Zobacz również: TYLKO U NAS: kibic spędził noc na "dołku", bo stał w złym miejscu na stadionie |
Ten mecz miał pokazać, ile podopiecznym Wojciecha Stawowego brakuje do drużyny, która w tym roku na pewno wywalczy awans do ekstraklasy. Okazało się, że przed katowiczanami jeszcze dużo pracy, bo już po pierwszych 45 minutach GKS przegrywał 0:3.
W 11 minucie prowadzenie gospodarzom dał Jakub Kosecki, który otrzymał dokładne podanie od Marcina Mięciela i wykorzystał sytuację sam na sam z Jackiem Gorczycą. Minęła zaledwie dziesięć minut, kiedy bramkarz GieKSy po raz drugi musiał wyjmować piłkę z siatki ponownie po strzale Koseckiego.
Wynik rywalizacji w 33 minucie ustalił Dariusz Kłus, mimo że ŁKS miał w tym spotkaniu jeszcze kilka dogodnych okazji. Goście natomiast powinni o tym meczu jak najszybciej zapomnieć.
- Zagraliśmy fatalnie pierwszą połowę. ŁKS to wykorzystał, ale teraz trzeba szybko zapomnieć o tej porażce i wyjść z podniesionymi głowami na mecz z KSZO. W drugiej połowie bardzo chcieliśmy zdobyć bramkę, niestety ŁKS postawił dzisiaj bardzo wysoko poprzeczkę - powiedział dla oficjalnej strony GKS-u Jacek Gorczyca.
ŁKS Łódź - GKS Katowice 3:0 (3:0)
Bramki: Kosecki (11, 21) Kłus (33)
ŁKS: Wyparło - Klepczarek, Łabędzki, Mowlik, Woźniczka - Bykowski (77, Kujawa), Kłus, Smoliński (63, Mączyński), Romańczuk (70, Kaczmarek), Kosecki - Mięciel
GKS: Gorczyca - Sokołowski, Szala, Ryś, Niechciał (46, Kaliciak) - Olkowski, Cholerzyński (75, Piechniak), Plewnia (46, Chwalibogowski), Goncerz, Dziedzic - Zieliński
żółte kartki: Kłus, Kujawa
widzów: 4200.
Więcej zdjęć z meczu znajdziecie na MM Łódź.
Podobne artykuły: |
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?