Do Katowic przyjechali z każdego zakątku naszego kraju, a nawet z innych krajów Europy. Kilkadziesiąt tysięcy osób noc z 10 na 11 listopada postanowiło spędzić w Spodku. A dlaczego? Powód jest prosty - już po raz jedenasty odbywała się dla wielu najlepsza impreza muzyki elektronicznej - MAYDAY. A w tym roku organizatorzy starali się by przebić ubiegłoroczną jubileuszową imprezę.
W ciągu jednego wieczoru tym razem na trzech scenach wystąpiło
łącznie 35 djów! A wśród nich takie gwiazdy jak Westbam, Markus Schulz, Jeff Mills, Dave Clarke, czy Hardy Hard sprawiając, że kilkudziesięciotysięczna publiczność, aż wyła z euforii. Wszystko po to by gdy już słońce będzie świecić wysoko na niebie, uczestnicy 11 edycji Mayday powiedzieli godnie - "You make my day".
Mayday 2010 to również więcej styli muzycznych, by zadowolić nawet najwybredniejsze gusta. W tym celu organizatorzy podzielili katowicki Spodek na trzy strefy. Mainfloor w tym roku zdecydowanie więcej video w jakiej konwencji i wymiarze. Światło stanowiło kontrę dla video. Ponadto laserowe „show” jakiego to miejsce nie widziało. A całość uzupełniona czterema punktami „line array”. I po raz pierwszy „dogłośnienie” trybun. Showroom, czyli minimalistycznie i surowo ale nastrojowo i z feelingiem pasującym do muzyki, która atakowała przybyłych z czterech stron. A na koniec Ballroom z typowo „koncertowym” brzmieniem z dwóch solidnych punktów po bokach sceny. Światło za sprawą „Light jockeya” dopełniło całości przedstawienia. A jak udał się ten podział? Głosy przybyłych były mocno podzielone.
Za to tradycyjnie wyróżniali się za to ludzie, którzy stanowili barwne urozmaicenie imprezy. Rewia, często tandetnej mody i konkurs na najciekawsze przebranie to od kilku lat tradycja tej imprezy. Niestety na pierwsze edycje Mayday przyjeżdżało się by posłuchać muzyki, poznać DJ-ów, których nie można by nigdzie indziej w Polsce usłyszeć. Teraz przyjeżdża się po to, żeby móc się pokazać i powiedzieć, że się było.
Ale uczciwie trzeba przyznać, że tegoroczny Mayday to kilkudziesięciogodzinna impreza podczas, której tłum stał się jednością podążając za każdym taktem "boga" - djeja. A choć impreza trwała do białego rana, to kulminacją muzycznego wydarzenia była godzina trzecia, kiedy to na scenie zaprezentował się Members of Mayday, który miał być gwarancja dreszczu emocji! A czy kilkunastominutowy pokaz świateł i laserów się podobał? To kwesita gustu. Do końca dotrwali nieliczni i choć na ich twarzach widać było zmęczenie, to również satysfakcję, że przeżyli Mayday 2010.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oto najśmieszniejsze nazwy miejscowości w Polsce! To nie jest żart. One istnieją!
- Najseksowniejsi panowie na Wyspach Brytyjskich. Jest nowy ranking
- Shein w Warszawie. Tak wyglądało wielkie otwarcie sklepu chińskiego giganta
- Szokujące zachowanie polityka. Lizał pisuar i śpiewał nazistowskie pieśni - WIDEO