Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice: Żyją bez prądu i ogrzewania [Wideo]

Przemysław
Przemysław
Państwo Czajkowie z katowickiej dzielnicy Ligota kilka dni temu dowiedzieli się, że za prąd muszą zapłacić 20 tysięcy złotych! Wkrótce po tym zakład energetyczny odciął dostawy.

Małżeństwo 80-latków zostało więc bez elektryczności, a tym samym bez ogrzewania. Oboje przekonują, że do ich instalacji musiał się podpiąć pajęczarz. Zakład tę informacje
sprawdza, ale do czasu wyjaśnienia sprawy prądu włączyć nie zamierza.

Lodowate kaloryfery i wyłączony prąd to prezent świąteczny od dostawcy prądu dla małżeństwa ponad 80-letnich staruszków. - Są to ludzie, którzy nie przewidują skutków swoich decyzji. I nic ich to chyba nie obchodzi, w jakich warunkach my żyjemy. Ale to nie jest w porządku - denerwuje się Lidia Czajka.

Państwo Czajkowie znaleźli się w takiej sytuacji, gdy po kilkudziesięciu latach terminowego płacenia za prąd tym razem nie zapłacili, bo ostatni rachunek opiewa na ponad dwadzieścia tysięcy złotych. - Tu nie ma żadnych sprzętów elektronicznych, niczego co by zużywało tyle energii. To by musiał być jakiś zakład produkcyjny - uważa Kuba Bartosik, wnuczek.

Małżeństwo podejrzewa, że do ich instalacji podpiął się ktoś z zewnątrz. Przedstawiciele zakładu energetycznego na takie tłumaczenia pozostają jednak głusi. - Pytałem, czy sprawdzali też okablowanie, bo przecież nikt nie musi się pod licznik podpiąć, to powiedzieli, że to nie jest w ich gestii. To jest kwestia, która podlega zarządcy budynku. To do niego należy się zwrócić - mówi oburzony Bartosik. - Tyle że w weekend trudno skontaktować się z zarządcą budynku - twierdzi Józef Czajka.

Zobacz materiał wideo TVS

Małżeństwo prądu nie ma od piątku. Nie działają olejowe kaloryfery zasilane prądem, a temperatura w mieszkaniu wciąż się obniża! - Może być mniej więcej 16, 17 stopni, ale to jest od wczoraj dopiero nie grzane. Tak że to jest względnie powiedzmy nagrzane - stwierdza Józef Czajka.

Rzecznik koncernu Vattenfall obiecał wyjaśnić sprawę. Jednak do momentu emisji materiału nie przekazał żadnych informacji. Państwo Czajkowie obawiają się, że święta przyjdzie im spędzić przy świeczce, a być może i o głodzie. - W lodówce są zakupy, które mamy na święta, w tym ryby, ale boję się zajrzeć do środka, żeby sprawdzić w jakim stanie one są - przyznaje Lidia Czajka.

- Ja już tyle w życiu przeżyłem, więc i to przeżyję - podkreśla Józef Czajka. To postawa godna pozazdroszenia, ale już nie do pozazdroszenia jest sytuacja, w jakiej staruszkowie zostali postawieni.


MMSilesia: Gorące tematy


Skandal! Oni nie chcą Metropolii Silesia?
"Mam Talent" - Wygrał Marcin, nasz człowiek!
Chcą przemalować Karliki. A wiecie na jaki kolor?
Czy takie kolory będzie miał Stadion Śląski?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto