Katowice mają szansę na neonową rewolucję

Większość dawnych katowickich neonów poznikała z krajobrazu miasta. A było ich naprawdę sporo, o czym dziś świadczą już jedynie archiwalne fotografie czy widokówki. Neony zostały wyparte przez plastikowe szyldy, często tandetne i mało estetyczne.

O powrót do chlubnych tradycji Katowic, nazywanych niegdyś "miastem neonów" apeluje od dłuższego czasu Stowarzyszenie Moje Miasto. Dzięki jego członkom miasto ma ponowną szansę rozbłysnąć, tym bardziej, że inicjatywa przypadła do gustu włodarzom.

- Ja jestem zwolennikiem takich pomysłów. Nie tylko sam pomysł mi się podoba, ale również nawiązanie do lat 70. XX wieku, kiedy tych neonów było tu naprawdę mnóstwo - przyznaje

, rzecznik katowickiego magistratu.

Pierwszy neon pojawił się pod koniec ubiegłego roku i zdobi front budynku znajdującego się przy rynku, a mieszczącego m.in. wydziały Urzędu Miasta i - przede wszystkim - Centrum Informacji Turystycznej, do którego to neon się odnosi. Projekt powstał w katowickiej pracowni MOHO Design.

Neon zdobiący Teatr Ateneum fot. Łukasz Brzenczek / SMM

Prawdziwy neonowy wysyp miał miejsce podczas wakacji tego roku. Akcję SMM wsparło biuro Europejskiej Stolicy Kultury 2016 dla Katowic, dzięki czemu w mieście pojawiło się 20 neonów z charaktyrystycznym logiem kandydatury stolicy województwa. "Kulturalne" neony powstały w katowickiej pracowni Neon-Irsa, o czym mogliście się dowiedzieć oglądając nasz reportaż wideo. Początkowo, wolą UM, miały stanąć na rogatkach miasta przy drogach wjazdowych, stowarzyszeniu udało się jednak przeforsować pomysł, aby jednak zdobiły centrum miasta. Zdecydowana większość pojawiła się właśnie w śródmieściu, w tym jeden z nich na odradzającej się ulicy Mariackiej.

Ostatnim z oddanych do użytku neonów stał się ten, witający gości Teatru Ateneum przy ulicy św. Jana. To co powstało całkowicie różni się od projektu, który miał być realizowany, a który był dziełem studentki katowickiej ASP. - Nie ma tragedii. to nie wygląda źle. Szkoda tylko, że o zmianach nas nie poinformowano - mówi

z SMM.

Pozytywnie może wyglądać również przyszłość. Neon na kinie Kosmos ma się pojawić w ciagu najbliższych dwóch tygodni. - W piątek odebrałem wizualizację galerii katowickich neonów, która ma powstać na przebudowywanej ul. Tylnej Mariackiej - cieszy się Tokarski. Jeśli powstanie - może być prawdziwnym zaczynem neonowej rewolucji w Katowicach. - Wprawdzie w Warszawie powstaje Muzeum Neonów, ale tak poza tym to jedyne takie miejsce w Polsce - mówi Tokarski. Ma się tam znależć m.in. odrestaurowany neon "Katowice", który jeszcze nie tak dawno wisiał nad pawilonem dworca PKP przy placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej. W czasie remontu obiektu neon został ususnięty i zastapiony platikowymi literami podświetlanymi diodami. Taki wymóg narzuca Międzynarodowy Zwiazek Kolei.

Sporo jeszcze można zdziałać w kwestii neonów, sami zaangażowani mają jeszcze wiele pomysłów. Jeśli idea galerii zostanie wcielona w czyn, ponownie mają zająć się odkładaną w czasie kwestią neonu na budynku przy ulicy 3 Maja, w bramie którego mieści się kino Światowid. A później? - Marzy mi się neon na budynku kinoteatru Rialto, ale przede wszystkim życzyłbym sobie, żeby prywatni przedsiębiorcy zwrócili na nie uwagę. Estetyka szyldów w mieście bywa wątpliwa, a dobrze zaprojektowany neon może być świetną reklamą i wyróżniać miejsce na plus w zalewie plastikowej tandety - kwituje Tokarski.