Katie Melua w zabrzańskim DMiT

Kto by pomyślał że drobna, skromna osóbka z pozornie słabym głosem będzie w stanie zainteresować całe rzesze ludzi swoją twórczością. A jednak Katie Melua udowadnia, że jest to możliwe. Koncert miał odbyć się jesienią zeszłego roku jednak z powodu choroby artystki został przełożony na maj 2011 roku. Gościem specjalnym był Jakub Żak.

Od paru lat występy młodej artystki gruzińskiego pochodzenia zapełniają sale koncertowe. Sala zabrzańskiego Domu Muzyki i Tańca nie była tu wyjątkiem. Podczas ciepłego majowego wieczoru, „komplet” widzów przyszedł przekonać się na własnej skórze, dlaczego muzyka Katie cieszy się takim posłuchem. Występ artystki urzekał swoim nastrojem i oszczędną formą, a sama Katie urzeka swoją skromnością oraz ciepłem. Niestety, owo „ciepło” dawało o sobie znać nie tylko w rozumieniu odczuć artystycznych. W sali DmiT najwyraźniej była awaria wentylacji, gdyż temperatura na sali stawała się coraz bardziej dokuczliwa. Mimo tej niedogodności, większość ludzi dała się już zahipnotyzować urokliwej muzyce i wytrwale słuchała występu.

Fenomen Katie Melua można w pełni zrozumieć w pełni dopiero po zobaczeniu jej występu na żywo. Brak przepychu, nadęcia oraz życzliwa osoba artystki powodują, iż widzowie nie czują się jak na kolejnej koncertowej „superprodukcji”. Słuchacz ma raczej wrażenie że znajduje się w małej miejskiej kawiarence w której wspólnie z bliskimi osobami stara się zapomnieć o codziennych problemach i w chwili zadumy posłuchać kojących dźwięków. Niestety nim człowiek się obejrzy, przedstawienie dobiega końca i pozostaje już tylko powrót do domu oraz nadzieja na kolejną wizytę Katie w naszych skromnych progach. Artystka powiedziała iż lubi wracać do Polski, więc pozostaje nadzieja, że nie będziemy musieli długo czekać.

Materiał dziennikarza obywatelskiego

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:
Śląskie Wyścigi Rowerkowe	Juwenalia Śląskie 2011	Bitwa na papier toaletowy