Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rezerwat Przyrody Ochojec uratowany, choć wciąż zagrożony

Ada
Ada
Uratowano rezerwat przed pomysłem wybudowania tam drogi. Jednak niebezpieczeństwo degradacji wciąż wisi nad tym miejscem, jak chmura gradowa…

Pomimo swojej unikatowości, ten niewielki obszar wciąż musi walczyć o przetrwanie. Przypomnijmy, że Rezerwat Przyrody Ochojec utworzony został w 1982 r. i usytuowany jest w dolinie rzeki Ślepiotki na terenie Lasów Murckowskich. Zajmuje on 26,77 ha lasu, lecz mimo to jest miejscem o wyjątkowych walorach przyrodniczych. Podstawą do jego utworzenia było odkrycie przez dr Jerzego Parusela rośliny o nazwie Liczydło górskie. Ten chroniony gatunek przywędrował do nas, aż z Karpat i na swoje siedlisko wybrał właśnie Katowice.

- W 1981 r., tuż przed powstaniem Rezerwatu, poprowadzono tam gazociąg, niszcząc cały drzewostan. Wywołało to burzę dziennikarską, która, o dziwo!, w pół roku wymusiła powstanie „Ochojca” – wspomina dr Jerzy Parusel, dyrektor Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska, który aż osiem lat czekał na powstanie Rezerwatu.

"Być" to "dbać"

Samo istnienie Rezerwatu jednak nie wystarczy. Wciąż trzeba o niego dbać. Ciągłe zagrożenie degradacją związane jest z podziemną eksploatacją węgla kamiennego, zaśmiecaniem, a także penetracją turystyczną.

- Jestem zdecydowanym przeciwnikiem podnoszenia śmieci. Sprzątanie to prowokacja. Jeżeli naśmiecimy i nie posprzątamy, ktoś się zastanowi, pomyśli „jak tu brudno”. Ja nigdy śmieci nie podnoszę. Często organizujemy akcje zbierania śmieci, jednak młodzież też już się buntuje. Nie chcą wciąż od nowa sprzątać po swoich kolegach. Powinniśmy zrozumieć, że śmieci to nasz problem. Bo dopóki są własnością miasta, to najłatwiej wyrzucić je do lasu - przedstawia swoje stanowisko dr Jerzy Parusel.

Zaznacza również, że Rezerwat to nie tylko liczydło górskie. Naukowcy odkryli tu bowiem wiele innych rzadkich i chronionych gatunków roślin i zwierząt, a nawet głazy narzutowe. Pomimo to jego miłośnicy wciąż muszą walczyć o byt tego miejsca. Na szczęście miasto odstąpiło od planów poprowadzenia tu drogi. Wszystko dzięki ludziom takim jak J. Parusel. Walka trwa jednak nadal, gdyż tym razem w planach jest droga równoległa do A4 („A4 bis” - jak nazywa ją założyciel Rezerwatu).

Zobacz również: Katowice stworzą zielony korytarz wzdłuż Ślepiotki

- Droga ta ma być bardzo szeroka i biec wzdłuż A4. To zupełnie bezsensowny i niepotrzebny nikomu pomysł. Co gorsza ma przecinać Lasy Murckowskie, a więc tym samym je niszczyć. My jednak nie poddajemy się i będziemy protestować przeciwko pomysłowi - zapewnia Jerzy Parusel.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto