Studenci ze Śląska zbierają na marzenia

Ponad 700 studentów i absolwentów z całej Polski i zza granicy walczy o stypendia na swoje marzenia związane. Program Stypendium z wyboru. Stypendium z Wyboru to inicjatywa skierowana do młodych i kreatywnych. Nie liczy się skąd pochodzisz, jakie masz wyniki w nauce, jaki masz dochód - marzeniem może być kurs językowy, czesne na uczelni, wyjazdy naukowy za granicę. Wystarczyło wysłać aplikację i przekonać ludzi, żeby głosowali na twój pomysł. Młodzi Ślązacy też postanowili wziąć udział w projekcie. Zobaczcie, na co potrzebują pieniędzy.

Nie nadążam z notowaniem!

Magda Deptała, która marzy o karierze dziennikarskiej, aplikuje o profesjonalny dyktafon. Jak sama o sobie mówi, nie nadąża z notowaniem. Potrzebne jej 2000 tys. zł.

- Dużo pewniej, sprawniej i wygodniej pracowałoby mi się, gdybym miała dyktafon.
Można chyba powiedzieć, że dyktafon jest niezbędny w pracy dziennikarza. Profesjonalni radiowcy mają ze sobą swój recorder, ale gdy jest się niezależnym dziennikarzem, który chce zaproponować jakiejś rozgłośni swój materiał, trzeba go przygotować własnymi środkami – wyjaśnia w swoim zgłoszeniu.

Magda w projekcie widzi swoją szanse, dlatego tak bardzo zależy jej na wygranej.

- Na uczelniach wbija się studentom do głów, że muszą być samodzielni, szukać nowych sposobów, aby stawać się jak najbardziej atrakcyjną pozycją na rynku pracy. Ale to puste slogany, bo nie dostajemy do tego żadnych narzędzi, a ten projekt właśnie temu służy – docenia tych, którzy się starają samodzielnie wybić. I nie często staje się przed szansą, że zjawia się ktoś niczym „dobry wujek z Ameryki” i chce dać niemałą sumę na rozpoczęcie realizowania planów zawodowych, naukowych – wyjaśnia Magda - Wniosków jest ponad 700, w zeszłej edycji wybrano 12, które zostały zrealizowane – konkurencja jest więc spora, ale to nie znaczy, że się nie uda – dodaje.

Studencki american dream

Jakie inne pomysły mają studenci ze Śląska? Aleksander i Olesia, studenci Uniwersytetu Ekonomicznego, pieniędzy potrzebują na podróż do Stanów Zjednoczonych. Łącznie 3 800 zł. Po co?

- Studiujemy finanse i turystykę. Znajomość języków obcych w naszej przyszłej pracy będzie bardzo ważna. Z tym związano jest nasze marzenie: pojechać do Stanów Zjednoczonych. Dla nas to bardzo ważne, bo nowoczesny człowiek musi być wykształconym, komunikacyjnym – tłumaczą w zgłoszeniu.

Inne marzenia ma Gabriela, studentka Uniwersytetu Śląskiego, która potrzebuje 3 tys. zł na wyposażenie studia fotograficznego. Jak twierdzi, to niezbędnik fotografa.

- Studio fotograficzne daje o wiele więcej możliwości przy sesji zdjęciowej. To kamień milowy w mojej karierze fotografa. Marzeniem jest zostać drugim Helmutem Newtonem lub Irvingiem Pennem. Oświetlenie studyjne jest jednak bardzo drogie i do jego zakupu jest mi potrzebna pomoc – wyjaśnia Gabriela.

Sprecyzowany pomysł na swój rozwój mają również Joanna i Marta z Politechniki Śląskiej, które aplikują o 5 tys. zł na pokrycie kosztów dwóch biletów lotniczych na wolontariat w Chinach. Adam, student UŚ, który zbiera na kurs instruktora i sędziego strzelectwa sportowego. Potrzebuje łącznie 3.500 zł. Za to Monika, Julia, Katarzyna, Paulina i Mariola chciałyby odbyć kurs języka migowego, który kosztowałby je 3000 zł. Jak mówią, wszystko po to, aby pomagać innym.

Oświeceni, ale ogołoceni

Dość oryginalny pomysł na wykorzystanie stypendium mają także Patrycja, Szymon i Martyna z Uniwersytetu Śląskiego, którzy potrzebują pieniędzy na kostiumy z epoki Oświecenia.

- Przed nami wystawa kostiumów z epoki oraz akcje charytatywne związane z przygotowywaną przez nas inscenizacją sztuki teatralnej Adama Kazimierza Czartoryskiego "Panna na wydaniu". Pragniemy pozyskać fundusze na stroje. Mamy już wszystko. Brakuje jednego – tłumaczą w swojej aplikacji.

Który pomysł najbardziej Was przekonuje?

POLECAMY!
Studentki pomagają chorym na białaczkę	Konkurs na film Juwenaliów