W komisji konkursowej zasiadali: dr hab. Romuald Cudak z Instytutu Nauk o Literaturze Polskiej Uniwersytetu Śląskiego, kierownik Pracowni Badań nad Językiem Polskim i Literaturą na Świecie, redaktor naczelny pisma krajowych i zagranicznych polonistów "Postscriptum Polonistyczne" - przewodniczący, dr hab. Elżbieta Dutka – historyk i teoretyk literatury z Zakładu Literatury Współczesnej INoLP UŚl, dr Paweł Majerski z Instytutu Nauk o Literaturze Polskiej Uniwersytetu Śląskiego, historyk literatury, krytyk literacki, kierownik Międzyinstytutowej Pracowni Życia Literackiego na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim, mgr Michał Waliński – urlopowany polonista i folklorysta z II LO im. E. Plater w Sosnowcu, pomysłodawca i współorganizator Turniejów Jednego Wiersza O Laur Plateranki. W komisji znalazły się też uczennice z Biura Turnieju kierowanego przez Weronikę Gęgotek.
Jury przyznało następujące nagrody główne:
I nagroda i Laur Plateranki:
Kacper Płusa z Zespołu Szkół im. św. Wincentego a'Paulo w Pabianicach (godło Zawersie) za wiersz polska b.
II nagroda:
Paweł Bednarek z Autorskich Liceów Artystycznych i Akademickich we Wrocławiu (godło Arvandar) za wiersz Róża.
Wiersz zdobył także nagrodę publiczności.
III nagroda:
Daniel Czepiński z LO Sióstr Nazaretanek w Kaliszu (godło Nadiel) za wiersz Calisia
oraz
Michalina Suwała z I LO im. Stefana Czarneckiego w Kozienicach (godło Oponka) za wiersz ***Zabijam je...
Nagroda Wyższej Szkoły Humanitas - Marta Kręzel z V LO im. S. Żeromskiego w Gdańsku za wiersz ***Wczoraj o dwunastej...
Nagroda byłego długoletniego nauczyciela II LO im. E. Plater w Sosnowcu i byłego Przewodniczącego Rady Miasta w Sosnowcu Pana Bogusława Kabały przypadła w udziale Arturowi Przywarze z Zespołu Szkół Elektrycznych w Opolu (godło ArMon) za wiersz Krwawię.
W styczniu 2011 r. nakładem wydawnictwa szkolnego ukaże się 18. tomik poetycki z finałowymi wierszami.
Teksty utworów nagrodzonych.
Kacper Płusa
polska b
więc sad. rozrósł się jak apokryf, poza marginesem. księga to tynki gospodarstw.
więc szósta rano. pociąg z miasta a do miasta b nie jechał.
zostałem sam przed budynkiem stacji. zostałem sam choć pociągi nie odchodzą.
na spleśniałej kiści peronów czas wlókł się jak krowa
umaszczony prawami cerkwi, chat, dzieci o czerwonych, czereśniowych twarzach.
przy przetartej drodze żużel przypominał szlaczek w zeszycie. pamiętał przeprawy
po marcowych błotach (ich daremność). koleiny układały się w szereg,
pnie drzew też. nic nie krwawi jak blizny zadawane skalpelem bieżnika.
krajobraz ze środkiem w metalowym szyldzie. dla niego odjazd to powróz.
zrywanie jabłek z jabłonią.
Paweł Bednarek
Róża
Zlizując słodycz soków z kielicha pruderii,
Chcąc namacać naprędce guziki różowe,
Zerkając w stronę białej, górzystej scenerii,
Pragnąc pieścić ekstazy wrota purpurowe,
Dostrzegając brązowy blask dwóch słońc zachodu,
Mamiąc rozpalone niteczki, czarne, wiotkie,
Liżąc białe podgórze, niby plaster miodu,
Całując zwiewne muszle i zamuszla słodkie,
Musnąłem w amarancie skąpane jagódki,
Wtulając powoli w twój ciałokształt milutki,
I zatapiając dłonie, w czarnej fali burzy.
Popadliśmy w objęcia krynicy rozkoszy,
Na licach wzeszedł półksiężyc – obawy płoszył –
Palcami rozchylasz płatki swojej róży.
Daniel Czepiński
Calisia
stara dama
fabryka
w ceglastej sukni
wyłania się z
mgieł kaliskich
długie palce
klawisze
na przemian
czarne i białe
szukają dźwięku
rozwiane włosy
struny
zerwane poszarpane
spętane
płaczą ciszą
ciemne oczy
okna
w smutku pogrążone
zapomnienia
ronią łzy deszczu
dawny płaszcz
czerń fortepianów
złotem przeplatana
w pamięci ludzkiej
się gubi
stara dama
fabryka
w ceglastej sukni
niknie znów w
mgłach kaliskich
umarła
Michalina Suwała
***
Zabijam je
młode i świeże,
napawam się zapachem
nagich, dziewiczych ciał,
patrzę lubieżnie,
jak umierają w moim wazonie.
Marta Kręzel
***
Wczoraj o dwunastej czasu słonecznego,
mimo zdecydowanych sprzeciwów opozycji,
rząd polski ogłosił jesień.
Jak na zawołanie teatralnym gestem
spadły liście, korony z głów i ceny akcji.
W obawie przed zarazą grypy i burzy,
uciekamy przez kałuże znaczone benzyną,
pod ostrzałem kamikaze z kasztanowców.
Byleby zdążyć przed godziną policyjną,
kiedy zakrywają plandeką słońce i dziurę ozonową.
A kiedy już umkniemy celownikom chmur,
ściągam z Ciebie piegi błota i rykoszety deszczu,
padam na skórę Twoją asfaltową.
mój schron od bombardowań w szybę.
Artur Przywara
Krwawię
Zlizujesz płyn
z mojej piersi
i czuję smród
upieczonego mięsa
z mojego serca
pieczesz je nad otwartym ogniem
przykrywasz je
niech się jeszcze trochę poddusi
powiadasz
Nie mogę oddychać
Jestem bezradny
Nie mogę patrzeć
jak nakładasz na talerz
solidną porcję
jesz
każdy kęs bawi Cię
i wymiotujesz
moje serce
nie było dla Ciebie dobre.
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?