W Katowicach brakuje miejsc parkingowych

Coraz więcej osób narzeka, że poruszanie się samochodem po Katowicach jest gehenną. Największym problemem dla ponad 60 tys. kierowców jest znalezienie miejsca parkingowego w centrum miasta.

- Pracuję w Katowicach od dwóch lat i znalezienie miejsca parkingowego w centrum to dramat. Muszę zawsze przyjechać pół godziny wcześniej i krążyć po bocznych uliczkach, żeby znaleźć gdzieś wolne miejsce. To jakiś absurd, ostatnio muszę parkować samochód na osiedlu Paderewskiego i podjeżdżać do centrum autobusem i tak codziennie. Prezydent Uszok od lat obiecuje budowę parkingów podziemnych, ale jak na razie żadnego nie ma. Miasto woli budować centrum handlowe przy dworcu, które tragiczną już sytuację w mieście może tylko pogorszyć – irytuje się Bartłomiej Madejski, mieszkaniec Mysłowic, pracujący w Katowicach.

Urzędnicy już co najmniej od dwóch lat mówią o planach budowy parkingów podziemnych w Katowicach, jednak wciąż nic się nie dzieje w tej sprawie. Jak podkreślają, budowa parkingów podziemnych wymaga najpierw uzgodnienia kwestii prawnych. Inwestycja miałaby powstać w ramach programu PPP, czyli Partnerstwo Publiczno–Prywatne, co w praktyce oznaczałoby, że miasto udostępnia grunt prywatnemu inwestorowi, który buduje na nim parking i ma prawo do poboru opłat.

- W ramach przygotowań do ogłoszenia koncesji dotyczącej parkingów podziemnych na Placu Dworcowym i Placu Chrobrego, czekamy jeszcze na odpowiedź z Ministerstwa Infrastruktury odnośnie interpretacji przepisów z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego. Po uzyskaniu odpowiedzi zostaną sfinalizowane prace, dotyczące przetargu na koncesję, co umożliwi wyłonienie inwestora – komentuje Mateusz Skowroński, pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. kontaktów z inwestorami strategicznymi.

Jeśli znajdzie się inwestor, w Katowicach powstaną dwa dwu- lub trzykondygnacyjne parkingi na około 500 samochodów. Jeden z nich zostanie wybudowany przy ulicy Dworcowej, w rejonie tzw. starego dworca kolejowego, a kolejny w sąsiedztwie Gmachu Sejmu Śląskiego - pod placem Bolesława Chrobrego, gdzie umiejscowiony jest pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego. - Zgłasza się do nas wielu inwestorów, którzy są zainteresowani podjęciem współpracy z miastem. Na razie jednak czekamy na odpowiedź z Ministerstwa Infrastruktury – dodaje Mateusz Skowroński.

Urzędnikom w realizacji przedsięwzięcia pomaga firma Grontmij, która jest odpowiedzialna za realizację projektu PPP.

O tym, że w Katowicach brakuje miejsc parkingowych boleśnie przekonują się kierowcy, którzy z braku miejsca parkują w zabronionych miejscach. Straż Miejska przyznaje, że mandatów za złamanie przepisów dotyczących zasad parkowania jest sporo. - Około 50% wszystkich wystawionych mandatów przez Straż Miejską stanowią mandaty za nieprawidłowe parkowanie. Taki mandat waha się od 200 do 500 zł, a nawet więcej, jeśli nieuprawniony do tego kierowca stanie na tzw. kopercie. Źle zaparkowany samochód jest albo odholowany na parking przy ul. Roździeńskiej, z którego można go odebrać za 300 zł, albo zakładana jest na niego blokada, która uniemożliwia odjazd – tłumaczy Rafał Turak z katowickiej Straży Miejskiej.

Obecnie urzędnicy mają plan na stworzenie tymczasowego parkingu miejscu, w którym obecnie znajduje się budynek Urzędu Stanu Cywilnego, przeznaczonego do wyburzenia. Na nawierzchni utworzonej ze żwiru mieszkańcy okolicznych budynków, będą mieć możliwość parkowania. Jak podkreślają, tylko do czasu aż działka zostanie sprzedana jakiemuś inwestorowi.

Jak na razie mieszkańcom miasta pozostaje oglądać podziemne parkingi na wizualizacjach w urzędzie miasta.