Zobacz również: Flaga ''To My Naród Śląski'' na meczu w Warszawie. PZPN odpowiada |
Mężczyzna podczas spotkania stał na schodach pomiędzy sektorami, co nie spodobało się służbom porządkowym. Kibica chciała zatrzymać firma ochroniarska, ale w jego obronie stanęli pozostali fani. Dopiero po meczu został on zatrzymany przez policję. Na forum Ruchu zawrzało:
- Taka prawda że chłopak został zawinięty, bo 5 centymetrów jego buta wystawało na schody po czym zjawiła się ekipa skorpionów (firma ochroniarska - przyp. red.) i tajniaków z kamerami jakby robili obławę na Bin Ladena. Co to za klimat gościa zwijają na dołek za stanie na schodach?? Paranoja.
- Mój ojciec przyjeżdża na Cichą od 33 lat, czegoś takiego jeszcze podobno w wolnej Polsce nie przeżył. Jest wstrząśnięty, myśli o oddaniu karty kibica. Żeby było jasne jesteśmy za tym, że na stadionach nie ma miejsca na haje i każdy powinien znaleźć sobie na Cichej miejsce dobre dla siebie, ale to co się dzisiaj wydarzyło przechodzi ludzkie pojęcie. Czuliśmy się jak 30 lat temu.
Policja wyjaśnia, że kibic wcale nie został zatrzymany za stanie na schodach w trakcie meczu. - Stewardzi są od tego, aby dbać o porządek na stadionie. Kibic rzeczywiście stał na schodach i w ten sposób zasłaniał drogę ewakuacyjną, co zostało mu kilka razy zakomunikowane. Mężczyzna nie wykonał polecenia stewarda, więc zadecydowano o jego zatrzymaniu, które uniemożliwili w trakcie spotkania pozostali kibice, co zostało zarejestrowane przez monitoring. W związku z tym musiała interweniować policja, która zatrzymała kibica po meczu i trzeba tu podkreślić, że nie z powodu stania na schodach, ale za nie zastosowanie się do poleceń służb porządkowych - wyjaśnia sierż. Marlena Wieczorek z KMP Chorzów.
Sytuację tę potwierdza Krzysztof Hermanowicz, kierownik ds. bezpieczeństwa klubu z Chorzowa. - Przejścia ewakuacyjne podczas spotkań muszą być wolne. W trakcie tego meczu były z tym problemy, ale ludzie dostosowali się do poleceń służb porządkowych. Natomiast dwóch kibiców ignorowało polecenia stewarda oraz odnosiło się do niego w sposób wulgarny. Jeden z nich w sposób szczególny, dlatego został po meczu zatrzymany przez policję - mówi Hermanowicz.
Zatrzymanemu kibicowi Ruchu grozi grzywna nie niższa niż 2000 złotych oraz zakaz stadionowy. Sprawę rozstrzygnie sąd podczas rozprawy w trybie przyspieszonym.
Pytanie tylko, dlaczego do tej pory na stadionie w Chorzowie nikomu taka sytuacja nie przeszkadzała? A w momencie, gdy rząd wypowiedział wojnę kibicom każde przewinienie podczas meczu piłkarskiego jest piętnowane?
Podobne artykuły: |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?