Ćwierćfinał Pucharu Polski na
Stadionie Śląskimnie przyniósł wielu emocji. Z wyjątkiem sytuacji bramkowych, na boisku "wiało nudą" i było ciszej niż na Cichej. Wszystko za sprawą kary nałożonej na klub, po Wielkich Derbach Śląska. Ruch musiał rozegrać spotkanie z Zagłębiem przy pustych trybunach, tak jak kolejny mecz ligowy z Odrą Wodzisław.
Po pierwszych 45. minutach, Chorzowianie prowadzili 2:0. Do siatki trafiali kolejno Balaz i Pulkowski. Ten pierwszy w 32. minucie wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Wojciechu Grzybie.
fot. Tomasz Zając | Martin Fabus w pojedynku z Szymonem Kapiasem |
W 39. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Zająca, futbolówkę w siatce umieścił wyżej wymieniony Pulkowski. - Nie mogę powiedzieć, jaką częścią ciała strzeliłem tę bramkę, ponieważ nie nadaje się to do opisywania - skomentował pomocnik Ruchu. Podpowiemy jedynie, że Pulkowskiemu nie chodziło o strzał nogą, a tym bardziej główkę.
Wynik mógł być jeszcze okazalszy, ale w 17. minucie Marcin Zając w dogodnej sytuacji uderzył obok bramki. Gospodarze nie zamierzali bronić dwubramkowego prowadzenia i w drugiej części spotkania zdobyli trzeciego gola. Podobnie jak w spotkaniu przeciwko Polonii Bytom, w 55. minucie wynik ustalił kapitan Niebieskich, Wojciech Grzyb.
Czytaj również: Ruch deklasuje w Derbach! [Wideo] |
Goście w przeciągu 90 minut stworzyli tylko jedną groźną sytuację. W 87. minucie Kolendowicz podał do Fryzowicza, ale ten mając przed sobą tylko Perdijica, nie trafił czysto w piłkę. To wszystko na co stać było dzisiaj lidera pierwszoligowych rozgrywek.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?