Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oscar Troplowitz – twórca kremu Nivea

Łukasz Skop
Łukasz Skop
Jego wynalazki są znane na całym świecie - jest twórcą m.in. pasty do zębów czy kremu Nivea. Wiecie, że pochodził z Gliwic?

Oscar Troplowitz urodził się 18 stycznia 1863 roku w Gliwicach. Jego żydowska rodzina była tam bardzo dobrze znana. Dziadek – jeden z zamożniejszych mieszkańców miasta, był radnym i miał winiarnię w rodzinnej kamienicy przy rynku. Niestety, budynek nie ostał się do dni dzisiejszych, został zniszczony w 1945 roku przez wkraczających do miasta Rosjan. Właśnie tam w młodości mieszkał Oscar, był jednym z dwojga dzieci Luisa Simona Ludwiga, słynnego budowniczego – wzniósł gliwicką synagogę oraz Agnes Mankiewicz.

Edukację rozpoczął w szkole podstawowej w Gliwicach. Po jej ukończeniu został wysłany do gimnazjum Marii Magdaleny we Wrocławiu, gdzie zdał małą maturę. Następnie chciał studiować historię sztuki, jednak rodzina nie potrafiła się na to zgodzić. Dlatego też w latach 1884 – 1886 studiował farmację we Wrocławiu. Kierunku jednak nie ukończył, przeniósł się do Heidelberga, gdzie w 1888 roku uzyskuje doktorat z filozofii.

Po odbyciu służby wojskowej rozpoczął pracę u swojego wuja Gustawa Mankiewicza, który posiadał aptekę w Poznaniu. W maju 1890 roku nadarza się dla Oscara nieprawdopodobna szansa. Mianowicie Paul Carl Beiersdorf chce sprzedać swoje laboratorium dermatologiczne w Altonie, dzisiejsza dzielnica Hamburga. Pełny obaw kupuje zakład 1 września tego samego roku, za cenę 70 tys. marek. W chwili zakupu pracuje tam 11 osób, w tym znany w Niemczech dermatolog prof. Garson Unna.

Polecamy również: Hrabia Franz Xaver von Ballestrem - polityk parti Centrum

Niemal od razu po zakupie laboratorium Troplowitz instaluje tam nowe maszyny, modernizuje zakład, przez co mechanizuje procesy produkcyjne. Pozostawia jednak starą nazwę. Zakład nazywa się „Beiersdorf and Co.”

Rok później żeni się ze swoją bliską kuzynką, córką wuja Gustawa, Gertrudą Mankiewicz. Ślub biorą w Poznaniu. W 1892 roku Oscar buduje im dom w Hamburgu. Wznosi tam też swoją nową fabrykę.

Jeszcze w 1891 roku zakłady Troplowitza odwiedza znajomy stomatolog z Gliwic dr Florisa. To dla niego farmaceuta tworzy pierwszą na świecie pastę do zębów. Wcześniej używano niepraktycznego proszku. Na początku powstały pasty Florisal i Kalichloricum. Następnie Troplowitz połączył je w jedną, którą można stosować codziennie. Otrzymała nazwę „Pebeco” i była pakowana do szklanych słoiczków. Od teraz wygodny wynalazek używają setki tysięcy ludzi, a pasta eksportowana jest do innych krajów Europy i Ameryki.

W 1901 roku zakłady Troplowitza mają kolejny, wymyślony przez niego produkt, który odnosi podobny sukces. Jest nim samoprzylepny plaster opatrunkowy „Leukoplast”, który zakrywa zranione miejsce nie powodując podrażnienia skóry. Szybko zaczynają go stosować ludzie na całym świecie. Trzeba jeszcze wspomnieć, iż pierwsze próby uzyskania plastra nie były do końca udane. Dzięki nim Troplowitz uzyskał jednak pierwszą taśmę klejącą „Citoplast”. Również była produkowana przez zakłady w Hamburgu, z przeznaczeniem do zastosowań technicznych, głównie łatania dziur w dętkach.

Kolejnym krokiem górnośląskiego farmaceuty był zakup fabryki mydła. Początkowo produkuje tam mydła medyczne i toaletowe. Pracuje jednak nad udoskonaleniem produktu. Z czasem uzyskuje białe, gładkie, owalne mydełko, o przyjemnym zapachu. Za namową żony znajomego nazwał go „NIVEA” od łacińskiego „nix nivis”, czyli białe jak śnieg.

W 1909 roku Troplowitz jako pierwszy zaczął też produkować szminki do ust w wysuwanych oprawkach, nazwał je „Labello”, od łacińskich słów: labium (usta) oraz bellum (piękne). Jego wszystkie jak na ówczesne czasy nowatorskie wynalazki, cieszyły się ogromną popularnością nie tylko w Europie, ale i USA, czy Kanadzie. Niemal na całym świecie powstawały wtedy małe zakłady wytwarzające towary na licencji Troplowitza. Już w 1914 roku firma działała w 34 krajach.

Mimo tak ogromnych sukcesów wciąż pracował on nad stworzeniem kolejnego wspaniałego produktu. Tym razem miał to być krem. Musimy wiedzieć, że w tamtych czasach kremy wszelkiego rodzaju praktycznie nie istniały. Robione jedynie na zamówienie, były bardzo nietrwałe i szybko się rozwarstwiały.

Górnośląski farmaceuta przystępuje do pracy nad nową formułą wraz z prof. Paulem Garsonem Unna. Do osiągnięcia sukcesu potrzeba mu jednak euceritu. Była to emulsja wymyślona przez Izaaka Lifschutza. Kupuje od niego patent na ten emulgator, łączy go z wodą, gliceryną oraz olejkami eterycznymi, różanym i liliowym. Dzięki temu powstaje pierwszy na świecie krem, który charakteryzuje się: delikatną konsystencją, śnieżnobiałym kolorem i nie ulega rozwarstwieniu. Również otrzymuje on nazwę NIVEA. Jego masowa produkcja rozpoczęła się w grudniu 1911 roku.

Tak nowatorski produkt osiągnął olbrzymi sukces na rynku. W dużym stopniu wpłynęła na to doskonała kampania reklamowa, podczas której sam Troplowitz wykazał się sporą dawką pomysłowości i oryginalności. Dzisiaj krem NIVEA jest chyba najbardziej znanym kosmetykiem na świecie, a jego skład praktycznie się nie zmienił.

Jakby tego było mało Oscar Troplowitz był pionierem w jeszcze jednej dziedzinie. Mianowicie jego pracownicy byli doskonale traktowani. Zmniejszył on tygodniowy czas pracy z powszechnie panujących 60 godzin do 56-ciu. Wypłacał pracownikom premie gwiazdkowe i urlopowe. Pozwalał pracować kobietom w ciąży, ale tylko przy lekkich zajęciach. Do matek karmiących wydzielił specjalny pokój. Stworzył stołówkę, gdzie pracownicy otrzymywali posiłki za darmo i uruchomił przyzakładowy żłobek. Dzięki temu wszyscy chcieli dla niego pracować, zatrudniał ponad 500 ludzi.

W duszy nadal pozostał artystą. Utrzymywał znajomości z paryską bohemą oraz kolekcjonował obrazy, łącznie miał ich 63. Był pierwszym w Niemczech, który zakupił obraz Pabla Picassa „Kobieta pijąca absynt”.

Nigdy jednak nie zapomniał o mieście w którym się urodził. Ufundował mu pomnik poświęcony pracy – „Człowiek pracujący”, który stanął na dzisiejszym placu Piłsudskiego. Ostatni raz Gliwice odwiedził jeszcze w 1918 roku.

Oscar Troplowitz zmarł 27 kwietnia 1918 roku na udar mózgu, na hamburskiej ulicy. Akurat szedł do swojej fabryki. W Hamburgu został też pochowany. Był potwornie pracowitym człowiekiem. Chyba nie będzie przesadą jeśli powie się, że swoimi wynalazkami zmienił świat. Jakąż ogromną dumą napawa fakt, iż pochodził z Górnego Śląska.


HISTORIA, LUDZIE, ZABYTKI



?

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto