W Gliwicach wypuszczą w niebo setki lampionów

14 lutego o godzinie 18.00 na Placu Krakowskim w Gliwicach Ślązacy wypuszczą w niebo setki lampionów. Wszystko w ramach happeningu Lampiony Wolności, który przygotowuje grupa młodych ludzi zrzeszona wokół nazwy Freedom For All. Jest to grupa, która chce zmienić coś w mentalności osób w swoim otoczeniu. Propagują idee wolności dla każdego, w szeroko pojętym tego słowa znaczeniu.

Każdy lampion będzie miał przyklejoną naklejkę ze skargą na świat. - Akcja będzie przebiegać bardzo spontanicznie. Nie ważne czy ktoś kupi lampion zorganizowany przez nas, czy przyniesie sobie go sam, Ważne by o godzinie 18 puścić go w niebo, wraz z pozytywną energią. Będzie można odebrać także u nas naklejki z przygotowanymi skargami i przykleić na swój lampion  - mówi Magda Cieślak, organizatorka protestu. - Przykładowe skargi to "Co 6 sekund z głodu umiera dziecko",  "Z powodu niedożywienia cierpi co 7 człowiek na świecie" i tym podobne - dodaje Magda.

Lampiony można będzie uzyskać u organizatorów wydarzenia - wraz z zapalnikiem i instrukcją - w cenie 4 złotych.

Na pozór sympatyczne wydarzenie wzbudza jednak kontrowersje. Zarzuca się, że jest bliźniaczo podobne do happeningów Lampiony Wolności organizowanych w Krakowie i Poznaniu. - Widzę, że kreatywność organizacji Freedom For All ogranicza się do bezmyślnego kopiowania cudzych pomysłów. Nieładnie z Waszej strony, że nazywacie swój event oraz dokładnie kopiujecie jego ideę od innych organizacji. Mam tu na myśli Lampiony Wolności organizowane od 3 lat przez stowarzyszenie Projekt: Polska w Krakowie oraz Poznaniu - napisał pod wydarzeniem na Facebooku Jacek.

- Grupa FFA umyślnie nie kopiowała i nie wzorowała się na innych tego typu podobnych wydarzeniach. Rzeczywiście, nasze akcje wyglądają bliźniaczo. Jednak Was interesuje konkretnie problem osób represjonowanych, o czym świadczy organizacja w Dniu Praw Człowieka. Nam zależy na organizowaniu ludzi i zwracaniu uwagi na nieszczęście jakie dotyka innych w otaczającej rzeczywistości. Naszą inspiracją, był sam pomysł puszczania lampionów, jaki odbywa się w wielu miastach Polski, przy różnych okazjach. Jest to pewnego rodzaju happening, więc nazwa nie jest jakimkolwiek znakiem handlowym i mógł na nią wpaść każdy, zwłaszcza, że słowo wolność można różnorako interpretować - odpowiadają organizatorzy gliwickiej imprezy.

Bez względu na to czy pomysł jest skopiowany, czy autorski, zachęcamy do wzięcia udziału w wydarzeniu.

POLECAMY!
Młodzi filmowcy nakręcą thriller	Krzysiek z Jaworzna udowadnia, że można!