Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Nikiszowcu rządzą się sami

Redakcja
- Tu żech się urodził, tu mieszkom i tu byda mieszkoł – mówi Rudolf Wróbel, mieszkaniec Nikiszowca.

Jeden z tych, którzy postanowili sami o siebie zadbać. Dość mieli tego, że władze omijały to miejsce szerokim łukiem, a dzielnica uznawana była za najniebezpieczniejszą w całych Katowicach.

Nikischsachacht, czerwone miasto z cegły, na które składają się ciągi kamienic zestawione w czworoboki z wewnętrznymi dziedzińcami. Frontony budynków stanowią zwartą ścianę ulicy. Projekt architektów Emila i Georga Zillmannów z Charlotenburga to perła architektury. Zapomniana jednak przez władze i pozostawiona samej sobie.

Przez dziesięć lat trwania kadencji prezydenta Katowic, Piotra Uszoka, na Nikiszowcu nie działo się zbyt wiele. – Jedyne co zrobił, to kostkę na chodniku położył – mówią mieszkańcy. Sam prezydent zapewniał od zawsze, że to miejsce może wypromować Katowice. Mowa była o wpisaniu go na listę Pomników Historii, ale oprócz wizyty ministra kultury Merty niewiele w tej sprawie zrobiono. Tymczasem w dzielnicy, za sprawą miejscowych chuliganów, zaczęło dziać się źle. Mieszkańcy postanowili sami wziąć sprawy w swoje ręce.

Na początek Jarmark…

Pierwszym pomysłem na poprawienie wizerunku Nikiszowca, który pojawił się na jednym ze spotkań organizowanych przez mieszkańców w domu parafialnym na Nikiszu, był Jarmark Świąteczny. - Pomysł z jarmarkiem był spontaniczny, ale po nieudanym jubileuszu miał szansę na realizację – mówi Barbara Kasprzyńska, mieszkanka Nikiszowca, która czynnie włączyła się w organizację Jarmarku.

Władze miasta pomysłem były zachwycone, a Piotr Uszok nie szczędził komplementów w kierunku organizatorów. - Najlepsze inicjatywy to te, które pochodzą ze środowisk lokalnych. Władza publiczna może inspirować takie działania ale jeśli coś powstaje lokalnie trzeba te działania wesprzeć - mówił Uszok, a jego rzecznik prasowy, Waldemar Bojarun dodawał: - Pomysł uważamy za genialny. Bo i trudno się dziwić, kiedy po nieudanych obchodach 100-lecia Nikiszowca organizowanych przez władze miasta, ktoś zrobi to za urzędników lepiej i za darmo.

Zobacz również: Nikiszowiec znowu wypełnił się ludźmi [Zdjęcia]

Świąteczny Jarmark na Nikiszowcu odbył się 7 grudnia, mimo niezbyt udanej pogody, było zimno i deszczowo, pojawiło się kilka tysięcy osób,  a mieszkańcy zebrali 10 tysięcy złotych, które schowali u proboszcza. Chcą uzbierać na monitoring, bo wierzą, że pomoże to w zapewnieniu bezpieczeństwa. 

Podczas jarmarku redakcja portalu MMSilesia.pl zorganizowała na Nikiszowcu kolejny swój plener fotograficzny – Foto Dej. Mimo brzydkiej pogody pojawiło się ponad 100 fotografów, którzy czynnie później włączyli się w pomoc przy organizacji jarmarku. Tak rozpoczęła się nasza przygoda na Nikiszu. Przygoda, która trwa do dnia dzisiejszego.

Zobacz również: Nikiszowiec znowu wypełnił się ludźmi [Zdjęcia]

Zbieranie pieniędzy na ten cel powtórzyli na Wielkanoc, kiedy upiekli ciasta i sprzedawali je pod kościołem. Uzbierali kolejne pieniądze, razem mają już ponad 12 tysięcy złotych.

Czujemy się za Nikisz odpowiedzialni…

Zbieranie pieniędzy to nie wszystko co robią ludzie, którzy czują się współodpowiedzialni za miejsce, w którym mieszkają. Podczas jednego ze spotkań prowadzonych przez Waldemara Jana, w tej samej salce parafialnej, w której padł pomysł zorganizowania Jarmarku, Zdzisław Majerczyk, artysta Grupy Janowskiej, zaproponował by zobaczyć czy da się zmyć ogromne graffiti z filarów na nikiszowieckim rynku. – Wzięliśmy wiadro z woda, szmatę i rzeczywiście dało się – mówi Majerczyk. Kilka dni później dziesięć osób wyposażonych w wiadra z wodą, szmaty, szczotki i inne narzędzia pojawiło się na rynku w Nikiszu aby rozprawić się z kibolskim napisem. – Nie wiem, czy jak rano nie wstanemy to to nie będzie zaś na nowo zrobione – mówił Rudolf Wróbel, który do mycia przygotował się bardzo solidnie, a jego pompka ciśnieniowa bardzo ułatwiła wszystkim prace.

