, współpracującą z uczelniami wyższymi. Na pewno funkcjonującą na innych zasadach niż Śląski Instytut Naukowy w Opolu, który wymaga dziś daleko idącej modernizacji. Oba instytuty są potrzebne - mogą się uzupełniać, jednocześnie rywalizując. To przydaje się także w nauce.


MM Silesia poleca:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto