Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice: Jaka powinna być kolorystyka miasta?

Redakcja
Żółty i niebieski to oficjalne barwy Katowic. Do niedawna obecne jedynie na fladze i w herbie miasta, teraz coraz śmielej wkraczają w jego przestrzeń publiczną. Polityka miasta czy wola ludu?

Żółty i niebieski do niedawna kojarzył się większości mieszkańców jedynie z flagą i herbem. Żółte tło herbu przykrywa brązowa deska, tuż nad nią znajduje się czarny młot parowy. Pod deską błękitne pole, mające symbolizować wodę. Tak to wyglada od roku 1937, jedyna drobna zmiana jaka miała miejsce to zastąpienie w 2004 roku koloru deski na brązowy, z czerwonego. Podobnie jest z flagą, w której zresztą herb został umieszczony pośrodku. Okalają go dwa pasy - żółty na górze i niebieski na dole, a całość zamknięta jest w prostokącie.


Flaga Katowic

Żółto-niebieski kontra szara Betonowa Kostka

Ekspansja kolorów z oficjalnych symboli w miejską rzeczywistość nastąpiła kilka lat temu. Po latach szarej komuny w wielu miastach Polski, Katowicach również, zaczęto stosować barwną kolorystykę. O ile nikogo nie dziwił masowy proceder rewitalizacji bloków mieszkalnych, które w efekcie końcowym przybierały najczęściej żółtopodobną kolorystykę, o tyle pojawiały się pytania o zasadność stosowania tak kontrastowych barw gdzie tylko się da. 2006 rok to nominacja w konkursie na buble architektoniczne

"Betonowa Kostka"

(organizowanym przez Stowarzyszenie Moje Miasto) dla kładki nad DTŚ-ką u wylotu ulicy Bankowej. Krytykowana za masywność kontrukcji, ale także za kolorystykę, według niektórych jej widok budzi skojarzenia z instalacjami gazociągowymi.


Kładka dla pieszych nad Drogową Trasą Średnicową

Czytaj również: Czy UM Katowice odbierze Betonową Kostkę 2007?

Rok później, w kolejnej edycji, zwyciężyła hala sportowa w katowickich Szopienicach. Zastosowano dokładnie taką samą kolorystykę jak w przypadku wspomnianej kładki, tak więc inwestycja miejska warta 20 mln złotych przyodziana została w żółto-niebieskie barwy.

Z perspektywy czasu miasto podtrzymuje jednak swoje decyzje, twierdząc iż omawiane obiekty wyglądają dokładnie tak, jak wyglądać powinny.

- Dookoła hali w Szopienicach, za wyjątkiem jednej pięknej kamienicy, stoją same obiekty z bachy falistej, głównie żółtej, zarówno po jednej, jak i drugiej stronie torów kolejowych. Ten obiekt idealnie tam pasuje i nawiązuje do okolicznej architektury - przekonuje w rozmowie z MM Silesią

Waldemar Bojarun

, rzecznk katowickiego magistratu.


Hala sportowa w Szopienicach

Czytaj również: Katowice zadowolone z bubla roku

- Jestem zachwycony kładką nad DTŚ-ką, która w odróżnieniu od jej czerwonej odpowiedniczki przerzuconej nad autostradą A4 wpasowuje się idealnie. Pasuje do żółto-niebieskich bloków, do barw miasta. Świetnie się prezentuje jako brama otwierająca centrum - kontynuuje Bojarun.

Mamy więc żółto-niebieską kładkę i żółto-niebieskie bloki na Koszutce. Pomiędzy, na samym środku Ronda wyrosło Rondo Sztuki, szklano-stalowy obiekt, którego jednym z elementów jest również wielka podtrzymująca konstrukcję bela, o ksztłacie dokładnie takim jak ta wyrastająca nad kładką. Tutaj jednak zachowano kolor stalowy. Po drugiej stronie przelotówki, naprzeciwko żółto-niebieskich bloków remontowany jest jeden z większych budynków mieszkalnych w Katowicach, tzw. "Haperowiec". Również on nie jest żółto-niebieski, zastosowano tutaj stonowane barwy, z dominantami w postaci kolorów szarego i beżowego. Niekonsekwencja?

Na drugim biegunie

Było o antynagrodach, ale zdarzają się również te o wydźwięku pozytywnym. Eksperci docenili szczególnie ukończony w 2007 roku budynek Centrum Nauki i Edukacji Muzycznej "Symfonia", który wyszedł z pracowni Tomasza Koniora - Konior Studio. Cegalny budynek, respektujący miejsce, w którym powstał, łączy się z neogotycką , XIX-wieczną bryłą głównego budynku Akademii Muzycznej. Budynek zdobył m.in. nagrodę Stowarzyszenia Architektów Polskich za najlepszą realizację w 2007 roku.


Akademia Muzyczna wraz z "przylepioną" do niej Symfonią

Łukasz Brzenczek

z Stowarzyszenia Moje Miasto chwali również renowacje obiektów modernistycznych, znajdujących się w obrębie placu Sejmu Śląskiego - wydziału filologicznego Uniwersytetu Śląskiego oraz gmachu Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa.

- To przykład na plus, respektujący kontekst miejsca. Utrzymano tam stonowaną kolorystykę, wynikającą też z użytych materialow czyli głównie różnych odmian piaskowca. Jest to eleganckie, pasuje do reprezentacyjnego charakteru okolicy. Pytanie, czy tam dobrze wyglądałaby inna, "weselsza" kolorystyka? Oczywiście, że nie. Tak więc jeśli chodzi o kolory miasta, muszą nawet nie tyle być dostosowane do miejsca czy obiektu, ale z niego wynikać, wynikać z jego funkcji czy stylu architektonicznego - mówi MM Silesii Brzenczek.

Kolory przyszłości

Betonowa Kostka, jak zapewniają miejscy urzędnicy, nie powstrzyma ich wizji. Czy zatem możemy się spodziewać w przyszłości żółto-niebieskiej ekspansji?

- Ludzie narzekali, że miasto jest szare, a ja mówię - nie, nie jest! Tam gdzie mozemy wprowadzać kolorystykę, tam ją wprowadzamy. Jesteśmy dumni z barw miasta, dlaczego nie mielibyśmy ich stosować? Dziennikarze nas krytykują. Szara betonowa kostka w nagrodę? Bardzo ją sobie cenię! - tłumaczy Bojarun.


Flirt w barwach województwa śląskiego. fot. Marcin Nowak

- W założeniu nie ma nic złego w lansowaniu kolorów miasta, ważne, żeby zachować umiar, żeby miało to bardziej charakter aluzji i "mrugnięcia okiem" niż "mówienia wprost". Ważny jest również dobór tonacji barw - wyjaśnia Brzenczek.

- Nie powinno się tego stosować, bo to jest ryzykowne i trudne zestawienie kolorów - uważa prof. Marian Oslislo, rektor Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. - Każdy przypadek należy traktować osobno, ale nie można zapominać o osadzeniu w szerszym kontekście.

- Świetnie wyszła kolorystyka Flirtów, są w barwach województwa śląskiego i wyglądają elegancko, nienachalnie, w przeciwieństwie do niektórych realizacji w Katowicach. Być może przydałaby się większa współpraca w tym zakresie na linii miasto - fachowcy. Mamy w końcu pod ręką Akademię Sztuk Pięknych - tłumaczy Brzenczek.

- Jesteśmy otwarci na współpracę pomiędzy miastem a naszą uczelnią. Ale to miasto musi wykonać pierwszy krok, a jak dotąd nikt nie zgłosił się do nas z taką propozycją - dodaje prof Oslislo i wyraża obawę: - Nie wyobrażam sobie, żeby całe miasto miało być żółto-niebieskie!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto