Zobacz również: Zakaz palenia na uczelniach w Katowicach |
Naukowcy Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przeprowadzili badania w klubach i pubach odnośnie wprowadzenia zakazu palenia w miejscach publicznych.
- Badania mające na celu zmierzenie stężenie dymu papierosowego w miejscach publicznych przeprowadzono w 40 losowo wybranych lokalach na terenie województwa śląskiego. Pomiaru dokonano wieczorem, w te same dni tygodnia zarówno przed jak i po wprowadzeniu zakazu – mówi Krystian Dudek, rzecznik SUM.
Naukowcy zmierzyli zawartość pyłu respirabilnego w powietrzu. Chociaż nazwa pyłu niewiele mówi przeciętnemu palaczowi, to właśnie ta substancja składa się w większości ze związków rakotwórczych i jest najbardziej niebezpieczna dla człowieka.
- Pył, który wdychamy zawiera cząstki dymu papierosowego zbliżone do dymu jaki emituje silnik diesla. Wdychając takie powietrze aplikujemy sobie do płuc dawkę substancji toksycznych – mówi docent Maciej Noniewicz, z Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach i dodaje - W najbliższych miesiącach analizie poddamy także próbki moczu barmanów i kelnerów z lokali ujętych w projekcie badawczym. Pozwoli to na sprawdzenie obecności substancji toksycznych i rakotwórczych w organizmach osób, przebywających w pomieszczeniach, w których pali się papierosy.
Naukowcy przeprowadzający badania zauważyli pewną zależność, miejsca w których zakaz palenia był przestrzegany miały czterokrotnie niższe zanieczyszczenie powietrza dymem tytoniowym, niż te kluby w których ignorowane są nowe regulacje. Niestety, te drugie miejsca stanowiły ponad 40% lokali objętych badaniem naukowców.
Mimo że, ustawa antynikotynowa jasno wskazuje, że złamanie zakazu palenia jest karane mandatem do 500 złotych, to w praktyce kontrola pubów i klubów jest znikoma.
- Strażnicy miejscy nie chodzą specjalnie po lokalach w poszukiwaniu palaczy – mówi Rafał Turak z katowickiej straży miejskiej – reagujemy gdy ktoś nas powiadomi, że w jakimś lokalu nie są przestrzegane przepisy. Od 15 listopada dostaliśmy tylko jedno takie zgłoszenie, zresztą niepotwierdzone.
Swoje kontrole prowadzi również stacja sanitarno-epidemiologiczna w Katowicach – W styczniu i lutym skontrolowaliśmy łącznie 100 lokali gastronomicznych i rozrywkowych – mówi Barbara Kijanka, kierownik sekcji oświaty zdrowotnej w katowickim sanepidzie – tylko w jednym miejscu zakaz był nierespektowany, zostały nałożone 2 mandaty po 50 złotych – dodaje.
Badacze zauważyli także jeszcze jedną zależność. W miejscach, gdzie właściciele przestrzegali przepisów liczba gości była wyższa, niż w lokalach, które zakazu nie przestrzegały.
Podobne artykuły: |
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?