MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dobrzy ludzie uratowali małą Kasję [Wideo]

Łukasz Malina
Łukasz Malina
Dziewczynka jest uśmiechnięta, biega, bawi się z bratem, wypowiada pierwsze słowa. Lekarze w Polsce nie chcieli podjąć się ryzykownej operacji. Profesor Edward Malec w monachijskiej klinice dał dziecku nowe życie.

- W Polsce usłyszeliśmy, że to cud, że Kasja żyje. W Niemczech tego nie usłyszeliśmy. Dla tamtejszych lekarzy było to bardziej normalne. Po prostu zabrali się za operację i dziecko może żyć - mówi MM Silesii Patrycja Skupień, mama dwuletniej Kasji.

Rodzice dziękują, Kasja może żyć

O pomoc dla dziewczynki apelowaliśmy kilka miesięcy temu. Teraz dziecko jest już po  skomplikowanej operacji w klinice w Monachium. Lekarzem, który nie odmówił zdesperowanym rodzicom pomocy jest słynny kardiochirurg dziecięcy prof. Edward Malec.

Koszt operacji Kasji to 20 tysięcy euro. Te pieniądze pomogli zebrać darczyńcy, których Państwo Skupień spotkali niemal na każdym kroku. - Pomógł nam prezydent Bytomia, który zorganizował dla Kasji charytatywny mecz. Pomogły fundacje. Z własnych pieniędzy musieliśmy opłacić jedynie przyszpitalny hotel, w którym mieszkaliśmy przez trzy tygodnie - dodaje Patrycja Skupień.

Czytaj więcej: Pomóżmy chorej Kasji [Wideo]

Pod opieką profesora dziecko w ciągu zaledwie trzech tygodni zmieniło się tak bardzo, że poprawę widać gołym okiem. - Nie sinieją jej już palce i wargi, może biegać, bawić się. Oczywiście, zawsze będzie musiała na siebie uważać, ale na pewno stan jej serca nie zagraża już bezpośrednio życiu - cieszą się rodzice dwuletniej dziewczynki.

W klinice Szpitala Uniwersytetu Ludwiga Maximilliana w Monachium profesor znalazł się w 2007 roku. Wraz z nim pracę znalazła tam także doktor Katarzyna Januszewska, wieloletnia asystentka profesora. Media alarmowały wówczas, że doskonały polski specjalista nie będzie już leczył dzieci z Polski. Przykład Kasji doskonale pokazuje, jak dalece mylne były te obawy.

- W Monachium spotkaliśmy wielu Polaków, którzy przyjechali ze swymi dziećmi do profesora - relacjonują rodzice dziewczynki.

Profesor ratuje życie, ale w Polsce go krytykują

Środowisko medyczne w Polsce uważa, że operacje wykonywane w Niemczech za duże pieniądze można by przeprowadzać także w Polsce, ze środków NFZ. - To nieprawda - mówią zgodnie rodzice Kasji. - Tu nie zaproponowano nam takiej operacji, a lekarze wręcz odradzali dalsze leczenie dziecka. Teraz, gdy wróciliśmy do Polski, okazało się, że jednak Kasja miała być operowana. Nikt wcześniej nam o realnej możliwości  przeprowadzenia operacji nie mówił! - dodają rozgoryczeni.

Czytaj tekst w "Rzeczpospolitej": Serce dla dziecka za 60 tysięcy

Dla Państwa Skupień najważniejsze jest zdrowie córeczki i fakt, że wysiłkiem wielu ludzi o dobrych sercach ich dziecko udało się uratować. Kasję czeka jeszcze jedna operacja, ale rodzice już zapowiadają, że o jej przeprowadzenie także poproszą profesora Malca. - Nie twierdzimy, że polska medycyna jest gorsza od niemieckiej. Zupełnie nas to nie interesuje, my chcieliśmy tylko wyleczyć naszą córkę i w Niemczech nam tę możliwość dano - mówią zgodnie rodzice Kasji.

W listopadzie ubiegłego roku "Rzeczpospolita" doniosła, że profesor Edward Malec miałby objąć nową klinikę w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu, jednak do dziś informacje te nie potwierdziły się. Na Śląsku profesor pełniłby rolę konsultanta.


MM Silesia poleca:

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto