MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piekary Śląskie: 64-latek przeżył dzięki czujności sąsiadów

Łukasz Malina
Łukasz Malina
Od dwóch dni nie wyszedł z domu, a w jego mieszkaniu cały czas otwarte było okno i paliło się światło - te niepokojące sygnały wystarczyły mieszkańcom jednego z piekarskich osiedli, by prawidłowo ocenić sytuację. Uratowali sąsiada, który zasłabł.

- W niedzielę, w godzinach przedpołudniowych, policjanci przyjęli zawiadomienie od mieszkańców jednego z bloków przy ulicy Bursztynowej o braku kontaktu z jednym z sąsiadów, który od kilku dni nie był przez nikogo widziany. Na miejscu ustalono, iż pomimo minusowej temperatury drzwi balkonowe są otwarte, a w pokoju w nocy świeciło się światło - informuje asp. szt. Piotr Budzyń, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Piekarach Śląskich.

Na miejscu natychmiast pojawił się wóz straży pożarnej wyposażony w odpowiednio długą drabinę. Policjanci i strażacy w mieszkaniu znaleźli wycieńczonego 64-latka, który od dwóch dni leżał na podłodze i nie miał siły, by samodzielnie wezwać pomoc.

Karetką pogotowia został zabrany do szpitala, gdzie lekarze poddali go leczeniu. Obecnie, jak informuje policja, zdrowiu piekarzanina już nic nie zagraża.

Na pochwałę za prawidłową obywatelską postawę zasługują mieszkańcy bloku przy Bursztynowej. Gdyby nie ich czujność, 64-latek mógł umrzeć.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto