Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wsłuchaj się w słowa i poczuj ruch powietrza z głośnika. Pomoże w tym nowa płyta Akurat [WYWIAD]

Katarzyna Głowacka
O nowej płycie, fascynacji postacią Jacka Kleyffa i życiu na huśtawce opowiada Piotr Wróbel, wokalista i gitarzysta grupy Akurat.

Co znaczy żyć na huśtawce?
Ta metafora pochodzi z tekstu Jacka Kleyffa, który choć znalazł się na naszej nowej płycie, to został napisany w latach '70, w czasach zatęchłej komuny. Jacek chciał wtedy wzbić się ponad zastaną rzeczywistość, nawoływał do nieprzejmowania się problemami, do życia chwilą i z pogodą ducha.

Dlaczego zaśpiewaliście akurat piosenki Jacka Kleyffa?
Od zawsze mnie ta postać fascynowała. Kiedy uczyłem się grać na gitarze, ktoś mi pokazał "Huśtawki", Źródło", "Telewizję", czyli piosenki Kleyffa napisane jeszcze w latach '70. Wtedy grałem różne utwory, ale właśnie te zostały w mojej głowie. Kilka lat później trafiłem na Orkiestrę Na Zdrowie, ówczesny zespół Jacka. Po jakimś czasie skonstatowałem, że Jacek i lider O.N.Z to ta sama osoba, tym samym Kleyff stał się dla mnie postacią kultową. Poza tym niewielu artystów sięgało do tej muzyki. Choć piosenki Kleyffa grała Maryla Rodowicz i zespół Tabu, to nikt poza Kubą Sienkiewiczem nie zrobił całej płyty z muzyką Jacka. Może czułem misję? Nie chciałem, by te piosenki przepadły.

No właśnie. Niektóre z piosenek Kleyffa grały też Elektryczne Gitary.
Kuba Sienkiewicz zrobił to w swoim stylu. My jesteśmy z innego rejonu świata muzycznego. Dla nas liczy się konkret, brzmienie, energia. Gramy tak, by nie tylko można się było wsłuchać w nasze słowa, ale i poczuć ruch powietrza z głośnika. Tańczyć przy naszej muzyce i dobrze się bawić.

Dla kogo jest ten album? Dla fanów Kleyffa, starszego, młodszego pokolenia...
Mam nadzieję, że dla jednych i drugich. Muzycznie na pewno bardziej dla młodszych ludzi, ale fani rocka przecież nie muszą mieć kilkunastu lat. Sam jestem ciekaw jak płytę odbiorą starsi fani Jacka. To może być dla nich spory przeskok. Ale albumy nagrywa się też dla siebie i trzeba kierować się własnym nosem.

Niedawno zmienił się basista i saksofonista. Jak się pracuje z nowymi muzykami?
Takie zmiany zawsze powodują świeży powiew. Nie chcieliśmy się rozstawać, ale w pewnym wieku ludzie zmieniają swoje priorytety. Niektórzy przeprowadzają się do innego miasta, rodzą się im dzieci. Przychodzi chwila zastanowienia czy chce się kontynuować ten niepewny i niełatwy kawałek chleba muzycznego. Ale mamy nowych muzyków i gra nam się świetnie. Jest energia, pot i zabawa. Uwielbiam tę naszą aktualną sekcję rytmiczną.

Istniejecie już 18 lat. Na jakim jesteście etapie jako zespół? Pełna dojrzałość?
Hmm... Mam poczucie, że wciąż jest więcej przed nami. Niedawno sam musiałem się zastanowić nad swoim życiem. I zdecydowałem że nadal chcę tworzyć muzykę, postawiłem wszystko na jedną kartę. A jeśli kiedyś coś sprawi, że będę musiał przeorganizować swoje życie - zrobię to.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto