Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia na kładce w Strzemieszycach. Zarzuty prokuratorskie dla pracowników PKP

Redakcja
Jędrzej Bogus
Wracamy do sprawy tragicznej śmierci mężczyzny, który spadł w Dąbrowie Górniczej z kładki na trakcję elektryczną. Prokuratura zakończyła śledztwo.
Zobacz również:
Nie milkną echa tragedii nad torami. Trakcja zabiła 25-latka w Strzemieszycach

Przypomnijmy, że w lipcu 2010 roku w Dąbrowie Górniczej miał miejsce tragiczny wypadek. 25-letni mężczyzna zginął po tym jak idąc kładką kolejową zerwała się pod nim deska i spadł z kładki wprost na sieć trakcyjną. Wypadek miał miejsce w rejonie stacji  kolejowej Dąbrowa Górnicza Strzemieszyce. Po wypadku kładka została zamknięta.

Sprawą zajęła się Prokuratura w Dąbrowie Górniczej. Nie była ona prosta, gdyż PKP, do której należało feralne przejście przerzucało odpowiedzialność za zły stan techniczny kładki na dąbrowski magistrat. Śledztwo w tej sprawie się przedłużało, gdyż prokuratorzy musieli zapoznać się między innymi z księgami wieczystymi, a na miejscu pojawili się biegli.

Teraz śledztwo zostało zakończone. Zarzut o nieumyślnie spowodowanie śmierci postawiono urzędniczce katowickiego Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA. Zdaniem Prokuratury nie podjęła ona czynności prowadzących do naprawy przejścia nad torami, mimo wiedzy na temat jego fatalnego stanu technicznego. Grozi jej nawet 5 lat więzienia. Dodatkowo w tej sprawie czterech pracowników PKP usłyszało również prokuratorskie zarzuty.

Będzie nowe przejście

Pozostaje jeszcze kwestia zamkniętej po wypadku kładki. Dla mieszkańców Strzemieszyc Wielkich to praktycznie jedyne przejście przez tory. Tą sprawą z powodu opieszałości PKP postanowił zając się dąbrowski magistrat, który na własny koszt wyremontuje przejście.

- Po wielu interwencjach, prośbach i miesiącach bezczynności spółek kolejowych w sprawie kładki w Strzemieszycach Wielkich, czujemy się bezsilni i uważamy, że kolei nie zależy na tym, aby wyremontować obiekt, który jest ich własnością. Zamknięcie kładki jest dużym problemem dla mieszkańców, dlatego prezydent zwrócił się do Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami Polskich Kolei Państwowych w Katowicach o przedstawienie warunków technicznych jakie musi spełnić przejście przez tory w okolicach kładki, na której w lipcu minionego roku doszło do śmiertelnego wypadku - wyjaśnia MM Silesii Bartek Matylewicz z dąbrowskiego Magistratu.

Jednocześnie prezydent zwrócił się o wyrażenie zgody na wejście w teren i przeprowadzenie prac budowlanych. Teren, na którym znajduje się kładka nie należy do miasta i zgodnie z decyzją Ministra Infrastruktury jest obszarem zamkniętym, wyjętym spod jurysdykcji miasta.

Zbigniew Podraza

podjął decyzję o tym, że gmina wybuduję przejście dla pieszych przebiegające w jednym poziomie z torowiskiem kolejowym. Jest to odpowiedź na apele mieszkańców, którzy po zamknięciu kładki byli zmuszeni do nadkładania drogi do odległych miejsc, gdzie możliwe było bezpieczne przejście na drugą stronę torów. Jeśli tylko koleje wyrażą zgodę, miasto rozpocznie prace.

Podobne tematy:
od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto