Śląsk wypowiada wojnę dopalaczom

Niedawno pialiśmy o dyrektorze katowickiego gimnazjum, który postanowił walczyć z "dopalaczami"**których sklep otwarł się w wakacje w pobliżu jego szkoły. Razem z zaniepokojonymi rodzicami starał się zwrócić uwagę, na problem jaki się z otwarciem sklepu pojawił. A mianowicie nad łatwym dostępem do substancji podobnych do narkotyków przez młodych ludzi. Prawo nie zabrania otwierania sklepów z tego typu substancjami, więc dyrektor gimnazjum mógł co najwyżej zaapelować do uczniów i rodziców o niekupowanie takich środków. Nieco inne zmiany planuje wprowadzić Śląski Związek Gmin i Powiatów

Samorządowcy proponują, by w załączniku do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii zrezygnowano z wymieniania substancji zakazanych i dopisywania kolejnych, bo jak to ma miejsce dotychczas producenci "dopalaczy" zawsze znajdą substytuty, wyprzedzając prawo.

- Problem w Polsce jest. Głównie dotyczy młodzież i dzieci, dlatego postanowiliśmy podjąć ten problem. Wiele substancji dostępnych w "dopalaczach" jest jeszcze nie przebadanych. Mogą się okazać groźniejsze niż same narkotyki, a sklepów "kolekcjonerskich" przybywa w zastraszającym tempie. Problem należy rozwiązać, nie bać się tylko chwycić byka za rogi. Dlatego zaproponowaliśmy Ministerstwu Zdrowia projekt nowelizacji Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomani z 2005 roku, który może pomóc w rozwiązaniu problemu "dopalaczy"  - wyjaśnia MM Silesii dr Ferdynand Morski, dyrektor ŚZGiP.

Związek chce, by w ustawie znalazł się zapis, że jej przepisy dotyczą wszystkich środków i substancji, zarówno pochodzenia naturalnego, jak i syntetycznego, "działających na ośrodkowy układ nerwowy w sposób odpowiadający działaniu środka odurzającego lub substancji psychotropowej", których nie stosuje się w celach medycznych.

Inne miasta również starają sobie radzić z "kolekcjonerskim problemem". Pod koniec sierpnia w Olkuszu odbył się marsz przeciwko "dopalaczom". Wtedy to kilkadziesiąt osób popierających lokalna inicjatywę "STOP dla DOPALACZY", przeszło ulicami miasta i złożyło wieńce przed sklepami z "legalnymi narkotykami".