To że w służbie zdrowia sytuacja jest trudna widzi każdy. Jednak ostatnie cięcia budżetów oraz zwiększające się koszty codziennego utrzymania doprowadziły do sytuacji, w której pielęgniarki zmuszone są walczyć o wyższe wynagrodzenie.
- Planujemy strajk w placówkach powiatu będzińskiego, gdyż nie znajdujemy innej formy zwrócenia uwagi na nasze potrzeby - mówi MM Silesii Anna Zub z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Na razie jednak trudno powiedzieć, czy nasza "walka" przyjmie najostrzejszą formę, gdyż nadal trwają rozmowy z dyrekcją szpitali oraz starosta Adamem Lazurem - dodaje.
Zobacz również: Nikt nie kupi "szpitala widmo" w Zabrzu? |
Pielęgniarki i położne walczą o 700 złotych podwyżki. Od tygodnia trwają spotkania z władzami mające rozwiązać ten problem. Jednak nie przyniosły one większych rezultatów.
- Starosta Adam Lazar zapowiedział otwarcie w poniedziałek specjalnej lokaty bankowej z przeznaczeniem na oddłużenie szpitali. Zaproponował także zakup specjalistycznego sprzętu by można było zapewnić większy komfort chorym i jednocześnie odciążyć pracujący personel - informuje Piotr Dudała, rzecznik starostwa powiatowego. - Pielęgniarki odrzuciły tę ofertę i powtórzyły żądania płacowe. W związku z tym, iż spełnienie ich oczekiwań musiałoby się wiązać z zamknięciem szpitali i pozbawieniem opieki medycznej mieszkańców powiatu będzińskiego, spotkanie zakończono - dodaje.
Dziś na godzinę 13:00 zaplanowano spotkanie z położnymi w celu omówienia dalszych kroków. O godzinie 14:00 odbędzie się spotkanie z dyrektorem placówek, jeśli nie przyniesie rezultatów, strajk przyjmie ostrzejszą formę. Co może oznaczać, że nie będzie się miał kto zająć chorymi.
Zobacz również: Ciepłownicy zastrajkują, będzie zimno! |
- Jeśli nie uda nam się dojść do porozumienia, będziemy zmuszone zawiesić nasza prace - mówi Zub. - Odejdziemy od łóżek, a pracę będziemy podejmować tylko w stanach zagrażających życiu pacjentów. A nasz protest potrwa bezterminowo - dodaje.
Czarny scenariusz wśród wielu chorych już wywołał niepokój wśród chorych powiatu będzińskiego. Protest uderzy głównie w osoby, które nie są w stanie same zając się sobą.
- Wybieram się do szpitala pod koniec tygodnia na zabieg. Jestem straszą osobą, nie mam bliskich którzy będą się mogli mną zajmować cały czas - żali się MM Silesii Halina Wojciechowska, mieszkanka Będzina. - Jak sobie poradzę gdy nie będzie w szpitalu pielęgniarek - dodaje.
Zobacz również: Sosnowiec: Fundacja Timkena pomoże noworodkom |
Rozmowy "ostatniej szansy", które zakończą się po południu nie tylko odpowiedzą na pytanie co dalej z płacami pielęgniarek i położnych w Powiecie Będzińskim. Okaże sie też czy placówki służby zdrowia przetrwają, a co najważniejsze czy będzie się kto miał zająć przebywającymi w szpitalach pacjentami.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?