Ruch awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski

Chorzowska drużyna powinna zdobyć bramkę już w pierwszej połowie, kiedy w doskonałej sytuacji znalazł się Arkadiusz Piech, którego strzał głową nie trafił do pustej bramki. W drugiej części gry podopieczni Waldemara Fornalika również nie znaleźli sposobu na pokonanie Gikiewicza, a w najlepszej sytuacji znalazł się w 50. minucie Marcin Zając, któremu w sytuacji sam na sam odskoczyła piłka.

Rozstrzygnięcia nie przyniosła również dogrywka i o awansie decydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali Niebiescy. Grzyb, Malinowski i Stawarczyk nie pomylili się i chorzowianie wygrali 3:0. Duża w tym zasługa Krzysztofa Pilarza, który wybronił dwie "jedenastki", a w 3 serii Michałowski trafił w słupek. - Cieszę się, że udało mi się wybronić te rzuty karne, bo był to dla nas ciężki mecz. Stomil postawił nam wysokie warunki - powiedział dla niebiescy.pl Krzysztof Pilarz.

- Dobrze się stało, że awansowaliśmy, chociaż w dramatycznych okolicznościach. OKS-owi chcę pogratulować postawy na boisku. Naprawdę grali fajną piłkę - podsumował na konferencji pomeczowej Waldemar Fornalik.

OKS 1945 Olsztyn - Ruch Chorzów 0:0 po dogrywce (rzuty karne 0:3)

Rzuty karne: 0:0 – Bucholc (Pilarz obronił), 0:1 – Grzyb, 0:1 – Miłkowski (Pilarz obronił), 0:2 – Malinowski, 0:2 – Michałowski (strzał w słupek), 0:3 – Stawarczyk.

Składy:
OKS Olsztyn: Gikiewicz – Bucholc, Baranowski, Koprucki, Głowacki – Kowalski, Tunkiewicz (89. Alancewicz), Michałkowski, Renusz – Suchocki (97. Eduardo), Filipek (61. Miłkowski).
Ruch Chorzów: Krzysztof Pilarz - Łukasz Derbich, Maciej Sadlok, Piotr Stawarczyk, Grzegorz Bronowicki - Damian Świerblewski (80. Wojciech Grzyb), Paweł Lisowski, Gabor Straka (46. Maciej Jankowski), Andrej Komac (71. Marcin Malinowski), Marcin Zając - Arkadiusz Piech.

Żółte kartki: Tunkiewicz, Bucholc - Derbich, Sadlok, Malinowski.