MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice: Co słychać na Mariackiej? [Zdjęcia]

Redakcja
Na Mariackiej praca wre, ulica zmienia się nie do poznania. Sama przebudowa to nie wszystko, ulica ma zmienić się nie tylko od strony wizualnej.

Od zamknięcia ulicy dla ruchu kołowego minęły niecałe dwa miesiące. Praktycznie gotowy jest już odcinek pomiędzy ulicą Francuską a kościołem Mariackim. Na całej szerokości ulicy pojawiły się gustowne płyty granitowe. Montowane są elementy małej architektury: nieco krzykliwe i awangardowe ławki w kolorze pomarańczowym, drzewka i latarnie. Tuż przy skrzyżowaniu z Francuską umieszczono również wielki słup, mający być miejscem spotkań, tzw. Meeting Point.


Również na odcinku pomiędzy ul. Francuską a Mielęckiego/Dworcową praca wre. Wszystko wskazuje na to, że deptak zostanie oddany do użytku pod koniec roku, tak jak zapowiadał Urząd Miasta.

Może nie ukradną

Na chwilę przystajemy, żeby przyglądnąć się postępom w pracy. Po ulicy krążą zaciekawieni mieszkańcy, rozglądając się na wszystkie strony. Jeden z nich, mężczyzna w sile wieku, podchodzi do robotników, którzy akurat pracują przy jednym z drzewek. W ich kierunku padają słowa: „Może nie ukradną”, wypowiedziane z nadzieją, ale i lekkim uśmiechem politowania jednocześnie. - Mieszkam niedaleko, w Katowicach już 40 lat. Wiele rzeczy widziałem już na Mariackiej, w nocy strach się tu zapuszczać, mam nadzieję, że to się zmieni. Przebudowa mi się podoba, będzie gdzie pospacerować – mówi pan Krzysztof.

Namiastkę tego, o czym mówi pan Krzysztof zaobserwowaliśmy wcześniej. Przy skrzyżowaniu deptaku z ulicą Francuską, pod jedną z kamienic wygrzewał się bezdomny, co jednak nie wzbudziło żadnego zainteresowania ze strony przechodniów, ale również i służb porządkowych, których próżno było szukać w pobliżu. W drodze powrotnej sytuacja się nie zmienia, pół godziny później wciąż obserwujemy tegoż mężczyznę.

O tym, że sytuacja powinna się wkrótce zmienić informuje również katowicki magistrat. Mieszkańcy Katowic zastanawiają się, czy pieniądze wydane na inwestycję nie zmarnują się, jak długo miejsce będzie wyglądać tak, jak tuż po przebudowie.

- Będzie monitoring, będzie większa ilość pieszych patroli – zapowiada rzecznik UM KatowiceWaldemar Bojarun.

Czy będzie bezpieczniej?

Aby ulica stała się miejscem przyjaznym mieszkańcom konieczne są również inne zmiany, w tym te najtrudniejsze do przeprowadzenia, a związane z problemami socjalnymi. Uwagę na to zwraca architekt, Robert Konieczny.

- Wieczorem boję się tam chodzić, na Mariackiej zawsze był taki mętny klimacik. Boję się, że jak się zrobi ten bruk i latarenki to nie uzdrowi tej części miasta. Uzdrawia konkretna funkcja, przestrzeń gdzie ludzie chcą przychodzić po coś. Zrobienie liftingu nie zmieni tych ludzi, którzy tutaj są. To nie spowoduje, że ludzie będą chcieli tutaj spędzać czas. Po co? Żeby te latarnie obejrzeć czy pochodzić po bruku? Fajnie, że się dzieje, ale to jest działanie fasadowe, a nie zmienia się tego, co jest złe – mówi Konieczny.

Miasto zapewnia, że sytuacja się zmienia i już wkrótce na ulicy będzie bezpieczniej.

- Likwidujemy mieszkania o najniższym standardzie w tym rejonie. W kamienicach remontowanych przez miasto najemcy mają prawo powrotu do nich, ale na zdecydowanie wyższych warunkach finansowych, gdyż podnosimy standard tych mieszkań. Miasto zbyło już jedną z kamienic, przymierza się do następnej. Sytuacja ma się zmienić wraz z nadejściem prywatnych właścicieli – mówi Bojarun.

Studenci czy gastronomia?

Wszyscy są zgodni, co do tego, że sama przebudowa i zadbanie o bezpieczeństwo nie sprawią, że ulica ożyje. Co zatem może przyciągnąć tam ludzi?

- W remontowanych przez miasto kamienicach zamierzamy uruchomić lokale użytkowe. Stawiamy na funkcje, które ożywiają i są centrotwórcze, nie chcemy by w tamtym rejonie powstawały banki. Mamy nadzieje, że media włączą się w akcję, która ma przekonać właścicieli nieruchomości, że warto, żeby takie funkcje jak rozrywka, gastronomia czy kultura zagościły w tamtym miejscu – komentuje Bojarun.

- Dobry pomysł miał były wojewoda, żeby ożywić miasto poprzez studentów, ściągnąć ich tutaj z akademików na Ligocie. Na Mariackiej mieszkają ludzie, którzy są zakałą tego miasta. To jest paradoks, że w centrum jest najwięcej ment. Do niedawna miasto sprowadzało tu tych, którzy nie płacili, tworząc mieszkania socjalne. Czy to jest mądre? Jak to centrum potem ożywić? Wypełnić kamienice studentami - to nie jest głupi pomysł. Funkcjonowałyby wtedy knajpki, żakowi przechadzaliby się po mieście, siłą rzeczy było by również bezpieczniej – twierdzi Konieczny.


SERWIS MM O INWESTYCJACH




od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto