Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Graffiti Jam zmienił oblicze hydroforni [Zdjęcia]

Redakcja
Tegorocznym celem grafficiarzy stał się stary budynek hydroforni w czeladzkich Piaskach. Po dwóch weekendowych dniach pracy, mieszkańcy mogą podziwiać dzieła ulicznych twórców.

Graffiti jest obecne praktycznie na każdej ulicy, jednak większość „prac” to bohomazy nie mające żadnego sensu, przez co ludzie uważają ten rodzaj twórczości za wandalizm. Niejednokrotnie można usłyszeć słowa krytyki w kierunku osób malujących mury.

 

- Skandal, to jakieś świństwa, powinni ich aresztować. Cały budynek zniszczony – takie słowa usłyszała MM Silesia pytając starszych ludzi o graffiti na jednej z ulic Sosnowca. Jednak okazuje się, że są miasta gdzie grafficiarze mogą czuć się swobodnie, a tworzona przez nich sztuka doceniana jest przez Urząd Miasta.

 

fot. Dorota Nowak / Grafficiarze przygotowują motyw morski na ścianie głównej


 

- Plany pokrzyżowała pogoda i nie wszystkie ekipy przyjechały do miasta, jednak udało się zrealizować projekt i stary zniszczony budynek hydroforni, który mieści się przy ulicy Nowopogońskiej w Czeladzi zyskał nowe oblicze - mówi MM Silesii Paweł Osika z Wydziału Promocji Urzędu Miasta w Czeladzi. - Na pewno powtórzymy akcję by znoszone elewacje w taki sposób zostały odnowieniowe - dodaje Osika.

 

Zobacz również: Graffiti: Czeladź współpracuje, Katowice walczą

 

Choć w Czeladzi grafficiarze za namową urzędu i organizatorów III edycji Graffiti Jam „Stań pod murem” przez weekend czuli się bezkarnie, nie oznacza to, że wyznaczony do „przeobrażenia” obiekt mógł stać się polem popisu każdego kto chwycił puszkę w dłoń i postanowił wymalować logo ukochanego klubu, wrzucić swój Tag, czy obrazić policję lub po prostu skupić się na samych wulgaryzmach jak to ma miejsce na większości ulic. Tegoroczny motyw na ścianę główną był z góry ustalony, ale pozostała część budynku przeobraziła się według upodobań twórców.

 

- Większość budynku pokrywa kolor niebieski, gdyż uznaliśmy, że motywem w tym roku będzie morze i wszystko co jest z nim związane, ponieważ nasza grupa jeszcze tego nie robiła - wyjaśnił MM Silesii Wojciech Walczyk, koordynator akcji i czeladzki grafficiarz. - Przybyło 40 malarzy i na pozostałych elementach, każdy mógł stworzyć co mu się podoba - dodał Walczyk.


fot. Jędrzej Bogus / Czeladź Graffiti Jam 2009


Budynek nie został jeszcze ukończony, gdyż pogoda, ciągle krzyżowała plany, a ponadto grafficiarze nie zabrali ze sobą odpowiednich drabin. Jednak już teraz efekty podobają się mieszkańcom i pracownikom starej hydroforni.

 

- Nawet ładnie to wyszło, choć mogli cały budynek pomalować w jednym kolorze. Ale i tak lepiej żeby wyżywali się tu niż na nowych elewacjach bloków tak jak robią to ci pseudo malarze, a nie zawodowcy - powiedział MM Silesii pracownik hydroforni.

 

Zobacz również: Gdzie przebiega granica między sztuką a wandalizmem?

 

Do wykonania swojego działa „malarze” wykorzystali 70 litrów emulsji i aerozolu. Sponsorami akcji „Stań pod murem” byli Urząd Miasta Czeladź oraz Stowarzyszenie Inicjatyw Kulturalnych. Następna edycja już za rok. Na razie nie wiadomo jeszcze jaki obiekt stanie się kolejnym „płótnem” artystów.

 

Autorzy: Dorota Nowak, jb

 


Portal MMSilesia.pl patronuje i poleca:


od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto