MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Najtrudniejszy/Najciekawszy szczyt jaki udało się Wam zdobyć? [ZDJĘCIA]

zal
Prezentujemy najciekawsze odpowiedzi, nadesłane przez internautów do konkursu: Wygraj książkę "Eiger Wyśniony".

Ewelina M. (Nawojowa Góra)

Egipt, Synaj, góra Mojżesza dumnie wznosząca się na wyskość 2285 m
n.p.m. - byłam, zdobyłam. Wyprawa ciekawa w kilku wymiarach:
metafizyczno-religijnym (bo podobno to tam Mojżesz odebrał Dekalog od
samego Boga), geograficzno-estetycznym (wschód słońca nad czerownymi
górami Synaju to widok niezapomniany, z pogranicza magii), i no i ta
przygoda (na górę wchodzi się nocą). I przekonałam się, że nad ranem
nawet w upalnym Egipcie bywa naprawdę lodowato, brrr....
Na zdjęciach: wschód słońca oraz krajobraz czerwonych gór Synaju

Diana S. (Kraków)
Zupspitze 2962 m.n.p.m. - wrzesień 2010.
Pierwszy alpejski, pierwszy powyżej 2500 m.n.p.m., pierwszy najwyższy danego kraju. Pierwszy ferratą i pierwszy z taką satysfakcją, mimo iz na szczyt można było wjechać kolejką. A może właśnie dlatego. Brak mi słów by to opisać. Skała paskudna - szorstka, obdzierała palce, dolomitowy pył był wszędzie, do tego palące słońce i lód w skale. A radość najlepiej opiszą chyba zdjęcia ;)

Michał T. (Gliwice)
"Najtrudniejszym i najciekawszym szczytem jaki udało mi się zdobyć, to Maglić (2386 m.n.p.m.). Najwyższy szczyt Bośni i Hercegowiny w paśmie Gór Dynarskich. Piękne i dzikie miejsce otoczone parkiem narodowym Sutjeska na granicy z Czarnogórą. Najtrudniejsze w całej wyprawie wbrew pozorom było zejście ze szczytu. W celu skrócenia drogi wybrałem z kolegą zejście czarnym szlakiem, co okazało się błędem bez odpowiedniego sprzętu wspinaczkowego. Bardzo strome zejście, spadające kamienie i coraz większe zmęczenie dawały o sobie znać. Chwila nieuwagi i wycieczka mogłaby się skończyć tragicznie. W końcu po kilku godzinnym zejściu udało się dotrzeć do samochodu i wrócić do domu. Skróty to nie zawsze dobre rozwiązanie :)
W załączniku zamieściłem kilka zdjęć z wyprawy.

Aleksandra B. (Wrocław)
Najciekawszy szczyt zdobyłam ubiegłej jesieni z nimi przyjaciółmi w Szkocji. Pojechaliśmy na piękną wyspę Skye, gdzie znaleźliśmy szczyt Old Man of Storr. Nie wydawał się trudny, ot, niewielki pagórek. Jednak widok rozciągający się stamtąd był chyba najpiękniejszym, jaki w życiu widziałam. Zdjęcie nie oddaje tego, co wtedy wszyscy razem czuliśmy.
Zdjęcie w załączniku

Dorota N. (Będzin)
Nie najtrudniejszy ale zdecydowanie ciekawy szczyt wulkanu Kawah Jien w Indonezji, w którego kraterze wydobywa się siarkę. Robotnicy dźwigają na swoich barkach bambusowe kosze wypełnione siarką ważące ok 70-90 kg.
Zdjęcia zostały wykonane w lipcu 2010r podczas podróży po Indonezji.

Teresa D. (Kłomnice)
Będąc małą dziewczynką chodziłam w góry z tatą, później jako dorosła osoba również - nie były to wielkie wyprawy ale wszystkie większe szczyty polskich gór mam zdobyte. Jednak najciekawszym jest bieszczadzka Połonina Caryńska zdobyta tego lata - nie była to wcale mozolna i ciężka wyprawa jak inne ale najwspanialsza bo w towarzystwie męża i 8-miesięcznej córeczki - to jej PIERWSZA WYPRAWA GÓRSKA :) Było wspaniale!

Agata S. (Bytom)
Najtrudniejszy/Najciekawszy szczyt jaki udało się Wam zdobyć?
Niestety mam za niskie ciśnienie i mój układ oddechowy nie wydoliłby z dostarczaniem tlenu podczas wspinaczki wysokogórskiej i mam na swoim koncie tylko małe górki, których zdobycie nie wzbudza bynajmniej takiego zachwytu, ale mogę powiedzieć, że największym szczytem moich możliwości było skończenie studiów i obrona pracy inżynierskiej z matematyki. Gwarantuję, że kosztowało mnie to tyle krwi i potu jakbym zdobyła co najmniej Mount Everest.

Karol P. (Czeladź)
Na wielu szczytów udało mi się wejść, na wielu spać :) ale zawsze z największą frajdą wracam na Babią Górę - Matkę Polskich Gór! góra jak kobieta - raz kapryśna, raz pogodna, bywa też nieznośna - ale nie da się na nią nie wrócić! niestety pod szczytem zlikwidowano ostatnio najprzyjemniejsze (i najstarsze zarazem) beskidzkie schronisko Markowe Szczawiny i postawiono molocha - życie! w PRL były nawet pomysły na pociągnięcie kolejki krzesełkowej na szczyt - na szczęście skończyło się tylko na planach :)

Karolina K. (Pszczyna)
Najciekawszym szczytem z którym do tej pory miałam okazję się zmierzyć, był Chopok (2024 m n.p.m) w Tatrach Niskich na Słowacji.
Największym zaskoczeniem był dla mnie sam szczyt, który jest usypany z kamieni przybierających kształt kopuły.Na szczycie jest umieszczona specjalna tablica, na której są wyryte nazwy i wysokości szczytów otaczających Chopok.Ze szczytu rozpościera się przepiękny, malowniczy widok na pobliskie miejscowości oraz niższe szczyty.
Zdjęcia w załączniku.

Józef W. (Mysłowice)
Najciekawszym szczytem jaki dotychczas udało mi się zdobyć jest Pilsko - na rowerze! W porównaniu do innych szczytów to mała górka ale
za to wybitność Pilska powoduje, że podjazd na szczyt to wielkie wyzwanie i frajda. Wrażenia z jazdy potęgują niezwykłe widoki na Beskid Żywiecki.

Renata F. (Łapanów)
Góry mają w sobie to "coś",co sprawia,że tęsknimy i wracamy.Przyciągają swoim majestatem,nie uciekają a wręcz przeciwnie,ciągle czekają na śmiałków,którzy podejmą wyzwanie.Najciekawszy szczyt?Dla mnie Babia Góra,kapryśna jak każda z nas,wymagająca "właściwego podejścia",ot można powiedzieć "baba z jajami".Za każdym razem inna,zaskakująca,pełna fantastycznych niespodzianek ale nade wszystko pociągająca,po prostu piękna.Spotykałyśmy się wielokrotnie i nigdy nie poznałam jej prawdziwego "ja".To tak jakby wygrywać tą samą melodię na innym instrumencie,temat znany a inne brzmienie :)Faktem jest,że do niej się wraca i za nią tęskni.

Piotr K. (Iława)
Najtrudniejszym szczytem, który udało mi się zdobyć był zupełnie niespodziewanie Giewont. Wydawałoby się, że to nic trudnego i nie zmienia tego fakt, że wchodziłem zimą. Zresztą samo wejście nie było trudne problemem okazało się zejście. W miejscu gdzie zaczynają się łańcuchy nie było śniegu a zamiast niego był lód. Tylko w niektórych miejscach łańcuchy nie były przymarźnięte do skały. Wymyśliłem sobie, że jak usiądę będę mógł skorzystać z łańcucha i trzymając go opuszczać się. Mój genialny pomysł nie okazał się najlepszy bo w momencie kiedy usiadłem nim zdążyłem złapać się łańcucha ruszyłem w dół jak na zjeżdżalni. Żeby zwolnić przewróciłem się na brzuch i jakimś cudem udało mi się złapać łańcuch, który właśnie zakręcał. Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie zdążyłem się przestraszyć za to mój kolega był prawie "zielony" z emocji. Zapewne gdybym spojrzał w dół tam gdzie mogłem "polecieć" też bym tak wyglądał, ale nie spojrzałem i do dzisiaj wmawiam sobie, że nic mi nie groziło...

Małgorzata O. (Warszawa)
Ostatnio byłam na świętej górze prawosławnych na wschodzie Polski. Dumna nazwa "góra" w miejscowości Grabarka... nawet nie zauważyłam, że już jestem na szczycie. Ale historia góry interesująca!
Nawet na naszych nizinach okazuje się, że mamy góry... no fakt...szczyt do trudnych nie należał ale na pewno do ciekawych tak :)

Marcin J. (Szczecin)
Najciekawszym i jedynym szczytem jaki kiedykolwiek zdobyłem, to Śnieżka. Owszem, wydaje się to zadnym osiagnięciem, jednakze biorąc pod uwagę, ze miałem wówczas 11 lat, 39 stopni gorączki i grype, uznaję to za wydarzenie dla mnie ponad normę.

