Stracili stanowiska za peron 5

Swoje stanowiska straciły cztery osoby. Wczoraj Katowice osobiście wizytował Zbigniew Szafrański - prezes PKP PLK. Przyznał, że ponoszą część odpowiedzialności za zamieszanie z z słynnym peronem piątym.

- My kolejarze często patrzymy na to, że znamy teren. Idziemy na pamięć. Trzeba natomiast iść patrząc oczami podróżnego, dokładnie tak, jak kierują tablice informacyjne. I wtedy dopiero wiemy, czy jesteśmy w stanie trafić, czy nie - powiedział prezes Szafrański telewizji TVS

Przypominamy, że peron 5 znalazł się w rozkładzie jazdy jeszcze zanim był gotowy. Podróżni błądzili nie umiejąc go odnaleźć, a cała Polska śmiała się, że w Katowicach odjeżdżają pociągi z nieistniejących peronów. Szafrański jeszcze raz przepraszał za zaistniałą sytuację.

Potwierdził również nieoficjalne informacje o dymisjach. Ze swoimi stanowiskami żegnają się Karol Trzoński, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Katowicach, jego zastępca do spraw eksploatacyjnych, dyrektor Centrum Inwestycji w Katowicach oraz kierownik kontraktu odpowiedzialny za remont peronów na katowickim dworcu.