Łódzka formacja właśnie jest na scenie. Oczywiście zgodnie z tradycją czas znowu okazał się tu pojęciem względnym i musieliśmy sporo się naczekać na początek koncertu. Na scenie Piotr Rogucki daje z siebie wszystko, a pod sceną szaleje publika, wśród której nie jest trudno wyłowić wiernych fanów Roguca i spółki. Są flagi, nawet z Wrocławia. I tylko jedno pytanie się nasuwa, czy to morze ludzi zdecyduje się siadać na ziemi, jeśli zabrzmi utwór "Sto tysięcy jednakowych miast"..., co jest niepisaną tradycją koncertów tej grupy.
Wbrew oczekiwaniom i okrzykom publiki, zespół Coma nie zagrał "Stu tysięcy jednakowych miast", nie było więc masowego siadania na trawie. Na koniec regularnej części koncertu Piotr Rogucki zaśpiewał słynne "Spadam", a nim te słowa znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości to muzycy zaprezentowali jeszcze jeden bis.
Wraz z zejściem Comy ze sceny, nastąpił również częściowy odpływ słuchaczy. Znak, że to fani Roguca. Ci, którzy postanowili wysłuchać ostatniej gwiazdy tegorocznych juwenaliów śląskich, czyli Vavamuffin musieli przede wszystkim uzbroić się w dużą dozę cierpliwości. Bo zespół potrzebował czasu, by się dostroić. Z tego czekania zrobiła się już... niedziela, a niektórzy swoje niezadowolenie wyrażali głośnymi gwizdami. W końcu, o godzinie 0.20 muzycy Vavamuffin rozpoczęli swój koncert (przepraszając od razu, że tak długo zajęła im próba), któremu na szczęście nie można było odmówić energii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
