Drobna, szczupła, skromna to cechy, które rzucają się przy pierwszym spotkaniu. Prywatnie uwielbia spotykać się ze znajomymi i podróżować. Do tej pory miała jedną pasję - siatkówkę. Gdy jednak rozpoczęła studia na
Uniwersytecie Ekonomicznymdyscyplina uprawiana zawodowo od pierwszej klasy gimnazjum zeszła na plan dalszy. Postanowiła zrobić coś nowego, co może zapewnić jej przyszłość. Choć na początku droga ta nie wydawała się taka pewna.
- Dwa lata temu brałam udział w wyborach na
Miss Śląska i Zagłębia. Udało mi się dojść do ogólnopolskiego finału i zostałam I vice miss. Myślałam wtedy, że coś więcej się zmieni w moim życiu, a tak się nie stało - mówi MM Silesii Natalia Wesołowska - dodaje - w styczniu mama przeczytała informację o castingu, który miał odbyć się Angelo. Początkowo nie chciałam iść, ale siostra bardzo mnie namawiała. W końcu w lutym przyszedł ten dzień i w sumie stwierdziłam, że jadę z nimi. Do tego spóźniłyśmy się na autobus, ale jakoś się udało dotrzeć na casting i tak to się wszystko zaczęło.
Decyzja okazała się słuszna. W katowickim Hotelu Angelo, gdzie odbył się śląski casting do konkursu Queen of Poland pokonała kilkadziesiąt innych dziewczyn i przeszła dalej. Podobnie było w półfinałach. I tam od początku była w czołówce, kwalifikując się z dziewiętnastoma innymi dziewczynami do finału. Ten odbył się na hiszpańskiej wyspie Fuerteventura.
- Najtrudniej było pogodzić castingi i treningi no i oczywiście to by zostawić znajomych i rodzinę i wyjechać samemu do innego kraju. Ale w takiej sytuacji trzeba znaleźć kogoś z kim można się pośmiać. Okazało się, że dziewczyny, które ze mną pojechały właśnie takie były. Były wygłupy, a nie jakieś podkładanie sobie nogi - dodaje z uśmiechem dziewczyna.
Finalistki podczas uroczystej gali prezentowały się w strojach kąpielowych i sukniach wieczorowych. Musiały też opowiedzieć o sobie. Dla sosnowiczanki jak sama mówi już sam pobyt w słonecznym kraju był nagroda samą w sobie. Docenili to jurorzy, którzy argumentując zwycięstwo podkreślali nie tylko urodę, ale i wyjątkowa skromność. A co zyskała Natalia?
- Otrzymałam oczywiście tytuł i koronę. Dostałam też nagrodę w postaci wycieczki ufundowanej przez sponsora. Pozwolono mi zachować suknie z gali finałowej, a wkrótce wezmę udział w sesji fotograficznej. Zobaczymy co będzie na razie o tym nie myślę. Ale nie żałuję decyzji, bo warto próbować swoich sił dopóki ma się do tego warunki. Bo nie wiadomo co się będzie robić w życiu - podsumowuje dziewiętnastolatka.
Obecnie dziewczyna wróciła do Sosnowca i ponownie uczęszcza dna treningi siatkarskie. Jest też rachmistrzem spisowym i szuka pracy, która uda się jej połączyć ze studiami. Czeka też na kolejne konkursy, gdyż jako finalistka będzie reprezentować Polskę w Queen of Europe i Queen of The World.
Zobacz również; |
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?