III Muzealny Festyn Historyczny w Dąbrowie Górniczej [Zdjęcia]

Przez całą sobotę miłośnicy militariów bawili się razem przy ulicy Katowickiej w Dąbrowie Górniczej. To właśnie tam odbył się po raz kolejny organizowany przez Muzeum Miejskie "Sztygarka" festyn historyczny. Podobnie jak w ubiegłym roku dopisały grypy rekonstrukcyjne. Hobbiści nie tylko ubrani byli w odpowiednie stroje i posiadali niezbędne wyposażenie. Zadbali również by ich stoiska miały pełen realizm. To szczególnie podobało się przybyłym. Tym bardziej, że podczas festynu postawiono zarówno na dawne jak i współczesne wojsko.

- Taki festyn to najlepsza lekcja historii. Jest to tez dobra forma promocji nie tylko Dąbrowy, ale też samego muzeum, które poświęca swoje zainteresowanie wielu sprawą. Nie tylko górnictwu, z którym się kojarzy, ale również z najnowszą historią, szczególnie ta militarną. Festyn taki przez swą różnorodność to historia na żywo - wyjaśnia MM Silesii Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej.

Czołg Sherman	Rany podkreślały realizm inscenizacji
Paintball cieszył się spora popularnością	Nie zabrakło stoisk dla kolekcjonerów

Wystawiający się pasjonaci, którzy przyjechali z całego kraju pokazywali wojska z czasów II Wojny Światowej, Wojny w Wietnamie, ale nie zabrakło również współczesnych oddziałów antyterrorystycznych i żołnierzy, którzy na co dzień prowadzą misje pokojowe na całym świecie.

Organizatorzy by uatrakcyjnić III Muzealny Festyn Historyczny weszli współprace z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, które wypożyczyło sprawne pojazdy. Kooperaqcja oby muzeów sprawiła, że Dąbrowianie pierwszy raz mieli okazję zobaczyć lekki czołg rozpoznawczy TK3, samochód pancerny M8 Greyhound, czeski kołowy transporter opancerzony SKOT, rosyjski pojazd opancerzony BRDM 2, niemiecki Kubelwagen, czy amerykański legendarny czołg Sherman M4A1 Grizlly. Tym ostatnim przejechali się prezydent miasta i przybyły na festyn Aaron Daviet, konsul USA w Polsce.

- Wrażenia były bardzo miłe. Cieszę się, że zostałem zaproszony na ten festyn. To doskonała okazja by wspominać naszą wspólną historię, która jest dość trudna. Jest to po raz pierwszy dla mnie jechać być takim czołgiem. Gdy nim jechałem zastanawiałem się jak wyglądała służba w takim pojeździe 65 lat temu. I tylko szkoda, że takie czołgi podczas II Wojny Światowej nigdy nie dotarły do Polski - przyznał MM Silesii Aaron Daviet, konsul USA w Polsce.

Dodatkowo podkreślił, że cieszy się, że jest tyle młodzieży, która ma okazję przekonać się jak było kiedyś trudno i że należy budować wspólną przyszłość by Wojna Światowa nigdy się nie powtórzyła.

Przybyli również mieli okazję przejechać się wozami bojowymi, oraz zobaczyć wyszkolenie grup rekonstrukcyjnych. Co ważne każdy zgromadzony za CH Real sprzęt można było dotknąć, wejść do środka, przymierzyć. To szczególnie podobało się najmłodszym uczestnikom festynu.