"Stary film - nowa muzyka" - te hasło przyświecało organizatorom i publiczności podczas pierwszej edycji festiwalu "Muzyka na plan", który odbył się w dniach 30-31 maja w Tarnowskich Górach. Pomysłodawcą i głównym organizatorem całej imprezy było Stowarzyszenia Kulturapia, które aktywnie zaznacza się na kulturalnej mapie Miasta Gwarków m.in. przez organizację licznych wystaw i koncertów, a także współorganizowanie festiwalu Tarnowidz lub Dni Bobra, które odbędą się już 20 czerwca.
Polecamy również: Trio Ślusarczyk/Kupiec/Skolik otworzyło VII Tarnogórskie Spotkania Jazzowe |
- Przeważnie jest tak, że muzyka stanowi jedynie uzupełnienie, tło dla filmu. Postanowiliśmy odwrócić ten porządek - wyjaśnia Małgorzata Selega ze Stowarzyszenia Kulturapia - Twórcy wykonujący muzykę mogli zmierzyć się z ciekawym wyzwaniem, jakim było wykonanie na żywo i z udziałem publiczności muzyki do filmu niemego - dodaje.
Wystawa "Były sobie kina" | Fot. Archiwum MM
W pierwszy dzień festiwalu - 30 maja - odbyło się otwarcie wystawy pt. "Były sobie kina", która przedstawiała historię i zdjęcia nieistniejących już kin z rejonu Tarnowskich Gór - i tak na przykład można było poznać historię kina, które kiedyś było w Boruszowicach lub wspomnieć najsłynniejsze tarnogórskieg kino - "Europę". Pierwszego dnia odbył się również pierwszy pokaz festiwalowy podczas, którego tyski zespół AnotherOne zaprezentował pełną eletroniki z domieszkami saksofonu i gitary swoją interpretację muzyki do film pt. "Czarownice" z 1922 roku w reżyserii Benjamina Christensena.
Drugi dzień Muzyki na plan to kolejne trzy projekcje i to na co wszyscy, a w szczególności konkursowe projekty, czekali najbardziej, czyli ogłoszenie wyników. Do wygrania było 2000 zł, a jurorami była publiczność, która oceniała przedstawione pokazy w skali 1-5.
Jako pierwsi, kilka minut po godzinie 17, na scenie Tarnogórskiego Centrum Kultury zaprezntował się zespół Oranżada z Otwocka, który skomponował muzykę do flmu "Brzdąc" Charlesa Chaplina. Oranżada zaprezentowała 60-cio minutowy blok ekspresji i energii prowadzący widzów od jednej sceny do drugiej. Po nich wystąpił tarnogórski poeta, kompozytor i pisas - LeszkQ Waligóry ze swoim autorskim projektem "Nie ma TV", w którym artysta starał się odpowiedzieć na pytanie jak wyglądałaby telewizja w latach niemego kina? Urywki reklam, filmów i specjalnie stworzonych aranżacji były połączone z muzyką akordeonu i fortepianu oraz dźwiękami wydawanymi przez samego artystę. Ostatnim pokazem festiwalu był występ krakowskiego zespołu 10 000 szelek z muzyką do filmu "Berlin: Symfonia wielkiego miasta" z roku 1927.
To właśnie aranżacja 10 000 szelek z rozbujaną perkusją, melodyjną, momentami głośną gitarą oraz siarczystym saksofonem przyniosło główną nagrodę zespołowi. - Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni wygraną. Sam festiwal to ciekawa inicjatywa i mamy nadzieje, że za rok się również odbędzie - mówi w rozmowie z MM Silesia Maciek Kozłowski z 10 000 szelek - Interpretacje muzyki do filmu "Berlin: Symfonia wielkiego miasta" przygotowaliśmy ponad dwa miesiące - dodaje.
Grupowe zdjęcie na zakończenie festiwalu | Fot. WIT
Na zakończenia festiwalu organizatorzy zaprosili całą publiczność na scenę na grupowe zdjęcie. Pierwsza edycja festiwalu była edycją pilotażową - Kulturapia zapewnia, że w przyszłym roku festiwal się odbędzie, a publiczność może spodziewać się o wiele więcej atrakcji.
MM poleca:
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?