Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pasażerowie KZKGOP "porwani" przez autobus

Marcin Skrzypiec
Marcin Skrzypiec
To nie film sensacyjny ani akcja terrorystów. Absurdalna wpadka KZK GOP w Czeladzi. - Autobus z pasażerami pojechał do zajezdni zamiast do Chorzowa - alarmują nas wściekli czytelnicy.

Był spokojny przedświąteczny dzień, gdy firma przewozowa PUP Czeladź niespodziewanie zrobiła swoim pasażerom przymusową wycieczkę do jej zajezdni.

Ludzie przebywający w autobusie na pętli w Siemianowicach nie zostali poinformowani przez kierowcę o nagłej zmianie trasy. Albo ten o nich zapomniał.

Zamiast dojechać do Chorzowa grupka młodych osób musiała przejechać się aż do Czeladzi. - Podróże podobno kształcą, jednak ta podróż była jak "porwanie" - komentują nasi czytelnicy, którzy zgłosili się do nas w tej sprawie.

Gdyby nie interwencja jednego z pasażerów u kierownika kierowców - Stanisława Skrętki zostaliby zostawieni na pastwę losu, a powrót do domu okazał by się kilkugodzinną podróżą. Z zajezdni jest wszędzie daleko. A szczególnie do Chorzowa, do którego myśleli, że się udadzą.

- Dzwoniliśmy w tej sprawie od razu. Co najbardziej skandaliczne, pan Skrętka w rozmowie telefonicznej z nami stwierdził, że wina leży po stronie pasażerów ponieważ kierowca mógł ich nie zauważyć. Rozumiem jedna osoba śpiąca. Jednak w autobusie przebywało 9 osób! - irytuje się Patryk Skalski.

To nie pierwszy przypadek skarg na czeladzkiego przewoźnika. Przypomnijmy, że  kilka miesięcy temu MMSilesia ukazała już tragiczny stan techniczny autobusów, o którym poinformowali nas również nasi czytelnicy.

Czytaj również: Tabor PUP Czeladź: Kolejny przystanek złomowisko

- Wielokrotne spóźnienia oraz kultura osobista kierowców pozostawia wiele do życzenia - skarżą się mieszkańcy Siemianowic, korzystający z linii 22.

Po kilku minutach postoju przed zajezdnią i wykonaniu kilku telefonów kierowca zawrócił i zawiózł wszystkie osoby do Siemianowic. - Ta cała sytuacja wydaje się być jednym wielkim absurdem, obiecaliśmy sobie, że jej tak nie zostawimy - mówi oburzony Skalski.

Zdumienia nie kryje natomiast Tomasz Musioł z biura prasowego KZK GOP. - Zapewniam, że po wyjaśnieniu całej sprawy będą wyciągnięte konsekwencje. KZK GOP w żadnym wypadku nie popiera takich zachowań u swoich przewoźników - mówi w rozmowie z nami Musioł.

Z dyrektorem PUP Czeladź, Jerzym Sebzdą, nie udało nam się niestety skontaktować mimo kilku prób.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto