To była policyjna prowokacja! - kibice Piasta o zamieszkach w Gliwicach

W niedzielę Piast Gliwice awansował do Ekstraklasy, a tłumy sympatyków klubu świętowały sukces na Rynku miasta. Niestety, w nocy część osób zaczęła demolować Rynek, policja musiała interweniować, użyto broni gładkolufowej. Zatrzymano 7 osób.

Zobaczcie wideo z interwencji policji.

Do całej sprawy odnieśli się kibice ze Stowarzyszenia Kibiców GKS "Piast". Wydane przez nich oświadczenie stawia sprawę w zupełnie innym świetle.

- Sympatycy Piasta, którzy w dobrej wierze, oraz bez jakichkolwiek złych intencji, spontanicznie wspięli się na balkon ratusza w celu pogratulowania piłkarzom tak spektakularnego zwycięstwa, zostali wylegitymowani w sposób wyjątkowo niekulturalny przez funkcjonariuszkę policji, która pomimo próśb i powoływania się na stosowny akt prawny, nie chciała przedstawić nam swojego identyfikatora - czytamy w oświadczeniu.

W następnych akapitach czytamy kolejne zarzuty wobec policji. - Wielu gliwickich fanów było naocznymi świadkami jawnych prowokacji ze strony policji, która najpierw obrzucała obelgami przechodzących spokojnie kibiców, by w końcu pod nieznanym nam pretekstem wtargnąć na teren rynku w pełnym umundurowaniu prewencji z pałkami i bronią gładkolufową. Efekt takiej interwencji mógł być tylko jeden, co zarejestrowały miejskie kamery - napisali przedstawiciele SK GKS Piast. - Czy celowe było wystawianie policyjnych oddziałów prewencji w pełnym rynsztunku, tuz obok bawiących się kibiców? Czy z pewnością chęć demonstracji siły, była najlepszym pomysłem na dyscyplinowanie gliwickich fanów? - pytają się gliwiccy fani futbolu.

O komentarz poprosiliśmy komisarza Marka Słomskiego, rzecznika gliwickiej policji. - O czym tu w ogóle mówić, to jest jakaś dziecinada. U tych ludzi występuje jakaś reakcja alergiczna na mundur? W Polsce są instytucje takie jak sąd, prokuratura i jest też policja. Musimy się do tego przyzwyczaić - mówi nam komisarz Słomski.

Kibice ze stowarzyszenia jednocześnie potępiają wydarzenia, które działy się na gliwickim Rynku. Uważają, że było to haniebne, a sami kibice nie są bez winy.

POLECAMY!
Kibic spędził noc na "dołku", bo stał w złym miejscu na stadionie	Policja na stadionie. "To prowokacja"