- Działołech tu na Nikiszu, działom i byda działoł dalej. Cały czas czuja się za Nikisz odpowiedzialny – powiedział  Rudolf Wróbel, kiedy zapytaliśmy go, dlaczego to robi. Akcja mieszkańców po raz kolejny przyniosła skutek. Nie tylko na drugi dzień rano, ale i do dziś napis nie pojawił się.

Nojlepij jest na placu…

Zillmannowie zaprojektowali zabudowę Nikiszowca w ten sposób aby zwarte w czworokąty kamienice tworzyły wewnątrz nich ogromne place, które tętniły życiem. Ludzie zbierali się wokół pieców chlebowych podczas wypiekania chleba. Później piece zburzono. Ale ludzie dalej się spotykają. - Jak brakuje mi cukru abo soli to najpierw ida do sąsiadki - mówi mieszkanka placu nr 3. To właśnie tu na placu numer 3 mieszkańcy Nikiszowca zorganizowali Dzień Sąsiada.

Tak, jak to bywało przed laty, na jednym z placów wewnątrz familoków, brakowało tylko pieca chlebowego, przy którym się dawniej zbierali. Za to były kołocze, wuszty i kawa, a wspólnie spędzany czas  urozmaicała kapela akordeonistów. Ludzie przynieśli upieczone przez siebie ciasta i dzieli się z wszystkimi. Każdy mógł spróbować. Podobnie z kiełbasami, kiedy to część mieszkańców przyszła ze swoimi grillami. Ci starsi mogli poklachać i pośpiewać, a ci młodsi pograć w pingla lub warcaby, czy też poskakać na skakance.

Z kolejnego udanego wydarzenia na Nikszu zadowolony był Waldemar Jan, z programu Centrum Aktywności Lokalnej Nikiszowiec. - To mieszkańcy są głównym organizatorem tej imprezy.  My im tylko pomogliśmy - mówił.

Efektem starań mieszkańców były ich uśmiechnięte, pełne radości twarze, których na placu numer 3 zebrało się całkiem sporo. Nie dla wszystkich starczyło ławek wśród krzewów, ale nikomu to nie przeszkadzało. Zwłaszcza dzieciom, którym charyzmatyczny pan Zbyszek Brudel, co chwilę znajdował nowe zajęcie, te słuchały go z pokorą i grzecznie wykonywały jego polecania. - Tera on skacze, a  wy stoicie na borsztajnie i sie nie ruszocie! Co by mi tu kery w leb nie dostoł jak uon bydzie skokoł! -  dbał o bezpieczeństwo dzieci podczas konkurencji skoków na skakance.

Zobacz również: Powstanie trasa rowerowa po Giszowcu i Nikiszowcu

- Organizowanie tego wszystkiego to dla mnie sama przyjemność a największą nagrodą jest uśmiech na twarzach dzieciaków - mówił Zbyszek Brudel. - Dzieci bardzo lubią pana Zbyszka, chętnie pomagają w pracach porządkowych na swoim placu. Nastawiają swoje budziki żeby tylko nie zaspać na wielkie sprzątanie! U nas jest na prawdę rodzinna atmosfera jestem dumna z tego że mieszkam w tej dzielnicy – mówiła jedna z mam.

Pod koniec lipca mieszkańcy zorganizowali kolejny jarmark. Tym razem letni. Podczas odpustu u św. Anny na placu przed kościołem i rynku stanęło wiele kramów. W tym jeden przygotowany przez Martę Tomecką i naszą redakcję. Specjalnie do najmłodszych urządziliśmy w nim pokaz bajek a także pierwszą na Nikiszowcu grę miejska wspólnie z kolektywem Partyzantz. Gra miała być prosta i przyjemna, na kilku zdjęciach przedstawione były detale jednego z nikiszowieckich placów, trzeba było je odnaleźć i podpisać.

Obywatelscy Nikiszowianie wzorem do naśladowania

Jak umiesz liczyć licz na siebie. To przysłowie na Nikiszu się sprawdza. Mieszkańcy pokazali że im zależy – mówią sami Nikiszowianie.

Zobacz również: Odpust św. Anny na Nikiszowcu [Zdjęcia]

Władzom miasta zrobiło się chyba głupio i też wzięli się do pracy. – Otwarliśmy na Nikiszowcu Centrum Informacji Turystycznej a w przyszłym roku ruszy modernizacja filii Muzeum Historii Katowic – mówi Waldemar Bojarun.

Mieszkańcy Nikiszowca nie przestają w działaniu i już dziś zapraszają wszystkich na kolejny Jarmark na Nikiszu, który odbędzie się 6 grudnia. Podobnie jak podczas zeszłorocznego Jarmarku przewidują sporo atrakcji.


MMSilesia: Nasze akcje, relacje i patronaty



Kobiety i auta na Summer Cars

Piękny FotoDej w zajezdni

Stare graty też są seksowne!
od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto