Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk scenerią filmu science-fiction?

Redakcja
Stara huta czy opuszczony zakład plenerem filmu s-f? Na Górnym Śląsku to możliwe. Na taki pomysł wpadła instytucja filmowa "Silesia-Film", ogłaszając konkurs na scenariusz w tej konwencji.

Film ma powstać na potrzeby telewizji, ma trwać 50 minut. Jego akcja, według założeń konkursowych, ma się wiązać z regionem Górnego Śląska. Możliwe więc, że plenerem stanie się na przykład krajobraz postindustrialny czy dobrze znane mieszkańcom obiekty architektoniczne. Film w żaden sposób nie będzie kreowany komputerowo.

Krajobraz poprzemysłowy nadaje się idealnie

- Jest mi szalenie trudno wyjaśnić precyzyjną genezę pomysłu na uruchomienie konkursu na scenariusz filmu science-fiction rozgrywającego się w scenerii obiektów Górnego Śląska, tych także postindustrialnych. Ten, wydawało mi się, niewinny zamysł spowodował spore zainteresowanie mediów i także – co najważniejsze – lokalnego środowiska twórczego – scenarzystów i reżyserów. Z pewnością zaczęło się od moich obserwacji wymarłych i egzotycznych obiektów, które albo straszą upiorną pustką albo wyłaniają się jak dinozaury z płaskiego krajobrazu plując ogniem i dymem - mówi MM Silesii Michał Zabłocki, Z-ca Dyr. ds. Programowych "Silesia-Film".

- Mamy na Śląsku znane wszystkim miejsca magiczne, kilkakrotnie filmowane (np.

Nikiszowiec

) jak i zupełnie nierozpoznane przez szeroką publiczność (szkielety budynków, wymarłe huty, nadnaturalnych rozmiarów chłodnie kominowe, itp.) Naturalne więc jest, że wiele z tych miejsc może być wiarygodną scenerią jakiejś historii rozgrywającej się „w innym świecie” - dodaje Zabłocki.

Według Silesii scenariusz ma być czymś oryginalnym i ma dotyczyć konfliktów. Ma zawierać emocje, które mogą widza poruszyć, zaintrygować lub nawet rozśmieszyć, a niecodzienna sceneria ma spełniać przede wszystkim rolę tła, lub ewentualnie - także – elementu dramatu.

Film może wypromować region

- Może więc warto puścić wodze fantazji? - pyta Zabłocki. - Zaczynamy skromnie - od 50 minutowej, opowieści fantastycznej dla telewizji… Czy szukamy drugiego „Stalkera” lub „Mad-Maxa”? Owszem, ale może także czegoś przypominającego telewizyjnego „Przekładańca” A.Wajdy (przypomnę że Lem uznał ten film za jedyną w miarę udana ekranizację swojej prozy) - dodaje Zabłocki.

Śląsk, tak często kojarzony własnie głównie z przemysłem i jego spuścizną w postaci kominów, szybów kopalnianych i starych hal może skorzystać na projekcie również od strony promocyjnej.

- Konkurs może być rzecz jasna, w swoim efekcie końcowym, promocją regionu, jak wiadomo mającego swoiste atrakcje turystyczne, jak piękna przyroda, zamki, akweny wodne. Ale dla filmowca, także zagranicznego, magnesem bywa niekiedy coś zupełnie innego - dramatycznie zniszczona architektura, zabytki kultury przemysłowej, podziemne wyrobiska, itp. Dowodem na to jest choćby nieustająca fascynacja Davida Lyncha Łodzią i jej poprzemysłową zabudową. Promocja regionu to m.in. wykorzystanie zainteresowania materialnym dziedzictwem przeszłości. Nawiasem mówiąc wykaz tych niecodziennych, śląskich obiektów będzie w przyszłości podwaliną Film Commission – regionalnego biura filmowego - uważa Zabłocki.

Uwaga na talenty

Inny powód, dla którego taki konkurs powstaje, to według organizatorów, popszukiwania nowych scenarzystów. Najciekawsze prace zostaną opublikowane, współpracę z instytucją zadeklarował Śląski Klub Fantastyki, który o inicjatywie poinformuje swoich członków. Silesia Film czeka na scenariusze do 31 października 2008 roku, po czym ogłoszone zostaną wyniki konkursu. Nadesłane prace ocenią przedstawiciele Silesii Film i eksperci Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

- Nagroda konkursowa jest może i niewielka, ale to ma być zaczyn – to tylko premia dla najciekawszego lub najciekawszych projektów scenariuszowych. Honorarium za scenariusz w standardowej wysokości zapłaci przyszły producent filmu. Czy znajdą się chętni producenci? Bez wątpienia – wszyscy oni szukają nowych tematów; swoją pomoc w tej dziedzinie oferuje nam Krajowa Izba Producentów Audiowizualnych. Mogę obiecać jedno – wszyscy zostaną dostrzeżeni, a wyniki tych działań zostaną rzetelnie omówione i przedstawione publicznie - zapewnia Zabłocki.

Poszukwiania śląskiej ścieżki

- Może próbując odbudować w polskiej kinematografii tzw. kino gatunków – alternatywę dla zarówno dużych widowisk historyczno-patriotycznych z jednej strony i telenowelowych „komedii romantycznych” - z drugiej, znajdziemy własną, śląską ścieżkę? - kończy.


Zobacz również:
>> "Likwidacja" kopalni w rudzie Śląskiej
>> Janosch znów odwiedził Zabrze [Foto + Wywiad]

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto