Mężczyzna, który od 19 lat był na rencie inwalidzkiej, pięciokrotnie terroryzował w ten sposób personel w sklepach przy ulicy Łużyckiej, Reja, Pułaskiego i Piłsudskiego. Pierwszy sklepowy napad nie został w ogóle zgłoszony policji, funkcjonariusze z bytomskiej komendy dowiedzieli się o nim w wyniku pracy operacyjnej.
Napad ten zresztą nie powiódł się Markowi C. Został wówczas spłoszony głośnym krzykiem sprzedawczyni i włączonym alarmem. Uciekając w popłochu zgubił służący mu do przestępstwa plastikowy pistolet, więc podobny wkrótce kupił na targowisku.
- Pierwszego napadu Marek C. dokonał na początku października, kiedy to przy ulicy Jagiellońskiej zastraszył pracownicę oraz klientów firmy udzielającej kredyty i ukradł pieniądze. Policjanci przypuszczają, że zrabowanymi pieniędzmi spłacał później zaciągniętą w tej samej firmie pożyczkę - powiedział rzecznik prasowy bytomskiej policji, aspirant sztabowy Adam Jakubiak. To jedyny napad, którego dokonał w ścisłym centrum miasta. Pozostałe miały miejsce w pobliżu jego miejsca zamieszkania.
Czytaj również: Tychy: Brutalny napad ucznia na nauczycielkę |
Pod koniec listopada, po blisko dwóch tygodniach od pierwszej napaści ponowił atak. Tym razem jednak spotkał się z bardzo stanowczym oporem. - Krewka sprzedawczyni, broniąc się poturbowała go i pstryknęła mu w oczy gazem łzawiącym. Uciekający z miejsca przestępstwa Marek C. zgubił kominiarkę i plastikowy pistolet. Był to jego ostatni napad - mówi Adam Jakubiak.
Dwa dni po nieudanym napadzie sprawca został zatrzymany przez policjantów z bytomskiej specgrupy do walki z przestępczością rozbójniczą. Kiedy funkcjonariusze weszli do jego mieszkania mężczyzna nie stawiał oporu. Podczas przesłuchania przyznał się do wszystkich sześciu rozbojów.
Dzisiaj rabuś stanie przed Sądem Rejonowym w Bytomiu, który zadecyduje o jego dalszym losie. Za napady może spędzić w więzieniu nawet 12 lat.
Czytaj również: Napad na sklep w Sosnowcu: ekspedientka nie żyje |
Ukraiński dron uderzył w radar w Orsku. Przeleciał aż 1800 kilometrów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?