Charakterystyczny kapelusz, kilka talii kart i zawsze podwinięte rękawy – tak ubiera się do pracy Maciek Król, 26-latek z Katowic, który od 3 lat jest iluzjonistą. – Tylko nie pisz proszę, że jestem magikiem. Nazywaj mnie iluzjonistą, sztukmistrzem, czy jak jeszcze chcesz, ale magik nie kojarzy mi się z czymś poważnym, a chciałbym żeby magia była traktowana w Polsce jako coś elitarnego, tak jak np. w Wielkiej Brytanii – mówi Maciek.
Maciek zainteresował się magicznymi sztuczkami kilka lat temu. – Zajmowałem się wcześniej sprzedażą. Bardzo przydawała się tam psychologia, zauważyłem że podobne techniki wykorzystuje się w magii, zacząłem się tym coraz bardziej interesować. Pewnego dnia pojechałem do Krakowa i zacząłem pokazywać co potrafię. Magia mnie wciągnęła – mówi nam Maciek. - Nawiasem mówiąc, to rewelacyjny sposób na kobiety – śmieje się iluzjonista.
Pewnie większości z Was występy z magicznymi sztuczkami kojarzą się z małą sceną i gromadką dzieci podziwiających sztukmistrza. Maciek Król poszedł w inną stronę, nie spotkamy go na dziecięcych imprezach, zamiast tego pojawia się w klubach ku uciesze imprezowiczów. Regularnie można go spotkać w katowickiej Pomarańczy. – Spotykam tam trzy rodzaje ludzi. Pierwsi cieszą się magią jak dzieci, uwielbiam ich. Drudzy szukają w sztuczkach wału, tych lubię jeszcze bardziej. Trzecia grupa to ludzie, którzy czekają żeby mi nie wyszło, z nimi też można się bawić, ale bardziej rozmową niż sztuczkami. To jest fascynująca praca, tak naprawdę płacą mi za rozmawianie z ludźmi – mówi Maciek.
Maciek Król specjalizuje się w dwóch dziedzinach magii. Pierwsza to Magia Close-up, która dzieje się bezpośrednio przed widzem, sztukmistrz nie jest odgrodzony od publiczności. Widz patrzy na wszystko z najbliższej odległości i nie jest w stanie w to uwierzyć. Drugą dziedziną jest tzw. mentalizm, najprościej mówiąc jest to czytanie w myślach. Na podstawie naszej mimiki i zachowań nad którymi nie jesteśmy w stanie panować Maciek potrafi np. odczytać, którą kartę z talii wybraliśmy (sprawdziliśmy, to naprawdę działa!). – Upraszczając, po sztuczkach ludzie pytają „jak to zrobiłeś”, po mentalizmie mówią „czy Ty się z tym urodziłeś?” – opowiada śląski iluzjonista.
Na Zachodzie zawód iluzjonisty niesie ze sobą prestiż. Najwięksi zarabiają więcej niż dyrektorzy firm, występują przed gwiazdami, a nawet na przyjęciach królewskich (Phil Jay to nadworny iluzjonista królowej Elżbiety). Często wygrywają programy typu talent show. W Polsce tym zawodem pała się niewiele osób, w kraju jest nie więcej niż 100 iluzjonistów w większości robią pokazy na scenie dla dzieci. Na Śląsku aktywnych jest tylko kilku. – Do Mam Talent nie pójdę. Jest kuszące, ale powiedzmy sobie szczerze, gwiazdą po tym programie bym raczej nie został – podsumowuje Maciek.
Maćka znajdziecie też na facebooku - Stań się częścią tajemnicy.
Zobacz inne ciekawe materiały | |||
HORKA DOLLS | FANTOMAS I MARIACKA | "PIEPRZ RADARY" | SZWEDZKI I GRAFFITI |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?