Katarzyna B. (Poznań)
W tym roku mialam przyjemność szusować na nartach po alpach austriackich, a dokładniej szlifowałam swoje umiejętności(ekhm...umiejętności;)dopiero zaczynam swoją przygodę z nartami) na lodowcu Kitzsteinhorn niedaleko miejscowości SellamZee.Ostatniego dnia pobytu w tamtej okolicy postanowiłam z dwójką znajomych pożegnać lodowiec i zjechać po raz ostatni...okazało się na szczycie,że warunki do jazdy są fatalne,widoczność była prawie,że równa zero(nie widziałam nic nawet na długość ręki),sypał śnieg i wiało..ale nas to nie zniechęciło;)na szczyt tego dnia wjechało aż 15 osób(bo reszta stwierdziła,że nie ma sensu męczyć się w takich warunkach) i...nigdy w życiu lepiej się nie bawiłam;)ponieważ znałam już stok,nie widząc nic poza otaczającą mnie bielą, na wysokości 3000 m.n.p.m przeżyłam największą głupawkę życia-zjeżdżałam na oślep jodłując, nawołując moich towarzyszy typu 'ahoj';),chichrając się,przewracając się co rusz...wiatr był tak silny,ze zatrzymywał nas non stop w trakcie zjazdu...a już na samym dole,gdy zostało mi dosłownie 5m do zdjęcia nart zrobiłam salto roku-salto na głowie(bo nie byłam w stanie zobaczyc malego uskoku na stoku)...na szczescie skonczylo sie tylko na siniakach;)najlepszym znieczuleniem okazało się grzane wino,wypite po raz ostatni przy gondoli prowadzącej do podnóża lodowca..i tak,popijając winko i lecząc obolałą głowę,żegnałam lodowiec;)

Sebastian O. (Warszawa)
Byłem w Egipcie na szkoleniu firmowym, jako główna atrakcja została zorganizowana wycieczka na Górę Synaj. Wchodziliśmy w nocy aby zobaczyć wschód słońca. Było zimno, na szczęście byłem właściwie ubrany ale niektórzy byli w krótkich spodenkach. Miałem buty w góry za kostkę ale mimo tego jakoś niefortunnie stanąłem i skręciłem sobie nogę...ból koszmarny. Dalsza wspinaczka bardzo mozolna ale dotarłem na szczyt :) widok niesamowity. Byłem na górze Mojżesza :)
Potem powrót, niestety zejście okazało się trudniejsze niż wspinaczka. Cały ciężar przenosił się na chorą nogę.
Na szczęście udało się wynająć wielbłąda :) tak, tak jechałem na wielbłądzie...kosztowało mnie to dużo $ ale w innym wypadku chyba bym się poryczał- a mówią, że "chłopaki nie płaczą"...
Szkoda, że po naszych górach nie chodzą wielbłądy :)

Aleksandra F. (Łódź)
Niestety bardzo dawno nie byłam już w górach, ale ten konkurs przywołał za to wspaniałe wspomnienia z mojego dzieciństwa. Wiele lat temu, w czasie, gdy chodziłam do szkoły podstawowej, chodzenie po górach to był standard. Wszystko zawdzięczam naszej wychowawczynie, nauczycielce geografii, która przez całą szkołę, co roku organizowała rajdy po górach. Pamiętam, że za każdym razem po całych dniach chodzenia, wspinaczki, padałam ze zmęczenia i mówiłam, że to ostatni raz, że już nigdy więcej. A jednak - coś w tym jest, bo zawsze decydowałam się na taką eskapadę. Byłam tak naprawdę dziewczynką, teraz przypominam sobie te szczyty, które osiągnęłam, patrząc na zdjęcia (niestety w wersji analogowej ;) I tak na jednym jesteśmy całą grupą na szczycie Kasprowego, gdzie wiatr hulał, bo włosy potargane zakrywają nam twarze. Czerwona na buzi i spocona leżę przy kamieniu na szczycie Śnieżki. Pamiętam też ciężką wyprawę na Trzy Korony. Myślę, że zdobycie każdego szczytu, który chcemy osiągnąć, to satysfakcja i odczuwanie takiej wewnętrznej radości. Nieważne jak jest wysoko, ciężko,w jakich warunkach. Ważne, co sobie postawimy za cel i czy ten cel osiągniemy.

Sylwia H. (Dębowiec)
Najciekawszym szczytem, który do tej pory udało mi się zdobyć, jestszczyt szczęścia w moim związku. Mimo, że nie jest on prawdziwymgórskim szczytem, jednak trudno było pokonać różne półki i załamaniaskalne, mozolnie wdrapując się po stromych stokach tej relacji. Jedno wiem: było warto i teraz już razem możemy zdobywać kolejne szczyty, anajbliższą wyprawę planujemy na Babią Górę :)

Sonia S. (Wilcza)
Najtrudniejszym szczytem górskim, jaki zdobyłam była Śnieżka, piękna, zimna, jak zawsze zamglona. Spinając się na jej szczyt podziwiałam jej szatę roślinną i zakochałam się w smaku wody , która spływając w postaci wielu strumyczków gasiła moje pragnienie.
Postanowiłam wtedy, że jeszcze kiedyś tam wrócę.

Maciej P. (Żmigród)
Szczytów bieszczadzkich zdobyłem wiele nieraz po wielu godzinach wędrówki, jednak największy szczyt to blisko 3 letnia odbudowa legendarnego polskiego motocykla Junak. Na szczycie zostawiłem jednak wisienkę, pojechałem tym motorem do Olsztyna i z powrotem na zlot zabytkowych motocykli „Rotor”. 1000 km w dwa dni na prawie 50 letnim wehikule… Teraz czekają Alpy J i kolejny wehikuł do odbudowy…

Ernestyna G. (Katowice)
Zdobyty przeze mnie szczyt nie dotyczy gór w dosłownym tego słowa znaczeniu. Sprawa jest bardziej poważna, chodzi bowiem o pokonanie smutku, związanego z kłopotami trudnej codzienności, by poradzić sobie z ostatecznym "atakiem szczytowym" i osiągnąć takie uspokojenie i radość, jakie są udziałem każdego himalaisty po osiągnięciu prawdziwego szczytu.
Zaczęło się od rozwodu. Po otrząśnięciu się z przykrych chwil postanowiłam zrobić coś diametralnie przeciwnego. Rozpoczęłam studia doktoranckie, które mam zamiar w niedługim czasie zwieńczyć tytułem doktora teologii.
Kolejnym podejściem "pod szczyt" był wyjazd do Turcji, gdzie udało mi się zwiedzić to wszystko, o czym od dłuższego czasu marzyłam. Spędziłam więc cudowne chwile przejeżdżając przez majestatyczne góry Taurus do Pamukkale, gdzie chodziłam (boso) po wapiennych tarasach i obejrzałam starożytne Hierapolis z do dziś zachowanym amfiteatrem. Byłam także w Bursie- dawnej stolicy Turcji oraz w Stambule. W ciągu 2 dni zwiedziłam dokładnie całe miasto w dzień i w nocy, z lądu i z morza: Hagię Sofię, Błękitny Meczet, Hipodrom, Pałac Topkapi, gdzie znajdują się niezwykłe skarby sułtanów, największy Bazar świata (Wielki Bazar) z 3,5 tysiącami sklepików, Bosfor i most łączący Europę z Azją. Niezwykłych wrażeń dostarczyła mi Ankara z Mauzoleum Ataturka, największego bohatera Turcji (nigdy czegoś takiego ogromnego a zarazem pięknego nie widziałam). Największym cudem okazała się jednak Kapadocja, a w niej: muzeum Goreme, gdzie znajdują się kościoły wyrzeźbione w tufie wulkanicznym, wzgórze Uchisar, skąd rozpościera się panoramiczny widok na Kapadocję, wiele tarasów widokowych, a także "Noc Turecka" w jednej z jaskiń. Muszę wspomnieć również o Konyi i muzeum Mevlany, założyciela zakonu Tańczących Derwiszów.
Aktualnie kończę remont mieszkania. Jest to kolejny krok "ataku szczytowego", polegający na zmianie szarej codzienności w kolorową tęczę lepszej przyszłości. Ufam, że opisane przeze mnie działania "uatrakcyjnią" nadchodzące lata i pomogą mi przejść przez życie w sposób szlachetny i twórczy. Będzie to dla mnie jak osiągnięcie najtrudniejszego szczytu, z którego rozciąga się cudowny widok dookoła (na przyszłość).

Rozdaliśmy książki "Eiger Wyśniony"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja radzi jak zaplanować podróż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto