Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Magia to świetny sposób na kobiety

Piotr Kalsztyn
Piotr Kalsztyn
Maciek Król jest iluzjonistą, nie występuje jednak na scenie ...
Maciek Król jest iluzjonistą, nie występuje jednak na scenie ... archiwum prywatne
Maciek Król jest iluzjonistą, nie występuje jednak na scenie przed dziećmi, a spotkać go można na imprezach w klubach muzycznych.

Charakterystyczny kapelusz, kilka talii kart i zawsze podwinięte rękawy – tak ubiera się do pracy Maciek Król,  26-latek z Katowic, który od 3 lat jest iluzjonistą. – Tylko nie pisz proszę, że jestem magikiem. Nazywaj mnie iluzjonistą, sztukmistrzem, czy jak jeszcze chcesz, ale magik nie kojarzy mi się z czymś poważnym, a chciałbym żeby magia była traktowana w Polsce jako coś elitarnego, tak jak np. w Wielkiej Brytanii – mówi Maciek.

Maciek zainteresował się magicznymi sztuczkami kilka lat temu. – Zajmowałem się wcześniej sprzedażą. Bardzo przydawała się tam psychologia, zauważyłem że podobne techniki wykorzystuje się w magii, zacząłem się tym coraz bardziej interesować. Pewnego dnia pojechałem do Krakowa i zacząłem pokazywać co potrafię. Magia mnie wciągnęła – mówi nam Maciek. - Nawiasem mówiąc, to rewelacyjny sposób na kobiety – śmieje się iluzjonista.

Pewnie większości z Was występy z magicznymi sztuczkami kojarzą się z małą sceną i gromadką dzieci podziwiających sztukmistrza. Maciek Król poszedł w inną stronę, nie spotkamy go na dziecięcych imprezach, zamiast tego pojawia się w klubach ku uciesze imprezowiczów. Regularnie można go spotkać w katowickiej Pomarańczy. – Spotykam tam trzy rodzaje ludzi. Pierwsi cieszą się magią jak dzieci, uwielbiam ich. Drudzy szukają w sztuczkach wału, tych lubię jeszcze bardziej. Trzecia grupa to ludzie, którzy czekają żeby mi nie wyszło, z nimi też można się bawić, ale bardziej rozmową niż sztuczkami. To jest fascynująca praca, tak naprawdę płacą mi za rozmawianie z ludźmi – mówi Maciek.

Maciek Król specjalizuje się w dwóch dziedzinach magii. Pierwsza to Magia Close-up, która dzieje się bezpośrednio przed widzem, sztukmistrz nie jest odgrodzony od publiczności. Widz patrzy na wszystko z najbliższej odległości i nie jest w stanie w to uwierzyć.  Drugą dziedziną jest tzw. mentalizm, najprościej mówiąc jest to czytanie w myślach. Na podstawie naszej mimiki i zachowań nad którymi nie jesteśmy w stanie panować Maciek potrafi np. odczytać, którą kartę z talii wybraliśmy (sprawdziliśmy, to naprawdę działa!). – Upraszczając, po sztuczkach ludzie pytają „jak to zrobiłeś”, po mentalizmie mówią „czy Ty się z tym urodziłeś?” – opowiada śląski iluzjonista.

Na Zachodzie zawód iluzjonisty niesie ze sobą prestiż. Najwięksi zarabiają więcej niż dyrektorzy firm, występują przed gwiazdami, a nawet na przyjęciach królewskich (Phil Jay to nadworny iluzjonista królowej Elżbiety). Często wygrywają programy typu talent show. W Polsce tym zawodem pała się niewiele osób, w kraju jest nie więcej niż 100 iluzjonistów w większości robią pokazy na scenie dla dzieci. Na Śląsku aktywnych jest tylko kilku. – Do Mam Talent nie pójdę. Jest kuszące, ale powiedzmy sobie szczerze, gwiazdą po tym programie bym raczej nie został – podsumowuje Maciek.

Maćka znajdziecie też na facebooku - Stań się częścią tajemnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto