Partyzanci i urzędnicy razem prostują obraz Śląska

Artur Kępa jest jednym z założycieli słynnej już grupy nieformalnej „Kolektyw Partyzantz”, organizującej od kilku lat na Śląsku gry miejskie, flash moby i aktywnie działającej w internecie. Rok temu wielkim sukcesem okazała się gra miejska „Tour the Ruda”, dotycząca postaci Karola Goduli, w której aktywnie wziął udział również rudzki magistrat.

- To my pierwsi wyciągnęliśmy rękę do tych młodych i kreatywnych ludzi - mówi Grażyna Marasek, naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta Ruda Śląska.

- Nasza kampania billboardowa udała się, była nagradzana, ale chcieliśmy pójść dalej, spróbować poeksperymentować z grami miejskimi, otworzyć się na miasto - zapewnia Marasek, po czym wspomina jak rok temu urzędnicy sami jeździli po mieście i z megafonów nawoływali do zabawy. Nagrodą było 11 tysięcy złotych - jako, że 11 dzielnic posiada Ruda Śląska. W tym roku w drugiej edycji gry promowana ma być przedsiębiorczość i idee Unii Europejskiej. Termin – koniec września.

- Gra miejska to spory przejaw spontaniczności i szczerości przekazu. Chcąc wdrożyć to na Śląsku nie wzorowaliśmy się szczególnie na konkretnych miastach, lecz zbadaliśmy rynek, poszukaliśmy opinii na ten temat - tłumaczy Artur. - Stąd nowe pomysły na gry miejskie, akcja ”Prostujemy obraz…”i wiele innych - dodaje.

O akcji „Prostujemy obraz Śląska” pisały już prawie wszystkie tradycyjne media. Wszystko rozgrywa się w Internecie i właśnie na internet stawiają pomysłodawcy kampanii. Na stronie prostujemyobrazslaska.pl internauci klikając w zakrzywiony obraz, prostują go a jednocześnie stopniowo poznają najpiękniejsze jego zakątki w obrazkach.

Nagrodą w konkursie jest dwudniowa wycieczka na Śląsk. Czas trwania wycieczki to dwie doby (dwa noclegi) a wygrana osoba to internauta, który za pomocą gry internetowej pod adresem

wyśle najwięcej kartek na unikalne adresy e-mail z jednego, własnego adresu e-mail.

Wbrew wcześniejszym informacjom w mediach – wycieczka, którą zostaną obdarowani zwycięzcy wcale nie musi wyglądać w „typowo śląski” sposób. To nie musi być Kopalnia Guido czy Nikiszowiec.

- Program wycieczki dopasujemy specjalnie do osób, które wygrają. To może być turbogolf, wycieczka rowerowa, program bardziej sportowy albo imprezowy, pełna dowolność! - zaznacza Kępa.

Rudzcy urzędnicy tymczasem przyjęli rolę adwokatów przedsięwzięcia. - Obiecaliśmy pomoc formalną dla przedsięwzięcia ale również chcemy namówić do współudziału zaprzyjaźnione urzędy miast i inne instytucje. - Tematem jako pierwsze zainteresowały się władze Katowic GZMu czy Zabrza - mówi Grażyna Marasek - Najważniejsze, by pokazać, jak możemy promować nasz potencjał i integrować razem takich ludzi jak na przykład twórcy Kolektywu Partyzantz” – dodaje Marasek. - Dokładnie tak! - przyznają partyzanci. - To szansa na wielką koalicję tych, którzy już chwycili bakcyla na promowanie naszego regionu - również wśród nas samych, robienie akcji, ale również proponowanie na przykład nietuzinkowych akcji reklamowych tą drogą - nie kryją komercyjnego potencjału akcji miejskich.

- Kiedyś na samą myśl o włączeniu się w jakiś nowy pomysł, akcję urzędnicy myśleli „O Boże, znów oferta, znów papiery, pieniądze”. Teraz chcemy te stereotypy zmieniać i nawiązać kontakt z ludźmi. Chociażby właśnie przez wspólny prostowanie obrazu Śląska - mówią w Rudzie Śląskiej.

MM Silesia poleca: