Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Damian Ukeje: dalej jestem rockmanem

Piotr Kalsztyn
Piotr Kalsztyn
Damian Ukeje
Damian Ukeje Piotr Kalsztyn
Z wokalistą Fat Belly Family i zwycięzcą The Voice of Poland rozmawialiśmy przede wszystkim o muzyce.

Piotr Kalsztyn: Fat Belly Family jest na scenie muzycznej nie od dzisiaj. Który moment był przełomowy?

Damian Ukeje: Myślę, że on następuje teraz. Jestem w zespole od dwóch lat, mamy kilka wygranych festiwali, ale u nas w kraju nie buduje się popularności na festiwalach. Buduje się ją na jakimś nieznanym mi czynniku. Nagle okazało się, że pokazałem się w telewizji, zrobiłem to co lubię i potrafię robić i ludzie zaczęli słuchać mojego zespołu. Gramy świetne koncerty, a jak jest koncert dobrze wypromowany to się naprawdę dzieje dużo. Graliśmy ostatnio w Szczecinie i tak dużo osób przyszło, że przestali wpuszczać do klubu.

W końcu jesteście ze Szczecina.

Ale z drugiej strony Szczecin jest miastem, w którym koncerty wychodzą słabiej, nie mówię tylko o nas. Nawet gdyby, to graliśmy w Poznaniu i było to samo. Ludzie czekali półtorej godziny, żeby wejść do klubu. Zobaczymy jak będzie dzisiaj w Katowicach, może być gorzej, bo jest czwartek i studenci mają zajęcia. (Damian nie miał racji, w Katofonii bawiło się ponad 100 osób - przyp. red.)

O  Fat Belly Family zrobiło się głośno jeszcze przed programem The Voice of Poland. Nagraliście piosenkę na płytę pt. Gajcy.

To było nagrywane jeszcze z wcześniejszym wokalistą, Łukaszem. Bardzo mi się ten kawałek podoba, jest najlepszy na całej płycie! Ostatnio nie gramy go na koncertach, ale mamy duży repertuar utworów i nie mamy stałej setlisty. Gramy te kawałki na które mamy ochotę. Cały czas też tworzymy nowe rzeczy i one zastępują stare, a koncert nie może trwać trzech godzin.

Koncerty Kultu czasem tyle trwają.

Kult jest kultowy, a my nie i wolę żeby ludzie mieli niedosyt, aniżeli przesyt.

Poza swoimi kompozycjami gracie też utwory, które ludzie słyszeli w Twoim telewizyjnym wykonaniu? Nie jesteście na nie skazani?

Układ jest taki, że wzięliśmy sobie 3-4 covery z programu. Większość to jednak nasz materiał - promujemy własną muzykę. Ale ludzie, którzy przychodzą na nasze koncerty w większości nie znają Fat Belly Family i czymś chcemy rozruszać publikę. Nasze utwory są z pewnym przekazem, takie których się raczej słucha. A covery ludzie znają, nie muszą ich słuchać, mogą sobie poskakać i pomachać głową.

Z innej beczki, występujecie teraz jako Damian Ukeje i Fat Belly Family. Wiadomo, machina marketingowa potrzebuje takich zabiegów, ale nie było to dla Ciebie trudne?

Dla mnie to była nowość, to był pomysł chłopaków z zespołu. Musimy jakoś przyciągnąć ludzi. Póki co nie znają marki Fat Belly Family, ale po koncercie już nas kojarzą i mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się z tego zabiegu zrezygnować

To teraz temat, o który pewnie cały czas Cię pytają, co Ci dało The Voice of Poland?

Bardzo, bardzo, bardzo dużo. Program dał mi inne postrzeganie muzyki. Za kulisami usłyszałem nawet - „od początku zrobiłeś taki postęp, że głowa mała”. I faktycznie tak jest, komponuję też i widzę to w moich utworach, w moim sposobie postrzegania muzyki. Ten program też uczy pokory, zawsze miałem jej dużo, a teraz mam jeszcze więcej, a zarazem dodaje pewności siebie, co umacnia moją pozycję jako lidera grupy.

Nergal też coś pomógł?

Pewnie że tak. Ten program nie był po to żeby nauczyć kogoś śpiewać, to było show. Ale Nergi mówił bardzo mądre rzeczy, np. że wszystko polega na emocjach. Nawet jak nie potrafisz czegoś zaśpiewać to adrenalina załatwia wszystko, wokalista ma  po prostu wyjść i zarazić publiczność emocjami. Do tej pory to się chyba udaje. Ważne jest to, że mamy ze sobą kontakt i pomaga mi dalej, będziemy robić razem parę rzeczy, jedną już bardzo niedługo, także oczekujcie.

Jeśli spojrzeć na Ciebie, posłuchać co śpiewasz, od razu widać, że jesteś typem rockmana. Nie bałeś się iść do programu, że powiedzą Ci, że to komercja?

Poszedłem tam z jedną myślą, żeby dać z siebie wszystko i pokazać się z tej strony, z której ja siebie widzę. Nie zrobiłem w żadnym momencie czegoś, czego bym żałował. Nie pokazałem się ze strony innej niż bym chciał - byłem sobą. Dalej jestem rockmanem, dalej robię muzykę rockową i będę ją robić.

Na koniec chyba najważniejsze pytanie, jakie plany na przyszłość.

Na dalszą to plan jest bardzo prosty – opanowanie w 100% polskiej sceny muzycznej i nie tylko polskiej (śmiech).
Poważnie to płyta, płyta i jeszcze raz płyta. Mamy płytę z zespołem gotową, ja mam swoje kompozycje autorskie, które też czekają na wydanie. Teraz trzeba to połączyć. W lutym oficjalnie wyjdą pierwsze dźwięki w Polskę, a zaraz po singlu album. Możliwe, że już na koniec marca, aktualnie pracujemy nad nim. Będę dbał o to żeby płyta miała markę i poziom. Jeżeli ktoś zarzuci mi, że to jest sprzedajne, że gościu odpuścił, czy coś w tym stylu, to niech pamięta, że nie. Taką miałem myśl, bo rzeczy które wymyślam są różne i zahaczają o różne gatunki muzyczne, co słychać zresztą w twórczości naszego zespołu.

WYWIADY W MM SILESIA

ALICJA JANOSZ


MATEUSZ DAMIĘCKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto