MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ślązacy z Teksasu ponownie. Western Dwaj z Teksasu (1999)

Teresa Semik
Józef Kłyk.
Józef Kłyk.
Najnowszy western pełnometrażowy filmowca amatora z Bojszów - Józefa Kłyka. "Dwaj z Teksasu" opowiada o Ślązakach, którzy w połowie ubiegłego wieku, za namową i pod przywództwem księdza Leopolda Moczygemby z Płuźnicy koło Toszka, wyemigrowali do Ameryki za chlebem. W Teksasie założyli pierwszą osadę Pannę Marię i do dziś zachowali śląską gwarę.

Najnowszy western pełnometrażowy filmowca amatora z Bojszów - Józefa Kłyka. "Dwaj z Teksasu" opowiada o Ślązakach, którzy w połowie ubiegłego wieku, za namową i pod przywództwem księdza Leopolda Moczygemby z Płuźnicy koło Toszka, wyemigrowali do Ameryki za chlebem. W Teksasie założyli pierwszą osadę Pannę Marię i do dziś zachowali śląską gwarę.

Jak we wszystkich westernach Józefa Kłyka, dobro jest po jednej stronie, zło po drugiej. Sam zagrał szeryfa, który nie znał angielskiego i mógł rozpoznawać jedynie sprawy Ślązaków-pionierów. Historia rewolwerowców Marcina Mroza i Wesley'a Hardina jest autentyczna, trwanie Ślązaków w wierze i tradycji - również. Nawet za oceanem gnębi ich Niemiec emigrant.

Kłyk lubi na ekranie galop koni i męskie porachunki z rewolwerem. Najpiękniej i najprawdziwiej w jego filmie zagrały jednak naturalny strój śląski i gwara. Sceny zbiorowe były malownicze, weselnicy - wyśmienici.

"Dwaj z Teksasu" trwa 55 minut, a pracowano przy nim półtora roku, nakręcając 18 godzin materiału filmowego. Kłyk zrealizował go z Wojciechem Wikarkiem, przy technicznej pomocy kopalni ,Piast". Wszystkie sceny kręcone były w Bojszowach i w cieniu szybu kopalni ,Piast". Mroczny saloon znajduje się w piwnicy Kłyka. Niegdyś konie wypożyczał od chłopów, ale teraz pól nie uprawiają, więc zagrały rumaki z pobliskiej stadniny. W jeźdźców z bandy Marcina wcieliły się dziewczęta, bo chłopców z takimi umiejętnościami w okolicy też nie było za wielu.

W scenach zbiorowych - procesji, weselu - wzięło udział ponad 160 bojszowian. Wszyscy grali za darmo, a do scen uczty weselnej sami przynosili kołacze. Jak odbywał się nabór? - Jak do wszystkich moich filmów: oznajmiłem zespołowi ,Bojszowianie", że kręcę, a oni podali informację dalej. Wpadam też do baru na piwo, by się nowym pomysłem pochwalić i chętnych aktorów nie brakuje - mówi Kłyk. Jego zdaniem rolniczy strój z ziemi pszczyńskiej składa się z kapelusza z dużym rondem, westy, czyli kamizelki, koszuli w kratkę, wysokich butów.

- Moim kowbojom tylko kolty dopiąłem - mówi Kłyk, a na pytanie, jak pracuje się z amatorami, odpowiada: - W ogóle z nimi nie pracuję, oni są sobą, muszą tylko oddać swój charakter. Kiedy zaczynają grać, wyłączam kamerę, bo jest to sztuczne. Przychodzą do filmu nie tylko po to, by się zabawić, ale żeby przez moment być kimś innym. Przychodzą przygotowani, czytają książki o Dzikim Zachodzie.

- Czy na weselnych stołach była prawdziwa wódka?

- U mnie nikt wody nie pije. Naturszczyk nie potrafi udawać, że pije wódkę, gdy pije wodę. Dam mu kielicha i jest naturalny. W saloonie w pokera też nie grali tylko w skata. Nie było także Biblii oryginalnie oprawionej, która zagrałaby w scenie procesji. Na strychu znaleźliźmy jeden z tomów Lenina. Oprawa była jak należy.

Historię Ślązaków, którzy w połowie minionego wieku wyemigrowali do Ameryki, zamierzał przed laty sfilmować Kazimierz Kutz, ale ostatecznie zrezygnował. Obraz Kłyka jest więc jedyny, jaki powstał o śląskich osadach w Teksasie. Potomków tamtych emigrantów spotkał filmowiec niedawno na Śląsku i podarował im swój obraz. Uroczysta premiera filmu odbyła się w katowickim kinie ,Świadowid". Najwięcej na widowni było bojszowian, dumnych ze swojego reżysera i swojego udziału w tym filmie. "Dwaj z Teksasu" otrzymali Grand Prix 46. Ogólnopolskiego Festiwalu Filmów Amatorskich Konin 2000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rusza 61. Festiwal w Opolu. Znamy szczegóły

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto