Zobacz również: MKS Dąbrowa Górnicza w koszykarskiej elicie? |
Fatalna skuteczność, podrażniony Marek Piechowicz, ale zarazem twarda obrona sprawiły, że pierwsza połowa wczorajszego (1 maja) meczu ŁKS-u Łódź z MKS-em Dąbrowa Górnicza była wyrównana.
W przerwie trenerzy ŁKS-u Piotr Zych i Michał Exner długo rozmawiali z Bartłomiejem Szczepaniakiem i to on był motorem napędowym drużyny po zmianie stron. Choć sygnał do trafiania za trzy dał Piotr Trepka, to właśnie Szczepaniak dołożył po chwili dwa takie same trafienia i łodzianie wyszli na najwyższe prowadzenie w spotkaniu (37:31).
Szkoleniowiec gości Wojciech Wieczorek wziął czas, a po nim jedyne punkty w drugiej połowie zdobył Marek Piechowicz. Później trwało już tylko show Szczepaniaka i pozostałych Ełkaesiaków. Kolejne trójki Dariusza Kalinowskiego oraz najlepszego strzelca meczu, a fani ŁKS-u mogli się cieszyć coraz bardziej i dopingowali jeszcze głośniej.
Ełkaesiacy przewagę powiększali do końca, rozbijając rywali ostatecznie 79:53. W serii do trzech zwycięstw jest 2-2 i o awansie do ekstraklasy przesądzi środowy (4 maja) mecz w Dąbrowie Górniczej.
- Środowy pojedynek udowodni kto jest lepszy, a może zadecyduje tylko dyspozycja dnia - twierdzi Szczepaniak. - Pewnie ten mecz odbędzie się w głowach. Myślę, że ta porażka trochę im namieszała i mamy przewagę psychologiczną - dodaje Piotr Trepka.
Więcej zdjęć i wideo z tego meczu znajdziecie wMM Łódź.
ŁKS Sphinx Łódź - MKS Dąbrowa Górnicza 79:53 (14:15, 13:13, 29:13, 23:12)
Play-off: 2:2
Początek środowej rywalizacji w Dąbrowie Górniczej o godzinie 18.
Podobne artykuły: |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?